Wątek: i-love-chocolate.com

ago, jenny: jeździłam. dałam radę

dzisiaj za to sobie odpuszczam, bo rano byłam godzinę na nartach a potem jeszcze miałam godzinę takiego już lajtowego wfu, ale i tak trochę ruchu było :P

zjadłam sobie rybkę z fasolka niedawno
ale pewnie jeszcze zdążę zgłodnieć, to zjem jakies owocki

ale zmęczona jestem... rano na ten wf, potem 4,5 godzin innych zajęć i teraz już padam niby nic męczącego, ale jestem wykończona!

ago: już koniec z zakupami do końca roku. a potem poszaleję na przecenach

kitola: wciąż o tych palckach piszesz, może tez będę musiała spróbować

teraz idę się relaksować... czytać "Twój styl"
a potem jakiś film obejrzę
buziaki

to się poruszaaś
i jaki film obejrzałaś????????
miłego dnia!!

na nartach?! wodnych chyba...

noe:
miło Cię widzieć
jak zwykle żeś się rozpisała

jenny: zasnęłam w końcu a mieliśmy oglądać "Vinci"
dzisiaj znów leciał, ale byłam z rodzinką na zakupach
nie no, cieszę się. jeszcze obejrzę

a wczoraj oglądałam "dwa tygodnie na miłość"
taki sobie, zresztą już kiedyś widziałam :P

wczoraj byłam z koleżanką w pubie. ale ja tylko kawkę i herbatkę
paliłyśmy sobie fajkę wodną (jabłko z miętą- pycha) i w ogóle miło było
potem poszłam do Pawła, bo on z kumplami z technikum siedział i też było w porządku.
nie zjadłam za dużo

a dzisiaj chyba sobie pojedziemy na Stary Rynek na jakies dobre ciacho albo gorącą czekoladę
dlatego postaram się już nie jeść więcej, zresztą jestem objedzona po obiadku
albo najwyżej owocki tylko
i rowerek muszę odrobić, bo jeszcze nie miałam czasu :P

znów ten weekedn za szybko się skończył
uciekam, bo pouczyć się muszę, już trochę robiłam, ale jeszcze nie skończyłam
miłego popołudnia

agassi to zycze smacznej czekolady/ ciacha i pozdrawiam

agassi, no widzę, że świetnie się trzymasz, czekolada, ciacho...mmm... a u mnie w porządku (nareszcie), koniec wszelkich diet! jem tylko wtedy, gdy jestem głodna! słucham swojego organizmu, a to jest chyba najtrudniejsze...miałam nawet iśc do specjalisty, ale może dam radę...muszę zrozumiec przyczyny...zaczynam. niedługo założę nowy pamiętniczek, tamten już nieaktualny.

no to jutro znów poniedziałek...

oj Aga...krótko, zwięźle i na temat

ja może wysępię rowerek na urodziny... :]

hej ho
jak tam nauka i jedzonko???

tak, weeeeeekend za krótki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :P

buźźźki

cześć Dziewczyny :*

właśnie mam okienko i sobie na trochę do domku przyjechałam
ale zaraz jadę spowrotem
na szczeście tylko na jedne zajęcia, które w ogóle mają trwać tylko chwilkę dzisiaj, bo to w sumie pierwsze w tym roku

wczoraj poszalałam wieczorkiem
pojechaliśmy do WERANDY (jak będziecie w Poznaniu to polecam)
i zamówiłam sobie dużą (!) szarlotke z lodami i bitą śmietaną
mogłam zamówić małą... bo tej całej nawet nie zjadłam, tak się zasłodziłam :P
i potem jeszcze rządek czekolady zjadłam, bo mama Pawła jakąś dobrą z Niemiec przywiozła :P

salsa: dziękuję pyszne było

ale dzisiaj już grzecznie, nie martwcie się :P
i w ogóle słodyczy to chyba na miesiąc mi starczy a na tydzień to już na pewno

xixa: no zakładaj szybko nowy pamiętnik, bo gdzie mam teraz pisać, hę?
fajnie, że zaczęłaś inaczej. mam nadzieję, że to będzie odpowiednia metoda dla Ciebie
ja też nie liczę kalorii raczej (czasem tak na oko) i dobrze mi tak

noe: ja bym jednak wolała, żebyś czasem coś napisała więcej
chociaż u siebie :P

jenny: zdecydownie za krótki ale jeszcze tylko 4 dni
tak mi przeleciały te dwa dni, że nawet nie wiem kiedy

to teraz już lecę, żebym się nie spóźniła
bo w innym miejscu mamy i będę musiała w ogóle tego poszukać :P

a na rowerku pojeżdżę potem, bo jeszcze nie miałam czasu...
jutro pierwsze koło będę się musiała dzisiaj porządnie nauczyć, bo w zeszłym tygodniu postawił tamtej grupie połowę laczków

buziaki

hehe, ucz się ucz Agasku, nauka to.. potęgi jklucz
zaszalałaś, ale.. będzie lepiej
buxki :**