Wątek: DIETA NIE RZĄDZI MOIM ŻYCIEM A CHUDNĘ!!!

wcale nie przynudzasz :P:P fajnie sie czyta to co piszesz

Zamieszczone przez coccinellette

Zamieszczone przez TaZz

No i ponownie zgadzam sie z agassi

Zamieszczone przez agassi

cały czas myślę o jedzeniu, o tym co jem na śniadanie, obiad, kolację... przy pierwszym posiłku już planuję drugi, wciaż się ważę, mieżę i w ogóle... kosmos

No jasne! To nie jest tak, że ja o diecie nie myślę. Trochę mi schodzi nawet na samym zapisywaniu. Zresztą trudno byłoby zmieniać nawyki bez udziału świadomości. Ale teraz czuję, że to ja kontroluję dietę a nie ona mnie...

i te pogrubione slowa najbardzije mi sie podobaja

Dzięki, Tazz !

Te rozpisywania to chyba z tego zdziwienia, że przez tyle czasu nie kojarzyłam takich oczywistych rzeczy

Pozdrowionka

witaj rzeszowianko
bardzo mądrze piszesz....i mam nadzieję że dużo osób przejrzy dzięki temu na oczy i weźmie Twoje cenne rady głeboko do serca i zacznie sie do nich stosować
to świetne że Ty kontrolujesz dietkę a nie ona Ciebie

bardzo dziękuje Ci za odwiedzinki i zaprazam czesciej
i dla Ciebie 4listne koniczynki

Witaj efciu!

Dzięki za miłe słowa. No i oczywiście za koniczynki
Co tu dużo gadać - jest super. Jeszcze mi się nigdy wcześniej tak nie zdarzyło żeby się odchudzać i dobrze się z tym czuć. A tym razem - jest super, a waga spada . Przez proste zasady.

Czytałam u Ciebie że chodzisz na aerobik. A znasz gdzieś w Rzeszowie jakieś fajne miejsca? - Ja się obracam głównie w rejonie Dąbrowskiego i Powstańców Warszawy, no i troche w okolicach UW - wiesz może czy tu są jakieś logiczne miejsca gdzie by się można było zapisać na wygibasy?

Pozdrowionka

Po długiej przerwie czekoladowej zjadłam dziś dwie kostki czekolady.

Qrczę, chyba nigdy wcześniej czekolada nie była taka słodka jak te dwie kosteczki dzisiaj !!!

No i uczy się człowiek zupełnie nowego smakowania... Niesamowite. A jeszcze bardziej niesamowite, że wcale po otwarciu nie trzeba kończyć tabliczki

Pozdrawiam wszystkich czekoholików

Zamieszczone przez coccinellette

Czytałam u Ciebie że chodzisz na aerobik. A znasz gdzieś w Rzeszowie jakieś fajne miejsca? - Ja się obracam głównie w rejonie Dąbrowskiego i Powstańców Warszawy, no i troche w okolicach UW - wiesz może czy tu są jakieś logiczne miejsca gdzie by się można było zapisać na wygibasy?

wiesz ja byłam dopiero 2 razy na ROSIRze ...
raz na calaneticsie raz na aerobiku i bardzo mi sie to podoba
żałuje tylko że zajęcia sa tylko raz dziennie i o 2o.oo bo tak to chodziłabym czesciej zwłaszcza ze mnieszkam niedaleko i tylko 6 zł

pytałam tez na Podpromiu ale tam chcoiaz są czesciej ( bo w grafiku nawet kilka ray dziennie) to jedne zajęcia kosztują 15 zł ale mozan wykupić karnet na miesiac dowolna ilośc wstepoów i kosztuje to 115 zł
podaje Ci linka do nich linka
strona głowna
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
cennik
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

poza tym sa jeszcze zajecia chyba w Galerii Graficca
ale z ich strony internetowej nie wynika ze mozna wejśc jednorazow...chyba trzeba kupic cały karnet przynajmniej ja tak zrozumiałam
podaje Ci linka
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

w sumie to i tak nie ejst Ci za bardzo po drodze ... ale moze Cię ta oferta zainteresuje

gdybys miała jakieś pytania to smiało pytaj
pzodrawiam

Dzięki wielkie za info, efciu! Posprawdzam sobie wszystko dokładnie.

Na razie mam tyle roboty w pracy, że wychodzę codziennie dopiero po 21-szej, więc i tak się nigdzie nie zalapie (nie ma chyba zajęć dla nocnych marków ), ale poprzeglądam sobie te informacje od Ciebie, żeby wiedzieć co i jak. Jeśli mi praca trochę odpuści to się wybiorę - do Podpromie może być dobre.

Jeszcze raz dzięki wielkie !!!!

Zamieszczone przez coccinellette

Dzięki wielkie za info, efciu!

nie ma za co

pzodrawiam

Oj, oj, dietka wyjazdowa była przez weekend. A piszę 'dietka' tylko dlatego, że wszystko co jemy jest jakąś tam dietką....

Dostęp do internetu był zerowy, więc nie miałam jak wszystkiego posprawdzać, a i żywienie było grupowe, więc nie bardzo miałam wpływ na to, co przede mną postawią i jak długo będę musiała siedzieć przed talerzem ciastek czekoladowych..... .

Agassi ! Wobec powyższego, po powrocie do domu wczoraj wieczorem zastosowałam Twoje podejście i zjadłam wielką miskę płatków z mlekiem
Ale rano wstałam i okazało się, że świat nie tylko się nie zawalił, ale ma się bardzo dobrze (nawet nie zatrząsł się w posadach - !?!), więc najwyraźniej nic strasznego się nie stało. A od dziś z powrotem wracam do dietki dietetycznej .

Pozdrawiam wszystkich cieplutko! Ale nam super idzie, nie?