lili213 to napewno z tego powodu!!
ja nigdy nie waze sie przed poranna toaletowa ;p
Lili - waga spadnie, zobaczysz
Co nas nie zabije...
Tak było:
A teraz z wyznaczoną górną granicą 77kg dbam o nowe życie rozwijające się we mnie
13tc - 64,6kg
no, zgadzam się, ze to pewnie rezultat braku wizyty w toalecie. nie ma się czym w takim razie dołować. może popij sobie trochę maślanki, zjedz błonnik, albo innych cudów popróbuj. na mnie działa litr maślanki z otrębami popijany przez cały dzień. następnego dnia jest efekt.
na zawsze to to tam na pewno nie zostanie
a tak w ogóle, to kupiłam wagę, więc każde 100-gramowe wahnięcie będę odnotowywać, co się pewnie skończy na totalnym uzależnieniu od ważenia. jestem tego pewna.
u mnie wielkie wazenie w sobotę. trzymaj kciuki.
Monic - no, ja z reguły też się ważę po wizycie w toalecie, ale dzisiaj tak wyszło.
Magrol - musi spaść, nie ma wyjścia! Dzięki za pocieszenie.
Trzykolory - maślanki nie lubię, niestety. Ale dzięki za radę.
Zazdroszczę wagi, też bym chciała jakąś porządną, choć też bym się bała uzależnienia od ważenia Trzymam kciuki i czekam na piękne wyniki w sobotę!
Straszny głód mnie dzisiaj dopadł, jadłam trochę za często i za dużo, ale nic specjalnie niezdrowego - udało mi się powstrzymać od kupienia Granoli, inaczej bym całą pożarła. No i tak jakoś kiepsko się czuję, jakby mnie brało przeziębienie... Dziś nie biegam, jestem zmęczona po ostatnich wyjściach - potrzebuję odpoczynku.
Odebraliśmy dziś pierwszą porcję zaproszeń W weekend chcemy zaprosić część przyjaciół. Ech, muszę te zaproszenia wypisać, a nie umiem ozdobnie - mam taki kanciaste pismo... To wprawdzie tylko nazwiska, ale chciałabym, żeby było ładnie...
Może ktoś z rodziny lub znajomych umie ładnie pisać...?
Pestka - muszę pomyśleć. Moja siostra ładnie pisze, ale jej tu nie ma, więc to odpada. Może coś wymyślę...
Dobrze ze udalo Ci sie powstrzymac przed kupieniem granoli ) ja nie wiem czemu takie pyszne rzeczy sa takie kaloryczne !! ...ale ja tez tak mam ze na malej miseczce musli nigdy sie nie konczy ...
a waga...hmmm no moze rzeczywiscie z braku wizyty w toalecie...roznie to bywa...
ale najwazniejsze to nie poddawac sie ..
1 cel 68.5kg-> 65kg osiagniety!!
tutaj walcze ja: http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/s...inear#post3915
Waga ma to do siebie, że sobie skacze, ale w końcu spadnie I tak imponujesz mnie tym, że znajdujesz czas by trochę ruchu wstrzyknąć w tym stresie w jaki pewnie wpadacie ...
Mniej jest więcej? http://www.dieta.pl/grupy_wsparcia/showthread.php?t=49
Zapisz zgubione letnie kalorie! ćwicz i licz!!!
Inspiruj się: Klub Tytanów: spadek min. 15 kg utrzymany przez rok?
Dobrym rozwiazaniem,(ale i drozszym) bylo zlecenie zaproszen z wydrukowanymi juz nazwiskami....Wiele osob tak robi,by uniknac pozniej wielogosdzinnego siedzenia i wypisywania zaproszen....
Nie denerwuj sie na wage....Napewno spadnie....
Zakładki