Hej Armidko!!!
Popieram decyzję o odchudzaniu, nie poddawaj się!!!! Widizsz, ja mam 25 lat, zawsze miałam nadwagę, ale jak dobiłam do 74 kilo, to powiedziałam stop! baczność! w tył zwrot i marsz z powrotem, do wagi 60 kg!!!!!! Marsz, bo jak się puścisz biegiem, to kilogramy moga wrócić tak szybko, jak znikną.... a to zdecydowanie nie ten efekt, o jaki nam chodzi, co
Jeśłi Ci trudno odmawiac sobie małych przyjemności smakowych, to może spróbuj w jednym tygodniu eliminowac tylko jedną niezdrową i kaloryczną rzecz... Tydzień bez coli, tydzień bez majonezu, tydzięń bez białego chleba za to poświęcony na experymentowanie z różnymi rodzajami pełnoziarnistego albo chrupkiego pieczywa??? Trudno rzucić wszystko naraz i w dodatku polubić nowe smaki. Wiesz, że do słodyczy, białgo pieczywa, wędlin, serów, są dodawane specjalne substancje, które polepszają ich smak...???? Kolejna dawka chemii obliczona na zysk, bez troski o zdrowie ludiz, którzy będą konsumować te produkty.
Więc KOchana, walcz dzielnie, ale bądź też dobra dla siebie!!!! Więcej ruchu i nawet jakies małe milky way nie zrujnuje diety!!!! A moze spróbuj 1200 kcal??? Ja teraz, po zgubieniu 7 kilo na 1000 kcal przeszłam na 1200 i chudnę dalej, mniej więcej w tym samym tempie.
POzdrowionka, 3mam mocno kciuki, nie poddawaj się w żadnym razie!!!! Każdy moze schudnąć, uwierz No i pisz, jak Ci idzie, jestem ciekawa, jak postępy!!!
Zakładki