No co Ty... oczywiście, ze niczego to nie zmienia Być może to objaw upośledzenia, ale ja bardzo lubię wiekszość swoich nauczycieli i podziwiam ich, widząc, co uczniowie z nimi robią A czego uczysz? :>
No co Ty... oczywiście, ze niczego to nie zmienia Być może to objaw upośledzenia, ale ja bardzo lubię wiekszość swoich nauczycieli i podziwiam ich, widząc, co uczniowie z nimi robią A czego uczysz? :>
Ja mam zajęcia od środy i tez juz smęce jak pomysle,ze nowy semestr ale mam fajnie o tyle,ze na poczatku będą luzy i to juz ostatni semestr-tylko dwa wykłady w środe od 12tej.Na razie nie miewam dołków ale widzę,ze prędzej czy pozniej dotykają wszsytkich dietujących.Eyka,nie martw się,pomysl,ze z kazdym dniem jest Cię coraz mniej a nie masz az tak wielkiej wagi by miec czego sie wstydzic.Dobrze dobrane ciuchy tez moga to i owo ukryc.Do tego cwiczysz.Nie ma siły,predzej czy pózniej efekty będzie widac.
eyka.. ja tam lubiłam szkołę
szczególnie te powroty do domu godzina 13.00, a jak mieliśmy 7 godzin lekcyjnych i kończyliśmy 14.05 to był ból...
ciekawe co teraz mam powiedzieć jak najwcześniej z roboty jestem o 17.00
witaj eyka :P
mam nadzieje ze juz lepiej sie czujesz,
i dolek dietkowy znika powoli
tym bardziej ze na imprezce wykazalas sie silna wola :P
milego popoludnia :P
przez caly tydzien bedziesz zajeta
a to i dobrze
bo nie bedziesz podjadac
a cwiczonka w wyjatkowych sytuacjach
mozna sobie odpuscic
albo tylko troszke sie pozginac i porozciagac po powrocie
ja jak wracam z uczelni to najwczesniej za cwiczonka
biore sie okolo 18-19
a nawet i pozniej
bo tez nie mam kiedy
Dziewuszki dopiero wróciłam z pracy, tylko zdążyłam zjeść zupę, a wcześniej kromkę razowca z serem żółtym i odrobinką dżemu, potem w pracy jabłko i jogurt. Jestem wykończona, a cały tydzień do 19 będę pracować, nawet w piątek do 19:30. Nie mam siły już ćwiczyć, jutro będzie to samo i oby do piątku. Przepraszam, ze nie odpiszę może jutro. Dziękuję za odwiedziny
DIETETYCZNYCH WALENTYNEK
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Może sa i dobre strony tej harówki-nie będziesz tak dużo podjadac nie siedząc w domu)przynajmniej ja tak mam)
pozdrawiam walentynkowo
Może tak salice, ale codziennie tak wracać, nie jest rzeczą miłą. Chciałabym poćwiczyć, a jak przychodzę o 19, to nie mam siły. Może jakoś się zmobilizuję i będę ćwiczyć o 20. Plan na dziś:
ŚNiadanie: 2 kromki chrupkiego z 2 plastrami sera topionego light Hochland=160 kcal
W pracy: jabłko i jogurt=160
W domu: zupa szczawiowa=150-200kcal
Wieczorem??????????????????/
Dziękuję za życzenia walentynkowe
witaj eyka :P
milego dnia zycze i wieczorka
Zakładki