-
Animko - nie było Jakby był - zaraz bym napisała!
Chyba jutro pójdę na poczte i im natłukę Bo mnie wkurzają
Aniu - to mówisz Ty - która wytrzymałaś na kopenhaskiej??
SB w sumie nie jest restrykcyjna, tylko przez dwa pierwsze tygodnie z pewnych rzeczy trzeba zrezygnować. Chcę spróbować, bo czytałam książkę Agastsona i przekonał mnie.
Jeszcze jako sposób żywienia przekonuje mnie Montignac, ale nie dojrzałam do niego... A deszcz... To co z siebie wycisnęłam starczyłoby na podlanie kwiatków u mnie w mieszkaniu....
-
Z SB też bym miała problemy... niestety potrzebuje wielu produktów i musze urozmaicac jedzenie, gdyż prowadzę bardzo aktywny trzyb życia.Plus nie mam zawsze czasu na zakupy wiec.... samo przez sie odapada. Ale życzę powodzenia , może juto się uda
-
No tak masz rację wytrzymałam na kopenhaskiej ale to było tylko dwa tygodnie i było mi bardzo ciężko
Ale życze ci jak najlepiej i oby SB była dla ciebie dobrą dietą :P
-
Ula ano wrocilam!!! I zabieram sie do dietkowania na nowo, ale mi ciezko. Co prawda juz drugi dzien opieram sie slodkosciom, ktore przywiozlam z Polski (ja glupia), ale moja silna wola wisi na wlosku. Jeszcze maz mnie na dodatek kusi bo sie jeszcze nie przestawil po wakacyjnym jedzonku na dietkowe.
Ula trzymam kciuki za Ciebie. Zdjecia ogladnelam po raz kolejny i po raz kolejny oznajmie, ze masz o co walczyc. Sliczna dziewczyna z Ciebie, wiec po co ten urok ukrywac pod tluszczykiem. Tak mowie a sama sie zlapalam za glowe jak zobaczylam zdjecia z mojego spotkania z Anikaskiem i Motyliskiem!!! Gdzie ja do nich!!! Powinnam stac po drugiej stronie aparatu a nie tak sie dac obfotografowac!!! Ula cel jaki sobie wytyczylas jest jak najbardziej realny, wiec do dziela.
Buziaczki!!!
-
atramarta - najtrudniejsze są 2 pierwsze tygodnie diety - czyli odtruwanie organizmu. Potem już naprawde dużo rzeczy można jeść
Ale każdy musi sobie dobrać dobrą i właściwą dla siebie dietę, czy dla mnie SB jest dobrą dietą - dopiero sie okaże
Aniu - ja bym kopenhaskiej nie wytrzymała nawet 3 dni - tam wszystko jest ustalone. Na SB mam tylko produkty podzielone na te co mogę i co nie mogę. A komponuję je sobie sama. I też najtrudniejsze są pierwsze 2 tygodnie, czyli ta ścisła faza. Potem juz dochodzi mnóstwo rzeczy, które można jeść i robi się duzo łatwiej
Kasieńko - cieszę sie, że jestes z nami
A co do zdjęć - nie przesadzaj już tak z samokrytycyzmem! Jakbym ja tam była, to byś sie z kolei poczuła jak szczuplaczek
A swoja drogą - szkoda, że tak daleko do Szczecina mam - bo też bym przygnała do Was
A słodycze - rozumiem Cię doskonale - toż to moja zguba
-
Usiaczku, ależ miałam stron do nadrabiania u Ciebie na wątku, a to tylko kilka dni. Obejrzałam sobie i piękny Toszek (muszę tam kiedyś w przyszłości pojechać) i Babcię (ależ cudowną fryzurę ma na jednym ze zdjęć... a jeden z jej kolegów-rowerzystów niczego sobie ), no i malutkiego (lub mniej malutkiego ale szczuplutkiego) Usiaczka. Zgadzam się z Danik - masz o co walczyć. Naprawdę ślicznie będziesz wyglądać, jak schudniesz.
Nie wiem, czy 30 kg do końca roku to nie trochę zawyżony cel, ja chudłam dość szybko i zrzucenie 26 kg zabrało mi 7 miesięcy, ale na pożegnanie się z 20-25 (a potem oczywiście z resztą nadwyżki) spokojnie Cię stać, tylko zabieraj się do pracy już teraz, bez żadnych dalszych wpadek.
Powodzenia w plażowaniu od jutra. Faktycznie odłożenie tego o jeden dzień to chyba był dobry pomysł, bo dzisaj najwyraźniej woda nie była Twoim żywiołem: tu jej za dużo (deszcz), tam za mało (kran) - niby w sumie równowaga utrzymana, ale już jutro życzę Ci wody tam, gdzie być powinna, czyli raczej w kranie, niż na przemokniętym Usiaku.
Uściski
-
Ulenko - - - - > odezwalas sie na gygy Dziekuje za powitanie mnie w Krakowie ... Ech jak ja bym chciala wrocic do Anikas i W. ... Tez sie dzis natknelam na burze - ale ja stalam ... 20 min w korku (na Opolskiej ..)
Ulenko - odezwe sie jutro, to sie dogadamy co do terminu i miejsca spotkania, mam nadzieje, ze nadal jestes chetna ... Bo ja TAK Dzis juz troche padam, mialam imprezke powitalna z gronem siapsiolek ... wracajacych z wakacji (dietkowo : salatka + troszku alkoholu...) Ale i tak jestem na plus ... in my opinion A teraz ide spac bo "padam na ryjafon" ... Obiecuje napisac jutro smska
Buziaki i dobranooooc :*
-
Witajcie
Przede wszystkim przepraszam, że nie odwiedziłam wszystkich wczoraj, po prostu padłam... Poszłam się wykąpać (bo była woda i wolałam od razu to wykorzystać, jakby znów coś miało nawalić). Potem miałam jeszcze zamiar posiedzieć na forum, ale padło mi się, nawet zapomniałam wyłączyc komputer
A z wodą - fajny numer - dzwonię na komórkę do administratorki naszego bloku (po iluś tam interwencjach w sprawie zimnej wody zimą, nieodśnieżonego parkingu itp. dorwałam jej nr pod którym jest całą dobę, bo maila tylko w pracy mogła odczytać, a stacjonarne tez w godzinach pracy były czynne) , więc dzwonię do niej na komórkę, a ona odbira i zamiast "halo" albo "słucham" lub coś takiego, odzywa sie "dzień dobry pani Ulu, jakieś problemy z wodą?". Czy ja aż taki pieniacz jestem?
Triskelluś - ja wiem, że może mi się nie udać dokadnie 30 kg zrzcić do końca roku. Choć ostatnio jak sie skutecznie odchudzałam 12,5 kg zajęło mi trochę ponad 2 miesiące. I wcale nie były to głodowe porcje - dieta oscylowała przy 1500 kcal z wpadkami co jakiś czas. No tyle, że nie jadłam nigdy późno i ćwiczyłam regularnie.
Ale jak teraz uda mi sie zrzucić "tylko" 20 kg do końca roku, to też sie bedę cieszyć
Zawsze wolę zawyzyc cel, niż wyznaczyć sobie zbyt łatwy
Aguś - pewnie, ze nadal chcę sie spotkać!!! W pracy nie mam gg, neta też czesto nie, ale po pracce odezwę się do Ciebie, może sie złapiemy. A jak nie, to sie zesemesujemy
A imprezka powitalna, to bardzo dietkowa była
-
Ulciu- to mi udowodnij że potrafisz
-
A żebys wiedziała, że Ci udowodnię!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki