"Nie chwal dnia przed zachodem słońca" - pasuje do mojego dzisiejszego dnia jak ulał...wszystko było dobrze do pewnego momentu, gdy okazało się, że zepsułam gazetkę...wydrukowała się bez jednego produktu tylko same opisy...PORAŻKA...a potem mail od klienta niezadowolonego z ostatniego zamówienia...więc super na sam koniec dnia!!!
A miało być tak pięknie...miałam iść na zabieg kolejny i nie poszłam bo musiałam zostac dłużej...potem miałam iśc z mężem na kawę...co prawda poszliśmy ale mieliśmy niewiele czasu i tak wszystko w biegu...ale z jednej rzeczy jestem zadowolona...oparłam się pokusom, które wiadomo po nerwowym dniu bardzo kusiły Jeszcze na koniec J. zaproponował, że zabierze mnie na pizzę żebym się odstresowała...a ja mu na to, że nie po to walczyłam cały dzień, ładnie dietkowałam, żeby teraz na koniec to zmaścić tylko dlatego, że zawaliłam w pracy...
Halinko oj cierpliwości potrzeba bardzo dużo Całe morze cierpliwości...ja dziś nie poległam więc mogę ten dzień odhaczyć jako zaliczony na 5
Asieńkoajmaluszku życzę aby ten tydzień była dla Ciebie spokojniejszy i obfitujący w same przyjemne wydarzenia....................
niestety tydzień zaczął się nie najlepiej...ale dam radę...poradzę sobie z tym Waga bardzo poprawiła mi humor...chce mi się dalej walczyć i osiągąć sukcesy Tobie też się uda...już nie raz udowodniłaś, że potrafisz...
Zakładki