Strona 15 z 39 PierwszyPierwszy ... 5 13 14 15 16 17 25 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 141 do 150 z 385

Wątek: Kobieta

  1. #141
    abuta jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    25-07-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    230

    Domyślnie

    Jest takie coś co nazywa się : METABOLIZM. Może nie uwierzysz - ale każdy to ma . Twój niestety jest zupełnie rozregulowany . A wnioskuję to na bazie lektury Twojego całego wątku. Stąd wahania wagi i tycie na małym limicie kalorycznym .

    Jest taki wątek :
    http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=60047

    Poczytaj , przemyśl.

    Nawiasem mówiąc z matematyką też jesteś na bakier . Jeżeli ważylaś 52-54 kg przy początku diety (a nie miałaś wagi - przypominam) , a potem kupiłaś i okazało się że po sześciu tygodniach ważysz o 6 kg więcej to :
    a) żle oceniłaś wagę początkową
    b) nie uwzględniłaś wahań dobowych wagi (do 1-2 kg w ciągu dnia w górę/w dół)
    c) nie uwzględniłaś wahań wagi związanych z okresem (zatrzymanie wody do 2 kg)
    d) nie uwzględniłaś tego że waga nie jest miernikiem aptecznym - każda z wag ma swój błąd - miedzy sprężynową a elektroniczną ten błąd może wynosić aż dwa kg.
    e) nie zauważyłaś po ubraniach wzrostu o 6 kg ? różnica dwóch jest już BARDZO widoczna

    Spadek pięciu kg w pierwszym i kolejnym tygodniu to raczej ubytek wody , i zawartości jelit . Tłuszczu raczej nie spaliłaś - bo tłuszcz spala niestety tylko aktywność fizyczna i to właściwie ukierunkowana . Nie jest to 10 brzuszków . Ani nawet 200.

    I chudnięcie nie jest procesem stałym . Nie chudnie się systematycznie 300g dziennie. Od czasu do czasu pojawia się spadek , od czasu do czasu pojawia się zastój , a nawet od czasu do czasu wzrost - zatrzymanie wody - o którym już pisałam. U kobiet - raz w miesiącu bezwzględnie.

    Poszperaj , poczytaj . Człowiek całe życie się uczy. Zmień metodę .

    I jeszcze jedna uwaga - im wolniej się chudnie , tym wolniej się potem tyje . To jest taka prawda od której nie ma wyjatków . Czego również ja żałuję .
    ...

    Faza I 27.07 - 31.07 2,4 kg
    Faza II 01.08 - nadal ...

  2. #142
    Awatar sekretareczka
    sekretareczka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-06-2005
    Mieszka w
    Grzeszyn
    Posty
    6,059

    Domyślnie

    wskoczyłam do Ciebie na momencik, bo tak od czasu do czasu podglądam Cię i ... zastanawiam się, co wyprawiasz ze swoim zdrowiem Nie boisz się konsekwencji Ja swoje kilogramy gubię od czerwca, a ty uporałaś się z niewiele niższą cyferką w przeciągu 2 tygodni . to niestety nie jest ani dobre dla Ciebie, ani tym bardziej zdrowe. Abuta ma rację, jeśli będziesz dalej we ten sposób się odchudzała doprowadzisz swój organizm do ruiny Chyba nie chciałabyś, żeby cierpieli przez Twoje nierozsądne zachowanie Twoi najbliżsi...
    pozdrawiam
    Na pewno powrócę do właściwej wagi

  3. #143
    Triskell jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Savvanko, podpisuję się pod tym, co Abuta i Sekretareczka napisały Ci powyżej. Tylko po lekturze Twojego wątku nie wiem, jaka jest szansa, że przecztasz ich słowa ze zrozumieniem i wyciągniesz z nich wnioski, zamiast od razu odbierać je jako atak. I od razu zaznaczam - ja też nie jestem tu po to, żeby Ciebie atakować. Ale słodzić też Ci nie będę.

    Piszesz, że po uwagach Kasi zaczęłaś odchudzać sie zdrowo. Pisałaś w tym okresie "Nie jestem osoba uwazajaca sie za ideal co do prowadzenia diety ale nie mam sobie nic do zarzucenia, uwazam, ze jestem sumienna, diete prowadze rozsadnie, z namyslem, licze kalorie, uwazam na to co jem", "Moze to wynika z tego, ze wczesniej jak sie odchudzalam robilam to "niezdrowo" i moj organizm musi sie przystosowac do "nowej, zdrowej formy odchudzania" oraz "Jem zdrowo" (to wszystko cytaty z Twoich postów z tego samego okresu, czyli wrzesień i początek października.

