-
Jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego dnia...
z rowerem znow nie wyszlo, bo jeszcze popsuty, ale reszta - fajowo
na drugie sniadanko zjadlam jabluszko tylko (61)
na obiadek takie warzywka jak wczoraj + surowka z 2 pomidorkow z cebulka (razem 300)
na podwieczorek dwa jogurciki truskawkowe (240)
i na kolacje (o godzinie 17.15) pol kromki chleba - bo niestety nic innego nie mialam z lyzka salatki jarzynowej (16
no i niestety o 19 - nie wytrzymalam i zjadlam plasterek sera zoltego (co prawda sam, ale zjadlam) wiec plus 95 kcal
razem dzien dziesiejszy wyniosl mnie 1108 kcal
a jak na mnie to calkiem niezle
poza tym cwiczylam, skakalam na skakance i wysprzatalam dom ... moj pokoik az lsni, w lazience umylam cala glazure i wanne i w ogole wszystko, potem odkurzylam wszystkie pokoje i na koniec sprzatnelam cala kuchnie ja sie troszke poruszalam i mama byla zadowolona - same plusy
generalnie fajnie - zadowolona jestem
na jutro tez juz mam plan dzialania
pozdrawiam Was moje kochane :*
lepiej wstawac z usmiechem na ustach - wtedy wszystko sie udaje (przynajmniej lepiej idzie)
do jutra
-
A przypadkiem plasterek sera zótego nie ma 40 klca, a jabłko 50? Chyba za duzo sobie liczysz:>?
-
witam w dniu dzisiejszym - tez jest wporzo
widzisz sukienko droga ja sciagnelam sobie z netu tabele kcal i tam sa takie wlasnie wartosic - wiadomo, co inna tabela to inne dane... no i licze wg tego co mam
a dzis tez ok co prawda znow nie biegalam rano i w ogole to wstalam o 10.30
wiec sniadanie 1 z drugim zjadlam juz razem
bo ja sobie tak ustalilam stale godziny na jedzenie poszczegolnych posilkow - podobno tak jest lapiej jak sie codziennie je o stalych porach
no i tak - sniadanko mam o 9, drugie o 11, obiad o 13, podwieczorek o 15 i kolacje o 17 (oczywiscie nie az z taka dokladnoscia - mniej wiecej w tych godzinach);
a ze dzis tak pozno wstalam to zjadlam pierwsze i drugie sniadanie razem
i dzis przez caly prawie dzien jadlam zupke - mamuska mi zrobila barszcz ukrainski "odtluszczony"...wiec:
sniadanie: 250g barszczu (140)
II sniadanie: kajzerka (150)
plaster sera (95)
plaster wedliny chudej (40)
1/2 lyzeczki masla (74)
obiad: znow 250g barszczu (140)
podwieczorek : jogutcik naturalny bez cukru 400g (260)
kolacja (bedzie za chwilke): znow barszcz 250g (140)
razem: 939 kcal
poza tym cwiczylam i skakalam na skakance... roweru dzis jeszcze nie mam, wiec chyba odloze to jezdzenie na nastepny tydzien... i bieganie tez
no jakos musze stopniowo...
dzis juz nie mialam co sprzatac w domu - tylko kuchnie - bo to trzeba codziennie - wiec sprzatnelam i tyle, ide niedlugo na spacer
pozdrawiam :*
-
ha, znow dobry dzien
mam nadzieje, ze tak bedzie zawsze
jestem z siebie dumna za wczoraj - bo nie dosc, ze zjadlam dokladnie i tylko to co zaplanowalam, to na dodatek nie skusilam sie na piwo
bo jak poszlam sobie na spacer to kolezanki po mnie zadzwonily, ze siedza w barze i zebym do nich przyszla... poszlam - one mialy po piwie - a ja wzielam sobie wode niegazowana
dzis? sniadanko - 3 kromki chrupkiego, zytniego pieczywka + pomidorek+ jajko na twardo+szczypiorek do posypania na wierzch (razem 160)
II sniadanko - dwie szklanki mleka 1,5% (204)
co dalej?? ja juz wiem - wejde pozniej na "spowiedz"
pozdrawiam, buziaki :*
-
na obiadek zjadlam barszczyk (jeszcze mi porcja z wczoraj zostala)
i kromeczke chrupkiego pieczywka z serem zoltym i wedlina (razem 294)
na podwieczorek - surowke z 2 pomidorow z cebulka (75)
na kolacje 2 chrupkie kromki z 50g dzemu niskoslodzonego (122)
--- no i taki byl moj plan, ale niestety zjadlam jeszcze cos
2 kromki chleba pszennego, posmarowane maslem + plaster sera zoltego i plaster wedliny (to jest 359 )
no i razem 1214 kcal (a mialo byc tak pieknie...)
ja chyba bez chleba nie potrafie zyc.... moge nie jesc makaronu, ziemniakow - wcale mie tego nie brakuje a pieszywko...
no i tak - bez sensu - stracilam humor
ide na spacer...
-
hee aja Dziś przegiwłam... mam nadzieje ze w zywż poszło tylko 250 kcal- bo tak licze za piwo, ale zaraz wejde na dziennik i lookne
Mam nadzieje ze sie nie załamie...
p.s pozdrawiam
p.s czuje ze nie chudne Jutro wchodze na wage i tak bardzo sie boję..... ze wskazówka nie ruszhysie
-
Witam . Dawno Cię nie odwiedzałam ale to z braku czausu.
Widzę, że dobrze Ci idzie. Oby tak dalej. U mnie też baaaardzo dobrze z dietką idzie. Oby tylko ten weekend nas nie zgubił .
Damy rade . 3maj się, pozdro
-
ale mnie nie bylo....
troche sie wydarzylo przez ten weekend - m.in. stracilam zupelnie wiare w to co robie...
czulam jak mi rosnie brzuch i sie zxdenerwowalam, a ze akurat mialam okazje do wypicia piwka w ten weekend-to tak zrobilam i do tego bardzo malo jadlam (nie wiem czy jedzenie dochodzilo do 500 kcal) - dlatego przegielam ostro...
i teraz zaluje, jak to przemyslalam i poczytalam inne posty - jakie Wy kobitki jestescie silne...
i wczoraj juz sie poprawilam - 1000 (+/- 50)
co dzis? napisze pozniej, wtedy tez odwiedze Wasze pamietniczki
pozdrawiam...
-
czesc
wczoraj w sumie wyszlo 1023 kcal
gdzie sie wszyscy podziali?? smutno mi tu samej ...
-
Witaj!! Widze, ze dzielnie walczysz, gratulacje!! 1/3 juz zrzucialas, reszta to tylko kwestia (krotkiego) czasu, jestem pewna. Pozdrawiam!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki