No to ja troszku spóźnione WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI WALENTYNEK (choć uważam, że to beznadziejne święto)I trzymaj się... jak tydzień nie poćwiczysz, to żadna tragedia się nie stanie... bylebyś dietki trzymała
![]()
No to ja troszku spóźnione WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI WALENTYNEK (choć uważam, że to beznadziejne święto)I trzymaj się... jak tydzień nie poćwiczysz, to żadna tragedia się nie stanie... bylebyś dietki trzymała
![]()
nie wiem czy zyczyc udanych walentynek, bo już sie prawie skończyły, no ale...i tak zyczę miłego walentynkowego wieczoru![]()
życze tez duzo siły do ćwiczeńjak pomysle,ze sie wyginasz, to tez bede miała wiekszą mobilizację
![]()
buziaki :P
hej eyeczko
widze że masz też problemy z wieczoramiwrrrr....no ale cóż...trzeba się pilnować i tyle..
miłego dzioneczka
wieczory najgorsze sąechh jeszcze mam pełno w brzuszku po wczorajszym jedzonku
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
W końcu jestem, ale przeyszłam godznię temu, zresztą juz nie wiem. Harówa jak nie wiem, ale co zrobić, a podobno nauczyciele pracują po 18 godzin?????A z dietkowaniem to różnie: 800, 1000, 1200 kcal. waga 59 czyli bez zmian, ale może będzie lepiej - OBY. dzisiaj zjadłam 2 kromki chrupkiego z dżemem, potem jogurt i jabłko, przed chwilą musli z mlekiem i pewnie coś jeszcze dziabnę.
Nie mam siły na ćwiczenia, pewnie mogłabym poćwiczyć, ale 11 godzin w szkole wystarczy. Ten tydzień na pewno nie zakończy się sukcesem na wadze, bo nie ćwiczę. Tak chciałabym, aby ten cholerny kilogram poszedł w siną dal, byłby jakiś postęp![]()
![]()
mamy te same chęci - waga i mnie się zaparła
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Moja waga w tym tyg. pewnie też ani drgnie... ale nie poddajemy się... walczymy dalejTrzymaj się ;*
moja niby chciała spadać.. ale przyszły _te_dni_ i się zatrzymała..
a pod wieczór idzie jeszcze w górę o 1/2kgale damy radę
trzeba być cierpliwym i mimo braku rezultatów trzymać się ładnie dietki i ćwiczeń.. a efekty w końcu przyjdą
pozdrowienia!
Walczę dalej. Zła jestem na swój organizm, po prostu nic. Myślałam o zwiększeniu ćwiczeń, może wtedy choć wymiary drgną
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Jakie jesteście kochane, że piszecie do mnie i potrzymujecie mnie na duchu :PDziękuję....
Dzisiaj mam na później, więc nadrobię trochę zaległości w pisaniu. Właśnie mierzyłam się tym znienawidzonym centymetrem i nic, to samo: udo 55, talia(jaka talia) 71 czyli to co było. Ja już nie wiem, co robić. Wiem, że w tym tygodniu nie ćwiczyłam, ale już nie mogę patrzeć na 59 na wadze i na wymiary. Cały czas te same.
![]()
Dzisiaj rano czułam się lżejsza i myślałam, ze wymiary też będę lżejsze, a tu klops.
Dzisiaj znowu wracam późno, ale jeszcze 2 dni i będzie lepiej![]()
![]()
Plan na dziś:
Śniadanie: kromka razowego ze śliwką, plaster sera Hochland 150 kcal
W pracy: jogurt i jabłko 150 kcal
W domu: jeszcze nie wiem, może surówka z pekińskiej albo musli
Wieczorem: jogurt z musli, bo wczoraj strasznie mi smakował.
Wiecie, ze jak wczoraj zasnęłam to obudziłam się dopiero dzisiaj rano. Zazwyczaj, pewnie pamiętacie miałam napday z nocnym głodem. Może to jakiś przełom, ale pewnie bylam tak zmęczona po tym 3-dniowym maratonie. najbardziej szkoda mi, ze jak wracam, to nie mam sił na ni, a w szczególności na ćwiczenia, ale powiedziałam sobie, że od soboty już ćwiczę.
To teraz lecę na wasze pościki![]()
Zakładki