    Przyjrzyjmy się więc Twoim jadłospisom z tego okresu, kiedy, jak twierdzisz, odżywiałaś sie zdrowo. Wiem, nie mam tu kompletnych informacji na temat każdego dnia, ale nie będąc telepatką i nie czytając w Twoich myślach, bazuję na tym, co napisałaś tu w wątku. Prześledziłam go dzień po dniu i wypisałam z niego wszystkie kompletne jadłospisy, które w tym "zdrowym" okresie podałaś.

    3 września:
    "Na sniadanie zjadlam dwie duze kromy z maslem i zoltym serem (z mikrofali) ociekajace ostrym sosem ketchup'owo - cebulowym.
    Na obiad zjadlam caly talerz strogonowa a na drugie danie ziemniaczki z koperkiem, kotlet z piersi kurczaka i mnostwo fasolki.
    Wypilam jakies 6 szklanek mineralnej gazowanej.
    Oprocz tego zjadlam 3 kawalki arbuza, 4 kostki czekolady, ok 15 ciasteczek z czekolada (byly bardzo malutkie) i ... to chyba wszystko.
    No i stalo sie ... jestem po kolacji. Dwie kromeczki z maslem i zoltym serem - powtorka ze sniadanka" Mój komentarz - Do ilości kalorii pewnie dobiłaś, ale co z tego, jeśli ponad połowa to były puste, niezdrowe kalorie. Organizm nie jest maszynką, do której wrzucamy cyferki. Nie dajemy mu kalorii, tylko konkretne składniki odżywcze.... chleb (mniemam, że ciemny, bo pisałaś, że taki sie starasz jeść) - na śniadanie może być, ale na kolację nie, masło - wyrzucić, żółty ser - wyrzucić, sztuczne sosy - wyrzucić (ketchup to sam sód), strogonow - to zależy jeszcze jak robiony, ziemniaczki - OK jeśli nie za często, powiedzmy raz w tygodniu, kotlet z piersi kurczaka - OK jeśli smażony był bez tłuszczu, fasolka - OK, arbuz - no w miarę OK, czekolada - wyrzucić, ciasteczka - wyrzucić, woda gazowana - wyrzucić (pić niegazowaną lub czerwona czy zielona herbatę)

    5 września:
    "No ale co mam napisac, to napisze. Na sniadanko zjadlam duza kromke z zoltym serkiem z majonezem i ketchupem a na obiado-kolacje (bo tak pozno wrocilam) talerz zupki jarzynowej. Wprawdze bylo to ok 19:15 ale bylam naprawde glodna. Ogolnie nie objadlam sie i mysle, ze za malo tez nie zjadlam." Mój komentarz - i owszem, zdecydowanie zjadłaś za mało. Duża kromka ciemnego chleba to powiedzmy 120 kcal, załóżmy, że nawaliłas tego sera za 100 kcal i majonezu za 50, ketchupu za 30. Zupa jarzynowa to 98 kcal za talerz (zabielana 174, ale skoro jesz zdrowo to pewnie zabielana nie była. Wychodzi 398 kcal (lub 474 z zabieloną zupą). Brakuje białka i "zdrowych" tłuszczy. Jadłaś tego dnia głównie węglowodany.

    6 września:
    "Co do tedzonka to dzisiaj zjadlam:
    na sniadanko dwie spore kromeczki oczywiscie z zolytm serem (uwielbiam go);
    na obiadek zjadlam frytki z mielonym kotlecikiem (frytem nie bylo duuuzo jak zwykle ale malo tez nie - w sam raz) i surowke z pomidorkow i ogorkow kiszonych ze smietanka i cebulka;
    a na kolacje (ok. 16:45) mala paczke chipsow hahaha, to nie byla kolacja to bylo przed kolacja, wiem, ze nie powinno ich byl wogole w moim menu ... no ale stalo sie, na kolajce zjadlam jeszcze jednego mielonego kotlecika, takiego malego." Mój komentarz: chleb - OK jeśli był ciemny, ser żółty - wywalić, kotlecik mielony - OK, jeśli smażony był bez tłuszczu, frytki - wywalić, pomidory, ogórki kiszone, cebula - OK, śmietana - wywalić (zastąpic jogurtem naturalnym 0%), chipsy - wywalić.

    To są, powtarzam, jedyne jadłospisy, które nam wypisałaś w tym "zdrowym" okresie (prześledziłam dzień po dniu). Być może były zdrowsze dni, które z jakiegoś powodu postanowiłaś utrzymać w tajemnicy, ale ja bazuję na informacjach, które podałaś. Nie, żadna z nas nie jest idealna. Zdarzają nam się dietowe grzeszki. No ale powiedzmy raz dziennie, a nie jadłospisy, w których połowa produktów to takie "grzeszki". Moim zdaniem oszukujesz siebie samą, nazywając ten okres "zdrowym jedzeniem". Piszesz też, że obok takich dni zdarzają Ci się też takie, gdy jesz 3000 kcal. To niestety jeszcze gorzej, bo zupełnie dezorientujesz swój biedny organizm. Znacznie lepiej dla niego byłoby, gdybyś mu dostarczała nawet 1500 kcal dziennie, ale regularnie. A 500-700 kcal przez parę dni a potem nagle 3000 to najgorsza opcja. Ja jem ok. 1300 kcal dziennie. Nie pozwalam sobie na wahania większe, niż pomiędzy 1220 a 1350 kcal (z wyjątkiem bardzo szczególnych dni typu urodziny męża, wtedy robię sobie zaplanowaną dyspensę i powiedzmy dochodzę do 1500 czy nawet 1800 kcal, ale nigdy nie nie planowane, niekontrolowane rzucanie się na chipsy).

    Już pomijając nawet jakość spożywanych produktów, zbyt małą ilość białka w diecie (RYBY - oczywiście nie smażone) i tą gazowana wodę, to uderzyło mnie też Twoje rozplanowanie posiłków. W zdrowej diecie jemy 5 posiłków dziennie, z odstępem maksimum 3 godzin pomiędzy nimi. Na tym forum jest wiele osób, które tak jak Ty pracują. Do pracy można zabrać pojemniczki z jedzeniem, kanapki, owoce jako przegryzkę (nie za dużo), orzechy (dużo kalorii ale zdrowe, oczywiście nie takie prażone i solone). Bardzo ważne jest, żeby metabolizm stale miał coś do roboty, a nie skokowo miał elementy przestoju a potem intensywnej pracy.

    I jeszcze jeden ważny składnik diety: konsekwencja. 13 września podjęłaś następującą "decyzję": "Mam juz pomysl a wlasciwie to nie pomysl tylko zdecydowala sie na cos, jezeli w ciagu miesiaca czyli jeszcze 10 dni moja waga nie spadnie chociazby 0,5 kg to chyba poprostu dam sobie spokoj na jakis czas. Nie za zawsze bo nie podoba mi sie moja waga i cialko ale moze to poprostu jakis nieodpowiedni moment dla mnie Moze za miesiac, dwa ..." No więc stanęłaś na wadze, ona wzrosła (po tym "zdrowym" odchudzaniu nie dziwi mnie to). I co, dałaś sobie spokój? Nie, drastycznie zmniejszyłaś ilość kalorii. Nie mówiąc już o tym, ile razy pisałaś, że ćwiczysz za mało i że zwiększysz ilość ćwiczeń. I co? Poza brzuszki nie wyszłaś (sorry, ale bieganie po urzędach to nie są ćwiczenia).

    Bardzo już sobie rozregulowałaś metabolizm. Widzisz juz efekty takie, jak brzydka cera czy zmęczenie podczas ćwiczeń. Jedynym wyjściem niestety (poza głodzeniem się, zrzucaniem wody i zawartości jelit, a potem łapaniem tego z powrotem z nawiązką) jest rozsądna dieta, ale taka naprawdę rozsądna. I, niestety, nie oczekiwanie efektów po dwóch tygodniach, bo bardzo uszkodziłaś swój metabolizm i to nie jest tak, że pstrykniesz palcami i on się naprawi. To jest kwestia długiej i systematycznej pracy, ale moim zdaniem jest to Twoja jedyna szansa, by schudnąć trwale i nie rujnując sobie zdrowia.

