Dzień dobry dziewczynki
Wczoraj wieczorem zamieniłam się dosłownie w świnkę
najpierw pożarłam resztę wędzonego twarogu, do tego dwie kromki chleba
potem trochę rodzynek
potem mąż otworzył słoiczek dżemu z truskawek mojej roboty no więc zeżarłam pół słoiczka, on resztę. Do tego kilka tekturek -chleb na szczeście był zamrożony ....
po tym wszystkim, nie uwierzycie - wciągnęłam spory kawałek kiełbasy podwawelskiej, pogryzając rodzynkami
no i zapomniałabym o tym jogurcie malinowym.....
Nie zemdliło mnie, o nie.... mój żółądek bardzo zdrowy i wytrzymały jest - nieznosi tylko kilku rzeczy i to jak jest pusty np : kawy, herbaty czarnej i zielonej, rzadnego soku... w ogóle on się budzi później niż ja i jak zjem coś za wcześnie, to mnie mdli.
Ale wieczorowo - nocne robienie w brzuszku śmietnika mu nie przeszkadza![]()
Dzień zawalony, bo pewnie dużo za dużo było tych kalorii.... a ruch to tylko długi spacer
Nic to, jak mawiał pan Wołodyjowski
dziś też jest dzień
Plan jedzeniowy na dziś
woda z miodem i cytryną
Śniadanie: grahamka ze szczypiorkiem i wędzonym tofu, pomidor
Kawa z mlekiem 2%
Obiad nie wiem, jadę do Mamy
Kolacja warzywa na patelnię, jajko, jogurt wiśniowy
owocejabłko
ruch Godzina fitness TBC
dla siebie zajmę się moimi stopkami - peeling, pazurki....
Zakładki