ale mnie zmotywowałas postem Schudłaś tak dużo.... i nie męczyłas się tak bardzol ... 1500 to nie jest wielkie wyrzeczenie Powodzenia, 3mam za Ciebie kciuki
ale mnie zmotywowałas postem Schudłaś tak dużo.... i nie męczyłas się tak bardzol ... 1500 to nie jest wielkie wyrzeczenie Powodzenia, 3mam za Ciebie kciuki
wlasnie co sadzicie o aqua areobiku?? bo ja chce od przyszlego tygodnia mame wyciagnac ale nie mam pojecia jak to w ogole wyglada
Invisiga: ja też chodziłam przed wakacjami nie wiem czy sam daje rewelacyjne efekty, ale w połączeniu z dietą, na pewno
co do stepu, chcę się zapisać na zajęcia, ale to jak powiedziałam, dopiero od października, kiedy zaczną się zajęcia na uczelni
aaggii: ojj Ty dobrze wiesz, że ja zazwyczaj zaczynam ładnie i kiepści się dopiero pod wieczór ale mam nadzieję, że będzie dobrze
na basenie w Swarzędzu płaciłam 16 zł za 45 minut, w centrum Poznania jest chyba trochę drożej
kupiłam sobie otręby i właśnie zjadłam jogurt bananowy z 4 łyżeczkami chyba trochę przesadziłam ale chciałam 1o gramów wziąć, żeby ładnie policzyć (17o kcal)
ale było okej, więc nie narzekam.
do czego można jeszcze dodawać otręby?
eeyorek: dla mamy to będą na pewno fajne ćwiczenia, nie są intensywne, ale na drugi dzień czuje się mięśnie. myslę, że dużo zależy od trenerki, to jakie tempo narzuci itd.
ale ja bardzo polecam. z tymże przy dłuższym chodzeniu na aqua może on się zrobić trochę monotonny i nudnawy, ale to kwestia gustu chyba
ja to samo mogę powiedzieć na temat jogi, a koleżanka aaggii jest innego zdania
sukienkaa: dziękuję jejku, miło słyszeć, że kogoś zmotywowałam
15oo kcal to dla mnie optymalne wyjście, wiem, że na tysiaku tygodnia bym nie wytrzymała
rowerka jeszcze nie było, bo pojechałam z mamą po zeszyty dla mojego brata
kurde, biedak wcześniej dostał od mamy zeszyty: jeden w kwiatki, a drugi z napisem "only for girls"
czesc dziewczyny!
Jak tam wasze dietkowanie?
ja dzisiaj sobie pozwolilam na kawalek ciasta u babci, jablecznik, ale postaram sie zmiescic w limicie (1000 kcal) i nie bede miala zadnych wwyrzutow
Za chwilke obiadek, papryka faszerowana ryzem i miesem:] mama jak zwykle eksperymentuje w kuchni, ona tak lubi:] Dzisiaj juz chodzila ponad godzine, bo musialam wyruszyc do kolezanki a w jedna strone mam pol godziny srednim tempem:]
Trzymajcie sie:]
ja tez powinnam sie w 1000 zmiescic
CzarnaZuza: cześć widzę, że z nami to podonie jest. ja zaczynałam od 76, teraz stoję na 67, a w przyszłości ma być 58-59 przy podobnym wzroście
a Ty pewnie na tysiaku, jak reszta, co?
espresso: jestem zdania, że czasem wręcz należy sobie pozwolić na ciasto
na pewno kawałek nie zaszkodzi
ja na obiadek zjadłam talerz leczo... ile może mieć kalorii? nie mam pojęcia... policzyłam 4oo
w planach jeszcze małe lody jabłko i kolba kukurydzy
przed chwilą jeździła na rowerku i jakoś teraz lepiej się czuję, bo cały czas byłam zmęczona, brzuszek mnie bolał (okres) i wciąż myślałam o jedzonku a teraz wzięłam prysznic, odświerzyłam się i już mi dobrze
mama kupiłam mi dzisiaj "Kod Leonarda da Vinci" w końcu chyba powinnam już to mieć dawno za sobą zaczyna się fajnie
hej
wczoraj wszystko było tak, jak miało być
zjadłam te 15oo kcal, rowerek zaliczyłam
mam nadzieję, że to koniec złej passy i teraz już będzie tylko lepiej
kurde, a ja mam jeszcze miesiąc wakacji i budzę się o 7
głupol ze mnie :P
to lecę na rowerek (od kwietnia jeździłam codziennie przed śniadankiem... a ostatni miesiąc wstyd)
a potem śniadanko
ja wstalam dzisiaj o 6,00 rano widzę , że jesteś w moim wieku jak miłooo)) i pewnie w tym roku zdawałaś maturkę i w ogóle)) a jak studia ????
widzę , że idzie Ci dobrze pochwalam , bo wg mnie bardzo mądrze się odchudzasz ja tez pozwalam sobie na coś słodkiegoo ale w tym ygodniu obiecałam sobie , że musze sie obejsć bez slodyczy , które zastąpią mi owoce zobaczymy jak to będzie , bo ja łakomczuszek jestem pozdrawiam serdecznie ))
zakoffana: tak, zdawałam maturkę w tym roku, no i od października zaczynam agroturystykę na rolniczej w Poznaniu a Ty?
trzymam kciuki za tydzień bez słodyczy ja bym chyba nie wytrzymała
ale w sumie sprobować warto, ale nie teraz jeszcze
i sprostowanie- szło mi dobrze, do wakacji... potem już nie było tak kolorowo napady jedzenia (nie takie ogromniaste jak kiedyś, ale jednak), fast foody, lody, piwsko i takie tam :P
ale wakacje się kończą, skończą się też pokusy albo przynajmniej ograniczą...
jestem po rowerku a na koncie mam już prawie 7oo kcal!
średnio dobrze
szczególnie, że zjadłam jakąś sałatkę, nie wiem ile miala kcal, pewnie dużo bo z makaronem i majopnezem trzy łyżki policzyłam za 2oo
ee tam, najwyżej ma więcej trzeba też mieć cos z tego życia
na obiad rosołek, więc się wyrówna, myślę, że taki talerz z odrobiną makaronu i chudym mięskiem nie będzie miał więcej niż 3oo...?
z resztą i tak nigdy nie liczyłam tych kalorii aż tak dokładnie, raczej z grubsza, na oko, i schudłam, więc nie może być aż tak źle
i nie wiem co zjem sobie potem... bo w lodówce czeka na mnie taka przepyszna owocowa babeczka... i znow nie wiem ile może mieć kalorii... 3oo?
pewnie tak czy inaczej ją zjem... no co ja mam na to poradzić, że mi takie dobre rzeczy robią i kupują?
już lepiej nie będę pisała, co jem, bo mnie wykopiecie :P
zmieszczę się w 15oo z tym wszystkim nawet
zjem babeczkę a potem tylko jakieś owocki... i będzie si
Zakładki