Wątek: :: Koniec z grzeczną dziewczynką!::

KORNI, bo z chłopami trzeba twardo Jak chodzi o dożywotniosć diety, to chyba dotyczy wszystkich, którzy sie kiedykolwiek odchudzali..Komórki tłuszczowe w końcu tylko zasypiają i nie umierają, a bardzo łatwo zapełnic je od nowa...

Życze Ci skarbie zdrówka!!! I 3maj sie mocno (i z dala od lodówki )

Piozdrawiam buuziaaakiii :*:*:*:*

Kornusia, ale Ci świetnie idzie! Mnie dzisiaj dopadł wilczy głód i zjadłam więcej niż zwykle, ale trudno. Już nie mogę doczekać się świąt, bo wtedy robię 2-dniową przerwę w diecie i będę jeść wszystko na co będę mieć ochotę, mniam
Ja też podpisuję się pod prośbą Efci o przepis na ciasto, które robiłaś, bo nie wiem czy to to samo ciasto, na które przepis podała Hania ("skserowałam" sobie ten przepis na swój wątek, żeby mi nie umknął). Jeżeli nie sprawi Ci to kłopotu to ja poproszę o ten przepis
Życzę miłego dnia i udanego dietkowania :*

Ja niestety mam zepsuty piekarnik, więc z przepisu nie skorzystam, bo to chyba trzeba piec, a moze źle zrozumiałam... Gdzie mozna znaleźć cały jadłospis dla SB, bo bardzo ciekawi mnie ta dieta?

Miłego wieczorku życzę

Korni stracha musiałaś mieć pięknego gdy mała spadła...na szczęście ni sie nie stało

Nie ma Cię na forum więc stwierdzam, że mąż dzisiaj jest do rany przyłóż I fajnie, korzystaj

Korni już wykorzystałam 2 przepisiki z tych materiałów które mi dałaś...super rzecz...jak ja Ci sie odwdzięczę...

Gratuluję dobrego plażowanka...

Kasiu Cz. to masz podobnie jak ja W sumie to powinnyśmy się cieszyć, że nasi mężczyźni wolą nas wieksze niż mniejsze ale dla mnie to czasem jest wkurzające...bo ja się staram, czasem męczę żeby stracic pare kilo a on tak naprwdę tego nie docenia bo mówi "ja nie wiem po co ty to robisz, ja cię kocham taka jaka jesteś, a jak było cie więcej to mi się bardziej podobało " . I gdzie tu wsparcie

hej laseczki

dziś dzionek dietkowy...o dziwo, pierwsza niedziela od niepamiętnych czasów...

D. do rany przyłóż nie mam w zwyczaju robić cichych mszy..bo mi to bardziej przeszkadza...jest ok...był żal za grzechy i postanowienie poprawy

gardło dalej boli...najciekawsze że jak D. mi zaglądał, to nic nie widział...a mi się wydaje że i tak są migdały powiększone i jest czerwone...samo od siebie przecież nie boli...a że ona ma migdały na wierzchu...a moje chyba w przełyku no cóż...jutro raczej do lekarza nie pójdę...bo szef wraca z urlopu... chyba że po południu...zobaczę rano...temp nie mam...tyle dobrze...tzn nie mierzyłam, ale bym chyba czuła...

aaaa...wiadomość dnia, zamówiłam na allegro wagę z pomiarem tłuszczu i wody! za 94zeta z przesyłką...porównywałam ceny w sklepie i wyszła połowę taniej
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

podsumowanie dnia:
żarełko:
serek wiejski
kawa inka z mlekiem
talerz rosołu czystego
dwa got. skrzydełka + ogryzanie kości z kotleta ugotowanej+ sałata lodowa
trochę dużo orzeszków ziemnych w łupinkach...
mój nieudany deser...wrrr...chciałam za szybko i ciepła jeszcze żelatyna ścieła mi jogurt i wyszedł serek...był nawet dobry...ehhh...dobrze wiedziałam że tak się stanie, a i tak wlałam...wrr...
tyle...czuję się pełna i mam żywieniowe wyrzuty sumienia, wiem że w sumie nie zjadłam dużo, ale kurcze...nie wiem, już mi chyba wali

CUKRU, SŁODYCZY: b.z.
ĆWICZENIA: 1/3 7 dnia 6W, ale coś słaba jestem...więc tylko tyle...ale jeszcze z ciężarkami zrobiłam na leżąco rozpiętki i takie tam na ręce...kurcze mało...
MAZIANIE: będzie na pewno, w planach peeling kawowy..ale to zależy od samopoczucia madzi...

