-
Heh, stało się
Ale bez rewolucji... Tzn nie będę serwować organizmowi szoku i nagle zacznę jeść stricte dietetycznie.
Zeszłam do 1200-1500kcal dziennie, staram się rozkładać na jak najwięcej posiłków, ale ciężko jest. Obiad mam zakorzniony jako duży i do syta. I co? 1kg zszedł (tak wiem, woda ) jakoś ogólnie mi lepiej, ale uwidocznił się pod tą wodą cały tłuszcz. Bleh, zwały w talii, ohyda... Zapisałam się do klubu fitness - mam zamiar od pon. do piąt. być codziennie na godzinkę jogi albo pilates, jak będzie ok spróbuję coś ostrzejszego. Kupiłam do tego fajne spodenki także nie będzie mi chociaż w tej kwestii wstyd Start od pon. bo w weekend klub zamknięty.
Poza tym kupiłam WRESZCIE wymarzone old schoolowe wrotki także będę śmigać po bulwarach nad Wisłą jak się ociepli Akurat mam czas na konserwację wrotek bo lekko zdewastowane przez poprzednią użytkowniczkę z allegro
Hm. Cola light plus KONTROLA bezustanna tego co jem i ile. W limit niestety czasem mi się jeszcze wcinają batony, ale staram się ich nie kupować
pozdrawiam
P.S. na forum wpadam rzadko, żeby się nie "uzależnić". Odchudzanie musi wyjść ze mnie, z mojej potrzeby, a nie dzięki super dziewczynom z forum i ich wsparciu. Doceniam to, ale to zbyt łatwe i przy pierwszym lepszym odcięciu od internetu rzuciłabym się na fast food.
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Pięknie, my cie szukamy na "diecie opartej o wartości kaloryczne" a ty tutaj nawet sie nie odezwiesz No wiesz... Wszystkie przeniosłyscie sie do " Pamietników" buraczeq, noemcia Was tez nie widać. No ale teraz juz Was znalazłam
buraczeq superaste zdjęcie!!!
-
Yasmin, wpadam raz na tydzień, tak na wpis w pamietnik i zostawienie śladu u znajomych.
Na "kaloriach" się nie udzielam już, bo nie czuję się kompetenta szczerze mówiąc.
No i wydaje mi się, że radzić powinny dziewczyny które idą do przodu albo mają na koncie sukcesy. Ja mam porażki, powoli się podnosze, ale diabli wiedzą na jak długo.
Chyba potrzebuję rozmowy z dietetykiem albo psychologiem
Co zauważyłam u siebie: jem bez opanowania dobre rzeczy gdy jest mi dobrze, gdy czuję się bezpiecznie a wokół są ludzie mi bliscy. Czemu? W moim domu nie okazywało się uczuć, ich jedynym przejawem były właściwie tylko wspólne posiłki i wypchana pysznościami lodówa. Także teraz, po bezpiecznej, pełnej sukcesów i spokojnym zimowym trwaniu przyszło 5kg na plus.
Nie wiem jak to odwrócić.
pozdrawiam
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
-
Zauważyłam że wiele osób , gigantów odchudzania, niestetynie daje rady z wychodzeniem z odchudzania. Tego sie takze boje, Jem te cholerne 1200 waga staneła albo waha się o pol kilo w gore. Trzymam sie mocno i kurde nie pozwole sobie. chce sie cieszyc soba i latem. chce chodzic z podniesiona głową. SCHUDŁAM I DAJE RADE!!! nie chce wstydzic sie i potwierdzic tego co myslą inni , że jestem, słab i tak zawsze będę grubasem... mobilizujemnie także zachowanie mojego męża domyslcie sie same hihi...
Pris będe tu wpadać . Teraz wiem gdzie cie znależć. Pa!!
-
bo może to jest dziwne...ale lepiej się trzymać na diecie niż jeść normalnie...
-
Noe tez do tego doszłam. smutna prawda..
-
ale i tak najgorsze jest to, co przechodzę ja jojowanie na całego
-
ty jesteś cudowna z tym pocieszaniem. pocieszając pris, pocieszyłaś też mnie
-
ech, czemu jestem z siebie zadowolona? nie zasłużyłam niczym na pochwałę, a cieszę się, że jestem sobą
-
Peszymistin - jesteś wielka Ale duchem, nie ciałem :* Naprawdę dodałaś mi otuchy... Właśnie wróciłam do domu i NIE kupiłam słodyczy, rozkładam obiad na mniejsze porcje które zjem w dłuższym czasie. No i wiosna cuda potrafi zdziałać Nie chcę jojować, ale nie umiem po prostu jeść normalnie. Skrajności są najprostsze.
Xixa - cieszysz się że jesteś sobą i jest Ci z tym źle?? Przydarzyło Ci się coś najlepszego co może być. Moim zdaniem tylko osoba pogodzona ze sobą i lubiąca siebie może zrzucić kilogramy TRWALE. Czy to nie dobry początek?
Noe - masz dużo racji, dieta restrykcyjna szczególnie przez krótki czas dodaje skrzydeł i idzie jakby "sama" do przodu. Prawdziwą sztuką jest faktycznie utrzymanie tego co się osiągnęło.
Yasmin - przyjęłaś dobrą taktykę. Im dłużej wytrzymasz na tym 1200 tym bardziej się przyzwyczaisz i jojo coraz bardziej się będzie oddalać. Swoją drogą co do męża i facetów jako takich... To potrafi zmobilizować ale mi jednocześnie daje poczucie radości i beztroski a od beztroski zaczyna się dogadzanie sobie.
Jest dobrze. Będzie coraz lepiej Muszę wyluzować, moja psychika sama musi tego chcieć. Wtedy będzie łatwiej. Chciałabym polubić siebie tak po prostu, że teraz - po porażce - też jestem wartościową osobą, niebrzydką i że trzeba o siebie po prostu dbać.
Dzięki dziewczyny
Na diecie od zawsze na portalu - od 2005.
Wzrost: 177, wiek: 29. [MÓJ WĄTEK]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki