milego dnia
i udanego dietkowania))))))))
milego dnia
i udanego dietkowania))))))))
Eyka,ale ćwiczenia to nie wszsytko.Ja np.nie zauważam specjalnie spadku wagi od cwiczeń.Najwazniejsza jest dieta a jesli twój organizm jest wyczerpany po całym dniu to cwiczenie na siłe i wbrew sobie nei jest wyjsciem.Wszystko co robisz w ciagu dnia kosztuje pewna ilość kalorii.Nie jesz duzo więc daj sobie jakies 5 dni i nie łam sie a waga będzie musiała ruszyć.
Zaraz brykam do pracy, ale chciałam jeszcze tu zajrzeć. Nie wiem, wczoraj chyba zjadłam około 1000, ale pewnie nic na wadze się nie zmieniło. A plan na dziś:
Śniadanie: kromka chrupkiego z serem light 100 kcal
W pracy: jogurt i jabłko 250 kcal
W domu: surówka z pekińskiej z dodatkami 200 kcal
Wieczorem: jogurt z musli 250
Razem:800
I pewnie cosik jeszcze do tego zjem, a moze dzisiaj poćwicze, bo nie wiem czy popołudniu mam lekcje. Oby, nie było, to wtedy w końcu odpocznę. Ten tydzień w pracy się kończy i nareszcie, bo mam dosyć.
Savamoże ćwiczenia to nie wszystko -wiem, ale wiesz sama, zę dieta bez ćwiczeń, nie daje szybkich rezultatów, ale dziękuję za wizytę.
Buziaczki
A może u Ciebie białka za mało ???
może jakieś rybki kosteczkę 100g, czy jajko na twardo?? szczególnie, że sporo ćwiczysz
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Waszka ja właśnie teraz duzo nie cwiczę, może mnie nie zrozumiałaś. Kiedyś dużo ćwiczyłam, ale w tym tygodniu żadnego dnia, właśnie przez prace do późna. Nie wiem, co z dzisiejszym dniem, bo nie mam pojęcia, czy bęe miała zajęcia czy nie. Firma mi nie płaci, od umówionego terminu minęły 2 tygodnie, więc dochodzę do wniosku, ze za darmo nie będę pracować. Właśnie jestem na etapie oczekiwania na emaila, bo cały cza mnie zwodzą. Pieniędzy nie ma, więc chyba sprawa jasna. Jestem trochę zdenerwowana
witaj eyka))
nie dziwie ci sie ze jestes zdenerwowana
ale mimo wsyzstko zycze milego popoludnia i wieczorka
dietkowego przede wszystkim
No to mamy sobotę.A ja wczoraj troszke zaimprezowałam, wypilam winko, ale nie za dużo zjadłam, więc nie mam za bardzo wyrzutów sumienia, chociaż wiem, że pewnie waga nie pokaże mniej niż 59. MOże ta magiczna liczba w końcu w nadchodzącym tygodniu się zmieni-oby. Mam zamiar dzisiaj poćwiczyć, ale to dopiero później.
Plan na dzisiaj:
Śniadanko: kromka razowca z dźemem porzeczkowym 100 kcal
Pora obiadowa: garść musli z połową maślanki 180 kcal
Kolacja: surówka z pekińskiej: kawałek papryki, marchewka, łyżeczka oliwy, jogurt naturalny 200 kcal
Wieczorem: jogurt z musli 250 kcal
Razem: ~750 kcal
Pewnie jeszcze cosik zjem, no i zamierzam poćwiczyć. KOniec z załadowanym tygodniem. Dzisiaj troszkę mniej zjem za ten alkohol wczorajszy.
ładnie idzie i może wreszcie drgnie
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
NO to mamy niedziele. Wczoraj mimo moich największych chęci, zmęczenie po 5-dnioeym maratonie w pracy dało znąć i nie ćwiczylam, tylko spałam i spałam. salatka wieczorna nie wyszła, więc zaczęłam jeść co innego. Na pewno było ponad 1000. Dzisiaj będzie lepiej.
Planu nie będę pisac, bo może zjem coś innego. Napiszę go pod wieczór jako rachunek sumienia
W sumie szłusznie - w weekend i mnie planowanie jedzenia kuleje
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Zakładki