przepis korni-zmodyfikowany...na deserek na zimno...
dwa duże jogurty, dodać kokos, płatki migdałowe, kilka kropel aromatu migdałowego, słodzik do smaku.
3 łyżeczki żelatyny rozpuścić w pół szklanki gorącej wody, POCZEKAĆ AŻ OSTYGNIE dodać żelatynę do jogurtu, wymieszać przelać do naczynia, wstawić do lodówki...potem smacznego

eyka: co do przepisu, to nie trzeba piec a link do przepisów sb wstawię ci na twój pościk, muszę się wrócić u mnie i go poszukać dietka serio fajna...a waga ruszy na pewno...im mniej ważysz tym trudniej schudnąć

czekoladka: oj dzięki za wiarę we mnie...zobaczymy w piątek co do świąt to aż się ich boję...z tą dietką...żeby to nie był jej koniec...ciacho powyżej...a co do haninego, to jej chyba lepiej wyszło

Vienne: no z chłopami to trzeba...ja w sumie aż tak ostro nie, ale kurcze chcę wiedzieć co robi, a nie takie niespodzianki damy radę z dala od lodówki było, ale niepotrzebnie kupiłam te przeklęte orzeszki...wrr...a z tymi komórkami to niestety prawda, może kiedyś i umierają, ale po długim czasie...u mnie zasypiają...snem królika niestety

marysiaSB: ale to był pierwszofazowy...hm...ale może masz rację...ja też przez tydzień zero dogadzania!!! nie ma...lato idzie powodzenia

Efcia: oj też bym była zajęta... przepis podałam wyżej...i to taki bardziej deserek niż ciacho...jakby bylo ciacho to najlepiej na biszkoptach :wink:

Psotka, Grażynka, hiii: dzięki za odwiedzinki i pozdrowienia!!! buźka

mycha: wiesz co on jak się nie odzywam to też przestaje i mnie to bardziej męczy...więc wolę się wykrzyczeć, a potem po ludzku jak dziecku jeszcze raz wytłumaczyć o co mi chodzi...eh...chłopy są jak dziecie...smaczego jogurtowniczka

bikuś: wiesz co, ja nie uważam że ma krótki łańcuch, wymagam jedynie informacji...tyle...i wkurza mnie to ze w dobie komunikacji komórkowej i w ogóle...nie potrafi czasem mnie uprzedzić...ale jak uprzedza to jest ok, nie wiem czemu się nie umie nauczyć...

niusia: dzięki za jadłospisik, madzia faktycznie ok, a co do jedzonka to ciągle mam wrażenie że jem za dużo...tak mnie to sb napycha

hania: odpisałam ci już wczoraj u ciebie...filmik mi się dalej ściąga...nie wiem kurcze...będę go ściągać do skutku...buźka

waszko: byłam, zobaczyła, odpisałam, pochwaliłam

Spokojnie Korni, wszytko jest w porzadeczku, ładnie dzis dietkowalas!
Pozdrawiam

Korni, rosołku należy unikać! A z orzeszkami uważaj, bo ich nadmiar może powodować naprawdę szybki skok wagi. Ja na SB w ogóle zrezygnowałam z orzechów, bo piętnastoma się nie najem. Wolałam inne przekąski. No to tyle z mojej storny.

A na gardziołko SEPTOLETE +

Ciesze sie ze u ciebie wszystko się poukładało i z małą rozeszło sie po kościach............... nic tylko zazdrościc i chwalić :PP
a ja dałam dupy...no ale cóż, jest chęć poprawy i żal za grzechy

Szpanerską masz ta wage, ja w życiu chyba nawet na takiej nie stane :]
ale jak sie oszczedza na słodyczach to można sobie pozwolić

nie wiem, już mi chyba wali

chyba.........
Nie masz się czym przejmować?
moze sie zamienimy na jadłospisy ? :>

Obiecuje że taki wybryk jak w ten weekend się nie powtórzy i zostaje w SB twardo, nawet mi do głowy nie przyszło uciekać

No a ja wagi Korni nie widze.. Strona usunieta z serwisu...albo przeniesiona...

A ten peeling kawowy to na co jest dobry? Ja uzywam z Avonu - chyba z granatem jest - taki rozowy i super pysznie pachnie. No i skora po nim gladziutka jak jedwab.. A moze ty go Korni bedziesz na twarz nakladac?? A co myslicie o balsamie Garniera takim zoltym - body tonic.. On tam ma i wyciag z grejpfruta i kiwi i jablak, no i kofeine.. Powinien byc chyba dobry na cell..

Co do ciacha; moje bylo bardzo dobre w smaku, ale mi sie slabo zsiadlo i po kilku godzinach podeszlo woda.. Czemu??? Nie mam zielonego pojecia..