-
ago nie przejmuj sie a czy naprawde uszczesliwi Cie te 10 kg na chwile??Napewno to sie da... ale jaka meczarnia fizyczn ai psychiczna, [po co zCi to?. Pewnie wygladasz dobrze
i sukienka napewnooo piekna
Witaj zaze nie ma obawy z emeni szkieletor anigdy nie bedize nie ta figura
szycha69 to Ty w ogole weglowodanow nie jesz? bo z teog co napisalas powyzej to chyb ni
-
uuff.. jakieś paskudne załamanie mnie dorwało i czuję jak wszystko marnuję blllee OK, powiem tak: na pewno nie będe czuła sie dobrze w wadze obecnej (67 kg aajjj a juz bylo 66 kg )
...a złe samopoczucie to chyba nie ejst to, co powinno mi towarzyszyc w TYM szczególnym dniu no same powiedzcie dlatego poniewaz nie jestem zwolenniczką głupich i szybkich diet, naprawde niechętnie się na to decyduję ale chyba nie mam wyjścia zazwyczaj po takich drastycznych ograniczeniach ilości kcal, mam gigantyczne jo-jo, a wierzcie mi Słońca, juz przeszłam dłuuugą pielgrzymkę po takich wzlotach i upadkach.. Chcę jednak po raz pierwszy nie myslec o tym jak to bardzo widoczne są te moje zbędne kiloski
szycha69 a te Twoje sliweczki nie sa kaloryczne? Jak to sie dzieje że po owocach chydniesz? Przecież sa słodkie Pewnie, że spróbuję - od dzisiaj je wsuwam
TaZz.. wiem, że takie chudnięcie na siłę nie jest ani mądre, ani dobre dla organizmu, ale chyba powinnam - uwierz mi, źle wyglądam i źle się czuję.. a ponieważ głopota moja nie ma granic, bo zamiast być stanowcza i wziąć sie za to jakieś 3 miechy temu... eehh
-
ja sama wzielam sobie chyba "nie madra" dietke... kopenhaska, ale wiem ze zsgubione kg przez nia motywuja mnie do dalszej walki z kiloskami . ZYcze Ci powodzonkaaaa ago
-
Witam gorrąco!
Na wstępie dzień dobry Zaze, miło, że się przyłączasz, razem jest zawsze raźniej.
Ago nie warto chudnąc za wszelką cene, dobrze o tym wiesz. Sukienusia napewno zatuszuje kawałek tu i kawałek tam. Ten dzień powinien być jednym z Twoich najwspanialszych dni w życiu, ale do szczęścia nie potrzeba Ci tych 10 kg mniej. Schudniesz, powoli, racjonalnie, zdrowo i NA ZAWSZE! Nie rób nic niemądrego, to tylko szkodzi.
Szycha jak miło napisałaś, że nas tu kochasz itd Dla mnie to forum równiez jest wielkim wsparciem. Ono i ludzie tutaj piszący bardzo mobilizują. Gdybym się tutaj nie znalazła to nigdy nie wzięłabym się ostro za siebie i nie wytrzymała w moich postanowieniach. A teraz idzie bardzo ładnie, ciągle jestem pełna zapału. lubie czytac jak tam leci u innych i ogólnie co słychać. Wszystie tutaj jesteście wspaniałe! Mamy wspolne problemy i mozemy sie w nich wspierac. Więc też Wam dziękuje słoneczka :*
Lenkas potwierdzam słowa dziewczyn - ŚNIADANIE PRZEDE WSZYSTKIM. Jest to najważniejszy posiłek dnia, dadaje energii i nakręca metabolizm na cały dzień. Możesz nie zjeść przekąska, kolacji ale śniadanie trzeba jeść. To naprawde ważne.
Agassi tylko grzecznie w tych górach
Tazz gratuluje straconych kilogramów. To naprawde coś! I mobilizuje...tak trzymaj!
Teraz skrobne co tam u mnie. Leci znakomicie, wczoraj aerobik dzisiaj uda, pośladki i brzuch Dietki sie trzymam więc wszystko jest na dobrej drodze Ważenie dopiero w przyszłą sobote więc trzymam sie dzielnie, żeby jakiś kilosek zleciał
Miłej reszty dnia dziewczyny!
-
ktosiula: dzięki, będę na pewno
ago: nie marudź, teraz drastyczne diety mogą spowodować, że wlosy stracą blask, paznokietki zaczną się łamać i takie tam a lepiej ważyć kilka kilo więcej i wyglądać "kwitnąco" niż być chudym, bladym i smutaśnym, no nie
w ogóle ile masz wzrostu? przepraszam, pewnie pisałaś, ale tyle tych pościków tu, ze trudno coś znaleść
zaze: cześć ja tez nie mam wygórowanych ambicji 163 i 58 w zupełności starczy
Lenkas: ja też kiedyś nie jadłam śniadań, ale jak przeczytałam, że są zdrowe, to zaczęłam naprawdę łatwiej potem się ograniczać...
a tak zawsze rzucałam się na żarełko wieczorkami
milusiaa: a Ty miałaś już przestać :> koniec z odchudzaniem, dziewczynki pokrzyczały... pamiętasz?
no normalnie to bym napisała, żebyście się trzymały cieplutko i pisały dużo, żebym miała co czytać po powrocie... ale w tym wypadku... jak będziecie pisały tyle co zwykle, wystarczy bo i tak nie nadążę, idziecie w ekspresowym tempie :P
ładnie dietkujcie i trzymajcie kciuki za mnie
buźka
-
Agassi wiem ze miałam przestac ale jakos nie potrafie Strach przed utyciem
wygrywa
Ago nie przejmuj sie tak ślubem. Napewno bedziesz wyglądac super nawet z tymi 10 kiloskami. Ja byłam na ślubie gdzie młoda była w 6-7 miesiacu ciazy i co?? Mimo tego dobrze sie bawiła i slicznie wygladała. NIe przejmowała sie tym ze ma duzy brzuch i ze ślub bierze tylko raz w zyciu z biała suknia i ze do konca zycia bedzie miała pamiatki z brzuchem. Wiec ty sie niczym nie przejmuj
U mnie narazie 650kcal ale i tak cosik jeszcze zjem zeby było 1000
3majcie sie
-
milusiaa: to słuchaj, jeżeli nie chcesz przytyć, to po prostu zacznij dodawać kalorie stopniowo, 1oo dodatkowych na tydzień, bezpiecznie dojedziesz do swojej właściwej ilości jedzonka a przy tym nie przytyjesz
spróbuj chociaż, co?
-
milusiaa a ile wazysz i ile masz wzrostu?
Dziewczyny widzialyscie to (chyba kogos pogielo)
ile sie powinno wazyc(na jakies stronce to bylo)
wzrost -100 * 0,8.... =.... (normalnjie mam dola )
-
:)
ja tez sie odchudzam
-
ojojoj i znów tyyyle pościków
jak wam znów ślicznie idzie!!!!!!!
ja dziś ZNÓW dojadłam (płatki kukurydziane+ masełko ) :/
ale mimo tego dojadania wyszło ok 980kcal
niby ok ale chudzłam "prawidłowo" (w kwietniu) -1kg tygodniowo gdy jadłam po ok 850kcal a teraz? ehh :/
a wczoraj było 906,5kcal było też dojadanie ale mniej, kurde no trzymać się muszę!!!
pokrzyccie trochę na mnie :/
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki