Strona 20 z 26 PierwszyPierwszy ... 10 18 19 20 21 22 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 191 do 200 z 257

Wątek: skonczyłam ze słodyczami a od dziś walczę z centymetrami

  1. #191
    poloninka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    No, dziewczynki, dobrze ze mozemy sobie tu do siebie popisac, to podnosi na duchu, hej Marbi
    Siba, dzieki, od kilku dni nie jem nic co slodkie, nawet slodzonych jogurtow. Wkurzylam sie w koncu, ze slodycze mnie zniewalaja i nie ma innego sposobu, jak radykalny odwyk. Jestem wegetarianka, czytam sobie cos czasem na ten temat i zwykle wspomina sie o zlym wplywie tak nienaturalnego produktu jak cukier na zdrowie. Wiec wspieram sie ta mysla, ale nie jest latwo, nie jest, kazdego dnia walcze i staram sie miec nadzieje ze im dalej tym bedzie latwiej... Mam tylko ciagle ochote na weglowodany - razowiec, chrupki, ale tez produkty mleczne i trudno mi zapanowac nad apetytem... macie na to jakies sposob
    I masz Siba racje, ze stres ze sie za duzo zjadlo bardzo frustruje, wiec Marteczko, powiedz sobie - no nic, stalo sie - i idz dalej. Ja wiem, ze to czasami bardzo, bardzo trudne, sama miewam takie klopoty, ale staram sie wtedy znalez spokoj. Czego i Tobie zycze

  2. #192
    ktosia^^ jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie :) hey

    No tak, najgorzej to z tymi słodyczami. Nic tak nie poprawia chumoru jak batonik, czy czekolada Ale mamy sie tymać, trzeba wytrwać Ja bez słodyczy jestem jużkilka dni, ciągnie ale mam motywacje A Wy 3majcie siem papatki :*

  3. #193
    martha jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-09-2007
    Mieszka w
    Dublin
    Posty
    0

    Domyślnie

    No Kochane Witam Was po weekendzie! Nie mam czym sie chwalić...a wręcz przeciwnie ...ale było minęło...jak to Sibka i Polonika mówią, dobrze sie bawiłam i idę dalej- teraz zaczynam na poważnie!! tak, tak!I nie ma zmiłuj...mój pierwotny plan dietowy, to jedzienie z umiarem do 1200 kcal...łącznie ze słodyczami, po to zeby wytrenować sobie silną wolę i umiar...zamiast całego pawełka po obiedzie (dla niewtajemniczonych-jestem uzalezniona od Pawełka toffi po obiedzie)...jednak to wszsytko to niewypał....wiem to teraz po tyg."wdrażania "tego pomysłu...ja po prostu nie umiem jeść słodyczy z umiarem a jeśli nie umiem, to nie będę jeść wcale,a przynajmniej w tym czasie kiedy się odchudzam.Koniec kropka.Poza tym bede starała sie jeść regularnie co 3 godzinki...tak żeby się zmieścic w 1200 kcal!I tak do sierpnia!Dlaczego?Bo w sierpniu planuję wakacje gdzies za granicą, na słonecznych plażach...gdzie chce być dumna ze swojego ciała a nie chować sie pod chustami i chce zeby mój facet tez miał satysfakcję ze ma taka kobitkę Tak sobie to wymysliłam i tak tez się stanie I wiem ze jak mam cel to jest mi latwiej sie pilnować!Poza tym miałam 2 tyg (prawie) przerwy w siłowni a dzis po pracy idę i kupuje sobie znów karnet i nie ma to tamto...
    widziałam zdjecie kolezanki jak kiedys wygladała i jak wyglada teraz (molaby byc modelką!) stosowała diete 1000kcal przez 4 miechy bez zadnych odstepstw! i ruszała się, uprawiała jakies tam sporty ....i jest super szczuplutka a teraz je wszystko ale po trochu i nadal sie duzo rusza....i wage ma idealną!
    Ja też tak chce!
    Marbi witajJak tam minął weekend?Wytrwałaś?
    Buziaki

  4. #194
    Awatar siba
    siba jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Sopot
    Posty
    744

    Domyślnie

    Pocieszajace jest to , ze chyba na dosc dlugi czas jestesmy bez swiat i dlugich weekendow . To jednak calkiem czlowieka rozbija a potem ciezko wskoczyc z powrotem. Teraz mamy juz prosta droge i coraz wiecej warzywek i owockow. No i na spacery juz jakos przyjemniej chodzic niz we wczesnowiosennym ziabie . Wiosna i lato to cudowna pora do odchudzania , zima zawsze sie tyje (przynajmniej ja )
    Marbie , Marthusiu, Poloninko , Szanciu i wszystkie kochane dziewczyny - zycze wam samych sukcesow i absolutnego braku apetytu na slodycze i rzeczy zakazane

  5. #195
    marbi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej, Hej! Dziękuję za życzliwe przyjęcie!

    Na początku o moim weekendzie. Ku mojej radości nie było tak źle. W sobotę nigdzie nie wychodziłam, ćwiczyłam i zakonczyłam na 1260kcal.
    A w niedzielę niestety było trochę gorzej, bo moja egoistyczna rodzinka uprosiła mnie, żebym upiekła ciasto (szarlotkę przepyszniastą ), no i później trzeba było wyprowadzić się z domu, żeby nie ulec pokusie, czego niestety nie zrobiłam i wsunęłam 4 kawałki .Były wspaniałe...
    Pocieszające jest jednak to, że rano uczciwie jeździłam na orbitreku, a po południu byłam jeszcze na kilkunastokilometrowej przejażdżce rowerowej, więc może nie weszło mi to tak od razu w uda? Brrr...
    Z resztą skonczyłam jesć przed 18., przed snem tylko malutkie jabłuszko i skończyłam na 1690 kcal. Nie rewelacyjnie, ale też nie najgorzej.
    A spać poszłam bardzo wczesnie - przed 22 - bo to taka moja nawet niezła metoda aby uciec przed jedzeniem. Wyobraźcie bowiem sobie, że o godz. 21, kiedy to już bardzo intensywnie zaczynałam marzyć o jedzonku, przyszedł do mojego pokoju (mieszkam w domu piętrowym na górze) mój tato, aby poinformować mojego brata, który siedział u mnie na telewizji, że właśnie zaczyna smażyć kiełbasę Oni w życiu nie musieli sie odchudzać O, zgrozo!!!
    Na te wieści po prostu błyskawicznie położyłam się spać, wcześniej szczelnie zamykając drzwi, żeby przypadkiem żadne kuszące zapachy mnie nie dobiły. No i udało się Uff, wyszłam zwycięsko z tej bitwy.
    A właśnie - dieta, to takie poszczegolne małe i większe bitwy, no nie?
    Szkoda, że nie mam w domu internetu, bo chętnie bym z Wami bliżej pogadała na Gadu Gadu.
    Siba, w pełni się z Tobą zgadzam, że wiosna i lato to najwspanialsze pory na odchudzanie. Wczoraj zrobiłam sobie takie oto śniadanko: pomidor, ogórek, szczypiorek, rzodkiewki, jajko na twardo i chrupkie pieczywo (PY-CHO-TA!!!) - wszystkim moim domownikom ślinka ciekła...
    A i w weekend weszłam na wagę po raz pierwszy po tamtym długim odpoczynku no i przytyłam, ale tylko 0,5kg. Hurra, ze nie więcej, bo objadałam się naprawdę do nieprzytomności.

    Pozdrawiam Was, pa.

  6. #196
    szane jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie wszystkie dziewuszki

    Tyle zapału w waszych słowach i postanowieniach, trwjacie przy tym i piszcie jak wam idzie, ja troszkę się pogubiłam ale dałyście mi potężnego "kopa" i teraz mam nadzieję pognać rozpędem i trochę prędzej tracić te paskudne kiloski
    Nie ma co oglądać się w tył, ruszajmy ostro do przodu
    Powodzenia
    szane

  7. #197
    andzia jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    17-12-2007
    Posty
    0

    Domyślnie rzucam słodycze

    Chciałabym wszystkim w tym posciku obiecać ,że od teraz nie tknę nic słodkiego (wyjątek pepsi) ale tylko mała w szklanej butelce innej nie piję.
    Może ten fakt w końcu zmusi mnie do trzymania postu ,w końcu się opamiętam ,
    A wiem ,że to jest możliwe nie jadłam słodyczy 3 miechy i potem wcale za nimi nie tęskniłam .
    dzisiaj kupiłam czerwoną herbatkę a mój mąż powiedział,,Ty to chyba się uodporniłas na działanie tej herbaty.
    ktos kiedys mi napisal ,ze czerwona owszem działa ale cukier osłabia jej działanie i tu jest problem ,
    ZATEM UROCZYŚCIE OSWIADCZAM ,ŻE OD JUTRA NIE JEM SLODYCZY CUKIER TAK ALE W OWOCACH
    ANDZIA

  8. #198
    martha jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-09-2007
    Mieszka w
    Dublin
    Posty
    0

    Domyślnie

    jestem beznadziejnym słabiakiem....tyle tylko napiszę...silna wola u mnie to juz przeszłość

  9. #199
    Awatar siba
    siba jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Sopot
    Posty
    744

    Domyślnie

    Andziu- z tym cukrem to prawda , ale mozesz slodzic sobie miodem , on nie zabija dzialania czerwonej herbatki. tak mi powiedziala pani w zielarskim a wierze jej bardziej niz lekarzowi , bo juz mi nie raz tak doradzila jak nikt i zawsze pomoglo. To samo dotyczy zielonej herbaty , moja sister slodzi tez slodzikiem ale w koncu dieta ma byc rowniez zdrowa , wiec po co te chemiczne swinstwa , miod jest zdecydowanie zdrowszy.
    Marthusiu- wiem jak sie czujesz , sa po prostu takie chwile, ze na sile nic sie nie zdziala. Moze zacznij z innej strony lub powolutku zmniejszaj ilosc jedzonych slodyczy . Masz na pewno dosc silnej woli .Cos widocznie w systemie jest nie tak. Moze odpocznij sobie kilka dni od chudniecia , nabierz dystansu , przygotuj sie duchowo , bo mam wrazenie , ze troche sie miotasz - bardzo chcesz i nie wychodzi wiec sie denrwujesz i jeszcze gorzej wychodzi. Moze sobie troche pomedytuj , wycisz , zrob afirmacje i takie tam. najpierw uspokoj ducha i wtedy wez sie za cialo

  10. #200
    Guest

    Domyślnie

    Siba,

    Ależ w Tobie jest tej mądrości. Mi tez daj jej trochę, bo waga stoi, a ja się miotam...

    FLEUVE

Strona 20 z 26 PierwszyPierwszy ... 10 18 19 20 21 22 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •