Dagmara pewnie że cie pamietam.Twoje rady były dla mnie bardzo cenne. Muszę jednak sie przyznac ze nie wzielam ich sobie głeboko do serca bo przytyłam i to sporo teraz znów jest jakieś 64,65 a juz było 58
Miałam i nadal mam DUZZZZZOOOOO dość powaznych problemów rodzinnych i dlatego zapomniałam o odchudzaniu na jakis czas. ale wróciłam i od razu założyłam swój watek bo może w ten sposób bedzie mi łatwiej zrobic cos z soba. Niestety ja problemy zajadam słodyczami i dlatego wiem ze bedzie ciezko. Postaram sie walczyc choc tak naprawde moja szczupła sylwetke oddałabym bez wachania za spokój w rodzinie i szczęscie osobiste. narazie moge powiedziec ze nie naleze do najszczesliwszych osób i moze dzieki dietkowaniu na chwile uda mi sie zapomniec o tych cholernych problemach.
Dziekuje ci dagmarko za odwiedziny i zaraz pedze odwiedzic ciebie na twoim wateczku .
Pozdrawiam.
Zakładki