Wątek: Wojna Kittka - tym razem skutecznie!

nie sądze, zeby hipnoza działała... moja siostra kiedys chciala przez hipnoze przestac pić coca-cole i nie jesc slodyczy... chciala schudnąc.
schudla, ale je slodycze i pije cole. wiec nie sadze, zeby przez hipnoze tylko przez silna wole i chec schudniecia... no i cwiczenia.

No i po wynikach Jestem już definitywnie na 2 roku Strasznie się cieszę Aż normalnie skaczę pod sufit Drugi raz takiego stresu nie chcę przeżywać nigdy Nigdy

Ważyłam się dzisiaj Jest nadal 76,5 W sumie dobrze, bo mogło byc więcej Nie trzymam diety właściwie wcale Dziś zjadłam:
śniadanie: ciemna bułka z serem żółtym, szynką i pasztetem
obiad: omlet z warzywami
kolacja: 2 kromki razowca z serem, pomidorem i papryką
W międzyczasie było trochę ciastek i parę kawałków drożdżowego I 2 banany

Nie jest dobrze Ciągle żrę słodycze Inaczej się tego nie da nazwać Żrę normalnie Wrrr!!! Mam skrzywienie Zboczenie I nie wiem co jeszcze

widze że tak samo jak u mnie to i u Ciebie wyjaśniło sie ze studiami

Zamieszczone przez Kittyk85

No i po wynikach Jestem już definitywnie na 2 roku Strasznie się cieszę Aż normalnie skaczę pod sufit

gratuluje

Zamieszczone przez Kittyk85

Nie jest dobrze Ciągle żrę słodycze Inaczej się tego nie da nazwać Żrę normalnie Wrrr!!! Mam skrzywienie Zboczenie I nie wiem co jeszcze

napisz ile dziennie jesz tych słodyczy
moze jak ssobie tu napsizesz...to zmotywuje Cię zaby było ich jednak z każdym dniem coraz mniej

uwierz mi ...naprawde mozna
i mówie Ci to ja dawny słodyczomaniak

hej Kitek!
to co pisze Ewa to jest mysl. napisz sobie dokładnie ile czego zjadasz dziennie. i jak to zobaczysz czarno na białym to moze jakos Cie to zmotywuje i zmniejszysz ilosc zjadanych slodyczy.
a da się nie jeść słodyczy! ja już 2 tydzień wytrzymuje bez słodkiego. i tak do końca wrzesnia mam zamiar wytrwać. później ide na imprezke, gdzie bede sie raczej trzymala z dala od ciast i ciastek [taki mam plan] i w październiku moze zrobie powtorke z rozrywki, czyli kolejny mesiac bez czekolady i innych...

trzymaj sie! fajnie, ze juz wszystkie egazminy za Tobą!

Eh... Dziś z dietą to już całkiem klapa Mam dziś urodziny Więc była niewielka imprezka rodzinna Z sernikiem zamiast tortu Trochę go zjadłam za dużo Ale jeszcze więcej winogronu (kupnego, bo własny już się skończył) Więc może jakoś się zbilansowało

Ale w ogóle ostatnio coraz gorzej się odzywiam Robię dokładnie to, czego nie powinnam Jem rzadko i dużo Czasem nawet 2 razy dziennie Śniadanie i późny obiad a potem wieczorem, koło 22 napad głodu Wrrr... Rozregulowałam się strasznie Aż strach pomysleć, jak będę jeść gdy zajęcia już na dobre się rozkręcą... Chociaż... Może nie będzie tak źle? Mam przed sobą plan I plan jedzeniowy sobie zrobię

Moje godziny jedzeniowe
śniadanie 7.00-7.15
2 śniadanie 11.30-12.00 (codziennie mam wtedy przynajmniej 15 minut przerwy )
obiad 15.30-16.30
kolacja 18.30-19.00

No i co? Może tak być? Mniej więcej? Spróbuję to wcielić w życie

moze byc:D
wciel to w życie i bedzie super:D

Tyle mi wyszło z tych szumnych zapowiedzi, że aż coś Godzin jedzeniowych nie przestrzegam, diety nie trzymam, jem 2 razy dziennie, żrę słodycze Nic dobrego dla siebie nie robię Dla zdrowia, ewentualnie dla dobrego samopoczucia, krótkiego i złudnego

Ale chciałabym wrócić... Do diety, tej dobrej, skutecznej i zdrowej... Dla samopoczucia, które towarzyszyło mi jeszcze parę miesięcy temu, dla satysfakcji i lepszego wyglądu... Szczególnie, że kuzynka w lutym ma wesele i wypadałoby jakoś wyglądać...

Dlatego postaram się Chcę znów znaleźc w sobie podobną siłę do tej z początku roku Z początków mojego odchudzania Jutro rano zrobię sobie ważenie (aż się boję ), a dziś trochę poćwiczę (może zakwasy z wczorajszego aerobiku-obowiązkowego na WF rozjedą się chociaż trochę ), zjem na obiad warzywa z kaszą, na kolację bułkę ciemną z serkiem wiejskim i ŻADNYCH słodyczy No! Będzie dobrze

Kittyk cieszę się, ze cię widzę tak pieknie schudłaś.... Ale Ci powiem

zostaw te słodycze

bo jojo siedzi pod krzakiem i łypie tłustym okiem kogo by tu dopaść
na mnie łypało, łypało.... w maju było 56 a we wrześniu 65 dopadło

Sama już wiesz, jak dieta jest dla ciebie dobra zbierac siły i do roboty do lutego mało czasu

no to do roboty... ja tez musze sie wziac.

Cześć Ktuś

I ja tez zostwiam słodyczki Nie ma tak dobrze, słodycze zostawmy dzieciom i chudzielcom.

Ostatnio czytałam, ze dopieszczonym kobietom w ogóle nie chce sie słodkiego...Moze to jakiś sposób?

Będzie dobrze, zobaczysz Ja mam następne tygodnie napięte - same koła ;/ Jak nie umrę z nerwów, stresów itd, to znaczy, ze jestem silna i twarda

Pozdraiwam, I do roboty, wszystkie razem