hej :)
Ja jestem ateistką (to znaczy to jest to co najbardziej "czuję"). Po maturze przestałam chodzić do kościoła, chyba zbyt dużo obłudy tam widziałam jak dla mnie, nie wierzylam od dawna. I wciąz szukam ...
Podziwiam ludzi, którzy naprawdę wierzą i żyją swoją wiarą, bez względu jaka to religia.
Czasem sie zastanawiam czy wiara dużo ułatwia :?: Ja gdy mam problemy czuje sie z nimi sama. Nie modlę sie, nie mówie "o Matko Boska", "o Jezu" itp. Czasem chodzę do kościoła posiedzieć i pomyśleć, ale nie czuję obecnosci Boga :roll: :roll: :roll:
Pozdrawiam