    Uwierz mi, naprawdę napisałam to wszystko po to, by Ci pomóc. Zauważyłam, ze bardzo defensywnie jesteś nastawiona do rad, ale byłoby mi przykro, gdybyś mój post odebrała jako atak, bo bardzo dobrze Ci życzę i ściskam kciuki, żeby Ci się udało Aha, gratuluję nowego mieszkania

  4. #144
    Awatar maggy75
    maggy75 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-06-2010
    Posty
    531

    Domyślnie

    Droga Savvanko, to co dziewczyny powyzej napisaly, to nie jest nic zlosliwego, my tylko dobrze dla Ciebie chcemy . Na tym forum, kazda z nas chce osiagnac swoj cel i utrzymac go Ale najwazniejsze jest dla nas tu chyba wszystkich by to robic zdrowo i z glowka, a jezeli nie wiemy co dalej i jak dalej, to mozesz byc pewna, ze zawsze znajdzie sie dobra duszyczka , ktora Ci w tym pomoze Zastanow sie kochana prosze nad Twoja dieta, bo niestety jestem pewna i przekonana, ze ty swoj cel osiagniesz, ale i iz nim osiagniesz tez i okropne chorobsko zwane Anoreksja lub jeszcze gorsza Bulemie, chyba tego nie chcesz???? Savvanko, ty napewno jestes madra i inteligentna dziewczyna i przemyslisz sobie to I pamietaj SAMA tu nie jestes, sa tez dziewczyny, ktore powaznie sie o Ciebie martwia Nie odrzucaj naszej pomocy, posluchaj sie naszych rad a zobaczysz na dluzsza mete bedziesz nam za to wdzieczna

    Pozdrawiam

  5. #145
    nusia5 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    podpisuję się pod dziewczynami powyżej, one są bardzo mądre i bardzo zdrowo się odchudzają. Zobacz jakie postępy zrobiła Tris. Posłuchaj rad innych, jeżeli wiele osób mówi ci że coś jest nie tak to może jednak tak jest. Przecież nie jest możliwe, żeby wszystkie dziewczyny na ciebie się uwzięły. Trzymam za ciebie kciuki i mam nadzieję że weźmiesz sobie do serca to co piszą dziewczyny, one naprawdę chcą dla ciebie dobrze.

    Jeżeli weźmiesz sobie to do serca i zaczniesz odchudzać się zdrowo, to niestety czeka cię ciężka praca nad unormowaniem twojego metabolizmu. Ale widzę, że masz charakter i jak postanowisz to się tego trzymasz, życzę powodzenia.

  6. #146
    Guest

    Domyślnie

    ja róznież zgadzam sie z tym co napisale dziewczyny powyżej.Naprawde mądre rady.Weź je sobie do serca.
    pozdrawiam i zycze sukcesów w dietkowaniu

  7. #147
    Guest

    Domyślnie :-)

    Witam Was wszystkie: abuta, Triskell, sekretareczka, maggy 75, niunia 5, achula 31 oraz pozostale, ktore czytaja moj pamietnik.
    Otoz tak nie jestem ani zla ani pesymistycznie nastawiona do Waszych wypowiedzi tylko pierwsze moje odczucie jest takie, ze (nie gniewajcie sie za te slowa ale) na tym forum "jak sie chudnie to potepiaja a jak sie grubnie to sie odwracaja. Ogolnie mam na mysli tutaj to, ze jak zaczelam tyc to pisalam "sobie sama" co oczywiscie jest smutniejsze bo nie ma do kogo sie odezwac. A wiecie same skoro czytacie moj pamietnik, ze zostala sama jak zaczelam pytac: "czemu sie tak dzieje, dlaczego ..." poprostu pojawil sie u mnie problem i wszystcy "znikneli" tzn. nikt nie chcial mi nic doradzac (pewnie dlatego, ze same nie wiedalyscie dlaczego tak sie ze mna dzieje ale brakowalo mi rozmowy) teraz jak sie ruszylo a dokladniej moja waga nastapilo "poruszenie". Bardzo sie ciesze, ze odpisalyscie na moje slowa, i wogole to coe sie dzieje itp. itd.
    To byly moje pierwsze odczucia a teraz tak:


