-
No ja też zawsze kumam o co kaman jak na wagę wchodzę, dokładnie ile mam teraz to właściwie nie wiem, po śniadaniu było 52kg czyli luzik, coprawda napewno tak tylko moje ciało lube nie zapomni na te cztery dni kucia do patofizjo kiedy wsysałam w siebie co zobaczyłam i ten dzień wczorajszy, ale kichen na to, ważniejszy od wagi wygląd a ten narazie znośny
-
gdyby nie to ze mi jakos skora sflaczala na zadzie to tez bym ten moj wyglad jakos przezyla
-
u mnie jutro mierzenie i wazenie... obawiam sie ze nie zanotuje nic dobrego :/
-
Lun - grunt to by nie przytyć, no nie ?
Panikara - a co ten kremik bluszczowy o którym wspominałaś, mówiłaś, że świetnie ujędrnia, no przecież od przytycia 3kilogramów się nie może flaczeć na amen... ?
Waga poranna po wczorajszym dogadzaniu, bez kibelka, po szklance wody - 52kg, na śniadanie double owsianka, ojciec zwiał do pracy, czyli babkę mam dziś pod palcem ja...i to się nazywa dzień wolny .
Ahh i pomimo tego, że chyba wiele nie pomogło, to był wczorej godzinowy marsz - 7,75km i ćwiczenia na brzuch, tyłek i ręce, czyli według licznika około 400kcal ze spożytego mniej .
Idziom się realizować do sklepu po pieczywo i ku pralce
-
ehhh grzybcio zazdroszcze ci tej wagi hehe
mi jeszcze duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuzo brakuje...
co do kawy ... wiesz nie znosze zielonej herbatki ale byc oze sie przemoge zobacze
-
O kurczątko . No to może aromatyzowana, albo jakie wprost mieszanki herbaciane pobudzające ?
U mnie już po obiadku - był bardzo prowizoryczny, bo pracy w łeb - ziemniaki gotowane, paróweczki cielęce i sałatka pomidorowa z cebulą i trochu octa, mam nadzieję, że przynajmniej trochu bratu z babcią smakowało .
Idziom powiesić drugie pranie i przygotować trzecie .
-
Czesc Piękna
jeśli mnie jeszcze pamiętasz, to przychodze z informacją, że wróciłam na forum
taka ze mnie marnotrawna córka
mam nadzieję że od czasu do czasu mnie odwiedzisz
pozdrawiam, Oleńka :*
-
Heja
Widzę, że u Ciebie w miarę OK i studencki weekend w domu w trakcie realizacji, czyli to co zwykle, pranie>zakupy>sprzątanie>nauka, nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie ta nauka tak zawsze na końcu ląduje, jak już nie mam siły
Pozdrówki
-
A ja już dzisiaj lekcje odrobiłam, by mieć z głowy
Nudziło mi się więc pomyślałam, że mogę zabrać się za polski, bo praktycznie z tego mam tylko zadane.
Jutro przeczytam książkę, a pojutrze wypracowanie i będę miała już wszystko odrobione :P
-
jakos nie potrafie z tej kawy zreygnowac hehehe
to silniejsze ode mnie podobnie jak papierosy ktore znowu zaczełam palic...
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki