Ja czasem mam kawę zamiast śniadania - tyle mi zostało z tej wstrętnej kopenhaskiej...
Wigilia towarzyska..Trzymam kciuki,żeby Cię nie kusiło
Ja czasem mam kawę zamiast śniadania - tyle mi zostało z tej wstrętnej kopenhaskiej...
Wigilia towarzyska..Trzymam kciuki,żeby Cię nie kusiło
Waszko wygląda na to, że tyle samo ważyłyśmy jeszcze niedawo, mamy ten sam cel - 52 kg, a co najśmieszniejsze - jesteśmy na tym samym etapie
Trzymam kciuki za Ciebie. Jeszcze 7 kg nam zostało, ale wiem, że się nam uda
Pozdrawiam :*
A właśnie... to może Twój cel będzie od dziś też moim celem: żeby od 2 stycznia 2006 nie ważyć więcej niż 59 kg.
waszko i Irethh ja sie też dołączam do Waszego celu Chce powitać Nowy Rok z 5 z przodu i mam nadzieję, że "rodzinne święta" mi tego nie zepsują
Co do kawy ro ja piję na śniadanie (cięzko mi się bez niej rozbudzic ) ale najpierw coś jem a potem pije bo wczesniej kawa jest za gorąca
Jak tam Wigilia towarzyska?? Ech, ja z łakomstwem mam podobny problem jak coś zaczne jeść i mi smakuje (hmm coć ostatnio niekoniecznie musi smakować) to ZAWSZE jem za dużo i przestać nie umiem... dlatego tak sie boje Świąt
Dzięki dziewczyny - wigilia poszła nieźle, mogło być lepiej,. ale mogło być duuuuuużo gorzej. Ponieważ ja bardziej trzymam się Montignaca niż kalorii ( chociaż staram się malo jeść) no więc było w większosci zgodnie z mm ale za dużo
Zjadłam:
za dużo śledzika w oliwie
rolmopsa
kawałek ryby po grecku
filizankę barszczyku czerwonego ( a propos mm na pewno był słodzony )
jedno uszko ( to już klops)
kieliszek wina białego
nie będę wypisywać, czego nie zjadłam....... ale i tak jestem z siebie dumna - nie tknęłam słodkości
No i wczoraj zero ruchu było
Plan na dziś
woda z miodem i cytryną
śniadanie jajecznica na kiełbasie, ogórek kiszony
kawa z mlekiem - teraz piję ją około 11
obiad bitka z łopatki wieprzowej duszona w piwie, surówka z czerwonej kapusty
kolacja sałatka - na bazie sałaty lodowej, nie wiem jeszcze jaka ( po póściu nba zakupy napiszę)
jabłko
Ruch - sama nie wiem, co poza sprzataniem na potegę)
Irethh, witam na moim wąteczku
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
WIEPRZOWINA W PIWIE
1kg wieprzowiny bez kości - szynki – (najchudsza!!,) łopatki, karku (kark tak zamarynowany nadaje się na grilla) – schab jest za suchy)
piwo 0,33 około
czosnek
cebula
tymianek
sól, ziele, listek,
olej/oliwa
Mięso pokroić w plastry, rozbić, nasolić, natrzeć czosnkiem. Cebulę pokroić. Mięso układać w dowolnym naczyniu. Na dno dać troszkę cebuli, potem plasterki cebuli, posypać tymiankiem itd. warstwami.
Całość zalać piwem tak, aby mięsko było przykryte. ( jak za mało można dodać wody)
naczynie szczelnie przykryć i zostawić w lodówce na dwa dni
Po dwóch dniach wyciągnąć mięsko i cebulę z marynaty.
Na dno garnczka do duszenia wrzucić cebule z piwa, ziele i listek. Plasterki mięska obsmażać na obie strony, układać w garnuszku. Zalać 0,5 szklanki marynaty, uzupełnić wodą, dosolić ( ja dodaję maggi) dusić około 30-45 min (zależy od mięsa)
ja podaję z ziemniakami (frytkami) i dowolną surówką
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Brawo Waszko za to nietknięcie słodkości. Masz kobieto silną wolę
Zamówiłam Orbitreka. A co tam, zmobilizuję sie, bo nie lubię wyrzucać kasy w błoto Będzie dobrze. Powodzenia na nadchodzący tydzień
Wczoraj dzień udany
Plan na dziś
woda zmiodem i cytryną
Śniadanie serek wiejski, ogóerk, kromka pełnoziarnista
kawa z mlekiem
Obiad mięsko z piwa i surówka z czerwonej kapusty cd
Kolacjaserek homogenizowany (bez cukru) z kilkoma rodzynkami
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
hej Waszko!
najpierw chwalę się linijką :
a teraz mam pytanko: co daje ta woda z miodem i cytryną rano?
a co do mięska w piwie, to muszę je zrobić chłopu, będzie wniebowzięty po dwakroć
a i małe info do Vienne - mi w domu stoi rowerek stacjonarny, szkoda gadać...bueee...stoi i rdzewieje....
miłego dnia
Zakładki