    abuta

    dla Ciebie napisze tyle, ze jakbys czytala od poczatku to wiedzialabys, ze wage na poczatku mialam, pozbylam sie jej po rozpoczeciu odchudzania a nie bylo ta, ze zwazylam sie na poczatku "na oko". Dokladnie znalam swoja wage. Nastepnie to, ze po ciuchach to ja doskonale czulam, ze grubne bo jak sama piszesz, nie sposob nie zauwazyc przyrostu 6kg. W polowe ciuchow nie moglam sie wcisnac. A swoje cialo znam bo w moim przypadku sama wiem, ze moja waga wacha sie do 2kg w ciagu dnia. Zaznaczam teraz ja sie bronie ale mysle, ze mam swoje racje, Wy rowniez nie odbierzcie moich slow zle. Wiem, ze to dzieki pierwszej czyli Tobie buta zaczela sie dyskusja a raczej napad na mnie i musialas miec troche racji skoro poparlo Cie tyle osob ale jak pisze, nie masz we wszystkim racji bo:
    a) nie ocenilam zle mojej wagi poczatkowej bo ja jej wogole nie ocenialam tylko poprostu wazylam sie,
    b) dokladnie wiem, ze moj organizm na wahania dobowei wynosza one w moim przypadku 2kg i uwzglednilam je,
    c) tu masz racje nie uwzglednilam wahan zwiazanych z okresem ale to dlatego, ze nigdy nie zwrocilam uwagi iz moje cialo wiecej wazy podczas okresu a gdyby tak bylo mysle, ze nie umkneloby to mojej uwadze (chociaz moze sie myle),
    d) to, ze kazda waga ma swoj blad jestem w pelni swiadoma, bo na jednej wadze mozna wazyc 58 a na drugiej 56 ale mysle, ze nie jest to roznica az np 6 kg
    e) jak juz pisalam i powtorze, ze najlepszym dowodem - nawet bez wagi na grubniecie jest to, ze w polowe ciuchow nie mozna sie wcisnac (a propo na dzien dzisiajeszy dalej nie zakladasz wszystkiego co nosilam wczesniej i to tez z tego prostego powodu, ze sa ciasne).
    Asiu mam nadzieje, ze mnie zrozumiesz i przyznasz mi choc odrobine racji. Mam nadzieje, rowniez ze inne dziewczyny tak jak Tobie przyznaly racje i podpisaly sie pod Twoja wypowiedzia tak przeczytaja co ja mialam do napisania.


    Triskell

    Tobie dziekuje za naprawde modre slowa, przyznaje racje, ze mam strasznie rozlegulowany metabolizm ale dlaczego jak pytalam o rady nikt nie umial mi pomoc? Dlaczego jak odchudzalam sie zdrowo grublam i to nie malo? Tak chcialam, zaczac odchudzac sie zdrowo i jak zauwazylas pisalam, ze moj organizm musi sie przystosowac ale ... czy grubniecie (nie bylo widac konca i moliwe ze teraz wazylambym np az 10 kg wiecej) jest przystosoaniwem sie organizmu? ile mialam jeszcze kg przytyc aby "moj organizm przystosowal sie"? chyba jednak to nie bylo jego przystosowywanie, ja nie rozumiem reakcji jakie we mnie zachodzily, ze skoro napradwe uwazam mialam zdrowa diete (a to ze czasem chipsa zjadlam to przyznaje ale poprostu brak silnej woli ale nie rzucalam sie na nie), wtedy nikt nie umial mi pomoc nikt nie pislam chyba przez to, ze moze nie zdarzylo sie wczesniej tak komus a teraz jak schudlam i to nie na tyle co bym chciala tylko poprostu zrzucilam to co mi "przyroslo" od czasu rozpoczacia diety slysze ostrzezenia. Triskel ja naprawde ciesze sie, ze napisalas mi to wszystko i ja chce sie odchudzac zdrowo ale prosze daj mi jakis "przepis" zebym chociaz nie grubla. A nie chcialabym, zeby bylo tak zaczynam sie odchudzac zdrowo i zaczyna sie dziac to co poprzednio. I bardzo Cie prosze moze bedziesz miala jakas rade to poddam sie pod Twoje rece i dostosuje sie do zalecen ale jak pisalam pod warunkiem ze bedzie to dzialalo na mnie w "dobra strone" i nie licze wtedy na to, ze schudne w 2 tygodnie, moge schudnac tyle co chce nawet w 4 miesiace ale niech nie tyje od tych zdrowych diet. Uwierz mi zaczelo mnie to przytlaczac.


    sekretareczka

    abuta ma racje w tym, ze jak napisalas zgubilam tyle kg w tak krotkim czasie ale w reszcie jak sie jej wytlumaczylam i mam nadzieje rowniez przyzna mi racje nie ma jej. Dziewczyny naprawde ja nie mam do was zalu ale powiedzcie dlaczego grublam odchudzaja sie??? Odpowiedzcie mi na te pytania, ktore wtedy zadawalam i jakos slyszalam CISZE.


    maggy 75

    tutaj napisze tak: uwierz mi od anoreksji czy bulimii to ja wole wazyc to 5kg wiecej, jestem swiadoma co sie dzieje z tymi dziewczynami ktore sie glodza, ja nie glodze sie i nie mam zamiaru bo jak mowie jakbym miala odpukac wpedzac sie w jakas taka chorobe to wole wazyc wiecej ale byc zdrowa i cieszyc sie zyciem


    usia 5

    "jak juz wiele osob mowi..." a zauwazylas, ze jak pisalam wczesniej jedna sie odezwala (to moze niegrzecznie powiem ale nie gniewaj sie bo mysle ze tak jest) to reszta podlapala. Znasz moj pamietnik? Czytalas go od poczatku? Jezeli tak to pewnie przyznalabys czy odezwalabys sie, co robilam dobrze albo nawet cokolwiek na temat tej mjej zdrowej diety. To jest tak zostalo cos napisane potem pare osob to przeczytalo i napisalo tak to prawda ale zastanawiam sie czemu zadna z was nie napisala wiecie dziewczyny ale z nia to sie dzialo tak czy tak pewnie dlatego tak wszyslo to rzeczywiscie bylo cos dziwnego z tym jej organizem kto czytal moj pamietnik wie o co chodzi a kto nie wiem tzn ze podpisal sie "dla zasady"


    chula

    Ty napislas cos w stylu "ok macie racje" duzo nie??

    Ogolenie dziekuje za odzew, macie racje to nie zdrowe schunac dozu w krotki czas ale mam propozycje napisze dlaczego tak a nie inaczj sie dzialo odchudzlam sie i grublam ???? wszystko to co sie dzialo jednym slowej i dajcie rady na diete zna ktorej nie bede grubla

  8. #148
    Asiontek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    jestem wredna

    proszę was, dziewczyny! nie ma takiego słowa w języku polskim jak GRUBNĄĆ!!! można przytyć, utyć, przybrać na wadze, zaokrąglić się, nabrać ciała... ale nie grubnąć!

    pozdrawiam

  9. #149
    abuta jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    25-07-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    230

    Domyślnie

    Ręce mi opadły ...



    1. Dlaczego nikt Ci wcześniej nic nie napisał : ano dlatego że wyraźnie stwierdziaś : wiem lepiej i teraz odchudzam się moją metodą.

    2. Dlatego teraz napisałam : bo poprosiłaś - niech mi ktoś wytłumaczy dlaczego tyję ...
    Wyjaśniłyśmy - a Ty i tak nie przyjmujesz tego do wiadomości ...

    Przeczytałaś chociaż link który wrzuciłam - ten o indywidualnym zapotrzebowaniu na kalorie ? Nie sądzę . Bo to tam jest odpowiedź na pytanie o tycie na małym limicie kCal. Organizm przestawia się w tryb głodowy . Po drakońskiej diecie na małym limicie - pojawia się właśnie tryb głodowy - i jest odpowiedzialny np. za efekt jojo. Który to efekt pojawił się u Ciebie . A jak poprawić metabolizm ? - proste to nie jest . Poczytaj , włącz wysiłek fizyczny , zmień jadłospis , pij dużo wody mineralnej , albo wodę żurawinową , itd .

    Ja Twój wątek czytam od początku (jako forumowe kuriozum) , a przed napisaniem posta przeczytałam go jeszcze dwa razy .


    Przytocz chociaż jeden , wg. Ciebie zdrowy jadłospis na cały dzień - taki jak odżywialaś się przez te 6 tygodni ... A wtedy porozmawiamy o konkretach i błędach jakie prawdopodobnie popełniasz . I doradzimy . A Ty i tak tego nie przyjmiesz do wiadomosci ...
    ...

    Faza I 27.07 - 31.07 2,4 kg
    Faza II 01.08 - nadal ...

  10. #150
    Gosiabrzucholek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    10-08-2005
    Posty
    2

    Domyślnie

    savvana i ja dorzucę "kamyczek do ogródka".
    skoro jesteś zalogowana na portalu dieta.pl to przecież masz dostęp do tylu ston, na których znajdziesz odpodwiedzi na swoje pytania. Korzystasz też z internetu, więc wpisz sobie słowa "zdrowe odżywianie" i poczytaj.
    A poza tym proszę popatrz na prywatną wiadomość .

Strona 15 z 39 PierwszyPierwszy ... 5 13 14 15 16 17 25 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •