Strona 3 z 28 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 273

Wątek: Nowy początek... kolejny raz :PPP

  1. #21
    Guest

    Domyślnie :(((

    Tak więc wróciłam z tej imprezki i....

    NAŻARŁAM SIE JAK ŚWINKA

    Boli mnie teraz brzuszek i w ogóle ciezka sie czuje

    Na początku sie troche powstrzymywalam... i nie zjadlam:
    ciasta
    chipsów

    Ale za to nadrobiłam to:
    orzeszkami (słonymi i słodkimi)
    paluszkami
    bajaderkami (hmm z rumen pyyyszne były)
    slonymi ciastkami francuskimi (moja kumpela takie pyszne piecze)
    sałatakami (ale to nie bardzo tuczące:P)
    i oczywiscie sporą ilością winka (domowej roboty)

    Tak więc "spowiedź" zakończona... A teraz troche optymizmu:
    przed imprezką zjadlam 500 kcal wiec moze bilans dzienny w miare znosny jest??
    następna imprezka bedzie Wigilia a do tego jeszcze 27 dni w trakcie których moge schudnac

    Więc jutro postaram sie duzo nie zjesc a za to pić duzo wody i herbatek zeby oczyscic troche organzm. Poza tym chce wyciągnąc tate na łyzwy ("jak nie bedzie brzydka pogoda"- tak powiedział) i może M. na basen ("przemyśle to") nio i od jutra znow zabieram sie za liczenie kcal nio i dbanie o siebie:PP

  2. #22
    qwerq jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    raz na jakiś czas mozn poszaleć Ja juz się martwie co to będzie w święta...

  3. #23
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    czasem można poszalec w końcu cos nam sie od zycia nalezy
    ( ja nażrłam sie w piatek)
    ja uwielbiam jeździć na łyżwach
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

  4. #24
    Guest

    Domyślnie wracam :)))

    Dziś z nowymi siłami wracam do dietkiDD Zjadlam dzis jogurcik z musli + 2 kawałki chlebka chrupiego a do tego zieloną herbatke

    Udało mi sie wyciągnąc tatę na łyzwy i pojeździlismy godzinke)

    Teraz czekam na obiadek (gotowana pierś z kurczaka+ sałatka) a potem jakaś niespodzianka od M. Poza tym wypilam juz 3 szklanki wody )) tak wiec dzień bedzie udany:PP

    waszka wiesz może ile kcal spala sie przez godzinke jazdy na łyzwach??

  5. #25
    Guest

    Domyślnie :)))

    Uff juz prawie koniec "weekendowego kuszenia" )) Mam nadzieje, ze jeszcze te kilka godzin uda mi sie powstrzymac od podjadania (przeważnie wilczy glod dopada mnie w niedziele wieczorem ) I to jest jedyny powod do cieszenia sie z konca wolnego (eeeech, jak mi sie nie chce jutro isc na uczelnie )

    Jutro początek nowego tygodnia wiec wypadaloby sie zwazyc... chcialabym bardzo przesunąć moj "suwaczek" ale boje sie ze sobotnia imprezka za duzo kcal mi dostarczyła moze w przyszlym tygodniu sie uda...

  6. #26
    Guest

    Domyślnie :)))

    Nio i sie udało Waga dziś rano pokazała 61 kg bez połówek ani innych wahań Tak więc sobotnia imprezka nie odbiła sie na wadze

    Ech, poza tym dziś znow na uczelnie trzeba było jechac, tłuc sie tymi tramwajami i w ogole mnie to ostatnio meczy bardzo Chcialabym bardzo mieszkać już sama i przede wszystkim mieć wiecej miejsca dla siebie (mamy małe mieszkanko a ja mam pokój z młodszą siostrą) nio, i nie marnowac dziennie 2,5 godzin na dojazdy... Może ktoś ma jakiś sposób na "umilanie" sobie dojazdów?? Poza tym jestem bardzo wielkim zmarzluchem i zanim gdzies dojade to już od razu mi sie humorek psuje i w ogole jestem na siebie za to. M. juz do mnie siły nie ma :/

    A jutro mam kolosa z ekonometrii (studiuje ekonomię i mam nadzieje, ze to juz ostatni taki "popieprzony" przedmiot w mojej karierze:P) i tak znajduje miliard wymówek na odwleczenie nauki... I znow bedzie jak zawsze ze bede sie uczyć na ostatni moment i ledwo 3 dostane (leń ze mnie niemożliwy )

    Trzymajcie sie cieplutko w te zimnie dni

  7. #27
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    i ze mnie leń. Ja juz po studiach...tez miałam wredne przedmioty ( biofizyka)

    super że 61 sie trzyma niedługo mnie dogonisz
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

  8. #28
    Guest

    Domyślnie

    Witam,

    Kolejny dzień dietki w miare fajnie poszedł i mam nadzieje, że uda mi sie wytrzymać do wieczora. Dziś wtorek wiec znow po okresie "obijania sie" wracam na aerobik a potem do kina mnie M. zabiera tak wiec mam nadzieje, ze nie będę miała czasu na jedzenie

    Kolos raczej dobrze poszedł... babka na szczęście podeszła do tego w miare po ludzku i dała takie same zadania jak na zajęciach nio i dowiedzieliśmy się że ostatecznie z Nią bedziemy mieli egzam (babka z którą pierwotnie mieliśmy miec jest chora) tak więc powinno nie być źle ale to dopiero w styczniu... Ja w takcie sesji zawsze tyje bardzo bo siedze w domciu i co chwilke coś jem albo pije. Nio i wtedy nie mam czasu na ruch:// Ale do tego jeszcze duuuuzo czasu

  9. #29
    Awatar orzechowa
    orzechowa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    12-08-2007
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    369

    Domyślnie

    Ojj ja tez jem w czasie sesji. W tym roku ostatnia przede mna i postanawiam, ze tym razemsie nei dam i nie bede podjadac podczas nauki Co prawda bede miala tylko jeden egzamin, wiec tej nauki nie bedzie wiele, no ale zawsze...

    Super, ze Ci tak dietka idzie. Tak trzymac!

  10. #30
    Guest

    Domyślnie

    W środy zwasze mam zawalony dzień więc za każdym razem wygaje mi sie ze mało zjem a potem jak sie podliczy to... TO JEST NIEMOŻLIWE ;(

    Zjadlam dziś rano jogurcik z 2 kawałkami chlebka chrupiego... potem wzięłam 2 kanapki (chleb pełnoziarnisty jedna z serkiem a druga z chudą szynka) nio i 2 jabłka... a jak wróciłam do domku to jeszcze 2 jabłka (ta moja słabość) i lekką kanapke (chlebek chrupki szt. 1 + chuda wędlinka) i wyszło prawie 1100 kcal!!!! Wiem, że ogolnie to nie jest bardzo duzo ale... wydaje mi się że nie zjadłam dużo...

    Moim wielkim problemem jest że ja bardzo mało (i bardzo późno) jestem w domku. Tak więc kanapkę musze brać ale i tak mam wrażenie że źle się odżywiam... Może doradzicie mi jak to zmienic??

    Hmm poza tym chciałam coś więcej Wam o sobie napisac. Wiem, że to troche późno ale...

    Tak więc mam 21 lat, 164 cm wzrostu, mieszkam w Bytomiu a studiuje ekonomię w Katowicach. Bardzo późno w tym semestrze kończę zajęcia (z 1 strony dobrze bo mnie nic w domu nie kusi a z drugiej źle bo obiad jem najwcześniej koło 1. Poza tym mam jeden dzień wolnego (własnie środa) i jak narazie do końca roku pracuje a zaraz potem lecę na dodatkowy angielski (bardzo bym chciala zdać w czerwcu egzamin LCCI). Poza tym czasem w weekendy dorabiam sobie pracując na promocjach (tam też nie można zdrowo zjeść) Jak juz mogliście przeczytac mam chłopaka M. jesteśmy ze sobą od ponad 3 lat i w sumie mam nadzieje, ze tak nam zostanie :P Większość wolnego czasu spędzam własnie z Nim Mam młodszą siostrę (14 lat ma ) która ma to szczęście i tak jej sie geny poukładały ze jest szczuplutka... ech, troche jej zazdroszcze To tyle na dziś.

Strona 3 z 28 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 13 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •