w sumie nic takiego, tacie udało się coś załatwić, a mi zamknęła się pewna sprawa, która dość długo ciągnęła się za mną i nie dawała spokoju, ale obie rzeczy nie są takie, żeby pisać o tym na forum, przepraszam.
za to dzisiaj jest okazja, żeby zapić złość, smutek. mam wyniki socjologii, nie dość, że nie poprawiłam, gorzej- nie zaliczyłam. i to jeszcze zamiast 2 wpisała mi jakiegoś "dopa", który cholera wie, co znaczy. tzn. znaczy, że nie czytam ze zrozumieniem, jasne, pierwszy raz ktoś mi w ten sposób pojechał, nieważne, napisałam do niej maila, zobaczymy jak się sprawa rozwiąże. na razie mam za dużego doła, żeby pisać i siedzieć w ogóle na forum. od rana w łóżku czytam Harrego, zaraz skończę... może wpadnę wieczorem, może jutro.
sorry za takiego posta i za mój nastrój, ale jestem wściekła na siebie, na swoją głupotę i jakieś chore ambicje. nigdy więcej.
miłego dnia :*
Zakładki