Wątek: Sezon Działkowy :-)

oj czasami to faktycznie dziewczyny nie mają za ksz(rz)tynę wyczucia smaku..

O mamo!!!

Ale laska, niezła jest!!!

Od dzisiaj nie mam już żadnych kompleksów!


Co do sałatek, to tak naprawdę wszystko zależy od naszej wyobraźni i pomysłowości, ja najczęściej improwizuję, ale lubię bardzo taką oto sałatkę (prosta jak drut )

tuńczyk w sosie własnym
brzoskwinia z puszki
kukurydza
kapka oliwki lub odrobinka majonezu niskotłuszczowego

Pycha!!!

A z kurczaka wędzonego, to ta z ananasem i ryżem - klasyka.

Albo seler konserwowy+czerwona fasola z puszki+ananas+papryka czerwona ..... i tu albo rybka albu kurak :P

:P :P :P z temaciku odchudzeniowego kulinarny się zrobił :P :P :P

sałatka z kurczaka 1
ananas
pierś
ryż gotowany z kurkumą
kukurydza
rodzynki
curry
sos majonezowo-jogurtowy

sałatka z kurczaka 2
słoiczek selera
puszka kukurydzy
ananas
por
pierś
sos majonezowo-jogurtowy

Salatka numer jeden mi osobiscie bardzie przypada do gustu- na slodko. Mniam!.
tusia

u nas robi sie jeszcze inaczej
kurczak, ananas, kukurydza, majonez
sól, pieprz

o matko.. aż by się chciało zjeść.. sio sio
idę po moją kaszę..

WASZKO TO PRAWDA TE SAŁATKI SĄ PYSZNE I MOŻNA KOMBINOWAĆ DO WOLI.
JA ROBIĘ CZĘSTO PRZEGLĄD LODÓWKI I KROJĘ I MIESZAM I JEST PYCHOTKA.
WŁAŚNIE GOTOWCE MNIE ZA BARDZO NIE INTERESUJA BO TRZEBA ZROBIĆ ZAKUPY.
JA LUBIE MIEĆ SWÓJ MAGAZYNEK W MIARĘ ZAPEŁNIONY I ZAWSZE ZNAJDĘ COS PYSZNEGO , BY DODAĆ DO SURÓWKI.

Eh.. tez chciałabym miec juz z głowy a tu takie wpadki...

buziak.
Dietetyk prawie sciagniety juz, ale dziękuję :*:*:*

Ale tu salatkowo
Ja dzisiaj tez na salaktach tzn na warzywkach
Waszka ,milego weekendu

pozdrawiam weekendowo
ja poleglam....chyba...

Jestem do niczego
Jak widać też jesem zarłokiem
Zaiczyłam nocne wyjadanie z lodówki

jogurt biszkoptowy + rodzynki
rodzynki
tekturka z miodem
kawałek wędzonego sera
rodzynki
kanapka z wędzonym serem
rodzynki
druga kanapka z wędzonym serem
rodzynki



planu na dzis nie ma bo o 13 jedziemy na spotkanie ze znajomymi (fajnie będzie) ale jedzeniowy klops... postaram się zjesć i wypić jak najmniej, ale dieta to to nie bedzie
chyba w niedzielę zrobię sobie oczyszczanie jabłkowo-maslankowe