Waszko czy mozesz mi powiedziec jak ty robisz bitki wolowe ? Bo jak ja robie cokolwiek z wolowiny to mi wychodzi beton nie do przezucia a tak strasznie ja lubie , jak gdzies jem poza domem to zawsze wlasnie biore cos wolowego.
Waszko czy mozesz mi powiedziec jak ty robisz bitki wolowe ? Bo jak ja robie cokolwiek z wolowiny to mi wychodzi beton nie do przezucia a tak strasznie ja lubie , jak gdzies jem poza domem to zawsze wlasnie biore cos wolowego.
Siba, to proste - kroję w plasterki, rozbijam, obsmażam na oleju, wrzucam do garnczka z przyprawami ( pieprz, ziele, listek, grzybek suszony) podlewam wodą tak aby były zakryte i duszę na małym ogniu pod przykryciem. Czas duszenia zalezny od jakości wołowiny - do oporu aż zmięknie. czasem i dwie godziny
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
2 października niedziela
woda z miodem i cytryną
śniadanko: herbata, jajecznica z kiełbasą, pomidor.
Lunch: kawa z łyżeczką cukru. Klika orzeszków
Obiad: udko, kapustka
Kolacja: kubek maślanki , 2 jabłka, pół kosteczki gorzkiej czekolady
Ruch: nic
W ogóle do d..... czuję się głodna, słaba, boli mnie głowa. Jakoś muszę to wytrzymać... dalej będzie łatwiej. Całe szczęście, że mąż je to co ja, tylko dogotowuję mu ziemniaczki (które mnie nie kuszą, nie bardzo lubię) Najgorzej chce mi się świeżego chleba z masłem.....
Nic to. Niedługo organizm przyzwyczai się do ograniczeń, a wtedy pójdę na fitness. Myślę, że da rade już 9 X
Będę ważyła się w piątki – optymistycznie, przed weekendem
3 października – poniedziałek
7.00 woda z miodem i cytryną
9.00 śniadanko: herbata, tuńczyk wędzony, kromka chleba z siemieniem, pomidor.
11.30 Kawa z mlekiem 2%
14.00 Lunch: serek wiejski light z odrobiną pomidorka i papryczki, dwa plasterki kurczaka faszerowanego, pół serka topionego light herbatka zielona
18.00 Obiad: udko, kalafior, ogórek małosolny, kubek maślanki
21.30 Kolacja: 2 małe jabłka,
Ruch: nic
Niestety jem te jabłka daleko po 18, ale to jedyny sposób, żeby nie nagrzeszyć bardziej. Staram się na godzinę – półtorej przed snem, żeby zdążyły się strawić i nie zalegały w nocy w żołądku Macie inny pomysł na wieczorowe ssanie?? I nie mówcie mi, że woda, bo nie lubię ganiać w nocy do kibelka....
W moim przypadku to i tak duża zmiana sposobu żywienia – a nie rano do 14 nic (kawka) potem jakieś byle co ( pizza, makaron z serem, kanapki w ilości dużej...) potem jadłam obiad o 20-21 zwykle z chlebem, który kocham, makaronem, lub ryżem.... i najzdrowiej było “nakryć” tą wyżerę jakimś piwem....albo colą.... potem przed snem wrzucałam na ruszt coś słodkiego.... wiecie co, jak na to patrzę, to ja mam chyba dobrą przemianę materii – w końcu mam tylko 10 kg nadwagi, a nie 30
Coś ostanio poległam z ruchem – nie mam czasu na fitness czy rower... ale to się zmieni za około tydzień. Brzuszków nie miałam wczoraj już siły zrobić – wracam do domu zjadam i padam
4 października – wtorek
7.00 woda z miodem i cytryną
9.00 śniadanko: herbata, tuńczyk wędzony, kromka chleba z siemieniem, pomidor.
11.30 Kawa z mlekiem 2%
14.00 Lunch: , herbatka zielona
18.00 Obiad: rybka smażona na oliwie, cukinia duszona z papryką i ziołami , dla męża ryż, kubek maślanki
21.30 Kolacja: małe jabłko, gruszka,
Ruch: sprzątanie mieszkania po wymianie rur – 6 godzin szorowania nie będzie już siły na brzuszki
jestem grzeczna
a tearz biorę się za suwaczek - patrzcie i zazdroście
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
waszciu a ja się dołączam niestety też małotriumfalnie
waszciu a czy ważysz np udko czy po prostu jak udko to udko, jajecznica np z 2 jajek itd?
Waszka, gratuluje 2 kg mniej.Czytam twój poscik i jestem pod wrażeniem, bardzo dobrze Ci idzie.Pamietaj, trzymaj tak dalej, nie poddawaj sie, a efekty beda juz niedługo jeszcze lepsze.
Trzymam kciuki.
Badz dzielna
Kwaczuś, udko jakie jest - nie ważę niczego
Ateczka buziaczki, staram się jakoś wytrzymywać
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
WITAJ SLONECZKO . DZIEKI ZA WPISIK.PODZIWIAM ZA TAK SZYBKIE BICIE REKORDOW I WYTRWALOSC. BUZIOLKI.
Plany na dziś:
7.00 woda z miodem i cytryną
9.00 śniadanko: herbata, mintaj 100g duszony w cukini (hi hi zostało z obiadu, dobre i na zimno) , kromka chleba z siemieniem, pomidor.
11.30 Kawa z mlekiem 2%
14.00 Lunch: twarożek odrobiną pomidorka, rzodkiewki i papryczki, herbatka zielona
18.00 Obiad: gołąbki ( bez ryżu, kapusta faszerowana mięsem) kubek maślanki
21.30 Kolacja: jabłko, gruszka,
co do ruchu to nie wiem
psotulka, ateczka1 to nie rekordy - zaczęłam troszkę wczesniej niż założyłam watek. a na początku mi zwykle szybko spada, szczególnie na Montim (no, to własciwie takie wariacje na temat Montiego)
Kwaczuśa my to na zawsze razem na diecie chyba
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
BUZIOLKI. NIE WIEM KTO LUB CO " Montim MAM NADZIEJE ,ZE MINIE USWIADOMISZ. MILEGO DZIONKA
Zakładki