zgadzam się z nantosveltą...kurcze też jestem nałóg jak ta lala, i już myśłałam że jest dobrz, a tu najmniejszy powód i dietka pooooszałaaaa.....nawet wspaniale dobrana dieta nic tu nie pomoże, bo jesteśmy uzależnione, nie mówie, że będzie łatwo, bo bym skłamała, ale da się z tego wyjść...wystarczy chcieć iii...przełamać się, nie oszukiwać, że jakoś to będzie, od jutra zaczne już dobrze, bo jak widać wcale tak nie jest
...ale cóż...trzeba zrobić porządek w głowie...i zacząć znów...od poniedziałku
więc do poniedziałku uleńko i głowa do góry
Zakładki