Waszko, ja wprawdzie nie mam takich ataków lodówkowych, ale wiem, że pewnie dręczyły Cię wyrzuty sumienia, ale to już przeszłość, stało się, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem
Oby tylko nie za często były takie ataki
Waszko, ja wprawdzie nie mam takich ataków lodówkowych, ale wiem, że pewnie dręczyły Cię wyrzuty sumienia, ale to już przeszłość, stało się, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem
Oby tylko nie za często były takie ataki
Waszka, to nie Ty jadlas , to twoj brzusio sie domagal , wyniuchal chwile slabosci i ..........poszlo
Ale takie jedno dniowe jedzenie napewno nie zaszkodzi, bo wiem , ze dzisiaj juz jestes grzeczna
Wróciłam skonana dziś z planowania nic prawie nie wyszło.
Zjadłam śniadanie (planowo) i pojechałam do stajni, rozruszać konika. pojeździłam sobie ponad godzinkę - nie ma to jak dobrze ułożony sportowy konik - miłamwrażenie, że zgaduje moje myśli... Może częściej uda mi się na nim pojeździć...
około 11.30 pojechałam do rodziców i wpadłam jak śliwka w kompot - właśnie przywieźli im cały samochód drzewa na opał całego stara parę ton.... pan kierowcazwalił tozbramą i pojechał
Zwieźliśmy to w 2,5 godziny usypując stertę koło tarasu ( pod tarasem jest pakowna drewutnia) tato jużsobie poukłada spokojnie zmęczona jestem jak licho...
U rodziców zjadłam parówkę i trochę bigosu no i Tatuś mi nie darował kieliszeczka nalewczki. Policzyłam sobie kalorie, nie wyszło tak źle, jak dziś zjem tylko jabłko wytrzymam na razie nie jestem głodna
Ruchu było dość. Picie na poziomie około 2l kupiłam sobie herbatkę żurawinową
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Hej Waszko
Wczoraj to wczoraj a dziś to dziś ciągle trzymasz się planu wiec tametn dzien to nic
Ciesze sie ze tak Ci sie super jezdzilo!! mi rowniez, bo Rembrandt to najlepsze co moglo mnie spotkac :P hihi
Duzo ruchu dzis mialas! wiec wczorajsza nadwyzka pewnie juz spalona! Milego wieczoru!
Dzisiejszy raport
kalorie 1037
białko 30g oj, cieniutko, źle
ćwiczenia godzina jazdy konnej, dwie godziny noszenia drewna opałowego
płyn 3,2 l
dla siebie nóżki peeling, smarowanie pięt do tego mycie ciałka ostrą gąbką i balsamik
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Pozdrawiam dietowo
Waszko, spokojnej nocki życzę!
U mnie dzisiaj było chaotycznie, jeśli chodzi o dietkę, nie zaplanowałam i takie są efekty.
Podskubywałam to i owo i zjadłam gdzieś tak ok. 1500 kcal.
Nie przejmuję się ilością kalorii, ale tym, że były takie przypadkowe i chaotyczne
Jutro już zero podskubywania
Zakładki