Strona 218 z 316 PierwszyPierwszy ... 118 168 208 216 217 218 219 220 228 268 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 2,171 do 2,180 z 3158

Wątek: A herbata czarna myśli rozjaśnia...:)))

  1. #2171
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Noemciu, to będą trzecie święta z rzędu w które będę przeklinać, że są, bo jak są to oznacza, że po nich sesja i egzaminy jak z kosmosu... . Ta szkoły uczy nienawidzić życie jak żadna inna...tu nie ma niczego takiego jak "studenckie życie"...większość lat do kucie do kwadratu - bez pubów co drugi wiecór, zajęć sportowych, wyjazdów na narty...zero życia .

    Sunnyy idziom się pobić z antybiotykami, zobaczym za ile zwariuję...oj złota anatomia, złota była...

  2. #2172
    noemcia jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    10,707

    Domyślnie


    <przytul>

  3. #2173
    sunnnyy jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-11-2007
    Posty
    22

    Domyślnie

    jaka ja byłam naiwna że wybrałam te studia ;(

    wiem ze nauka nie będzie miła wiec tego nie życze ale wytrwałosci jak najbardziej
    1 kroczek -> 56,50-52,50 (*16.07)
    DRUGI KROCZEK

    CAŁOŚĆ :

  4. #2174
    sylwi7 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Współczuję Grzibcio!
    Wiem, że to tylko kucie i kucie, ale czasem się też coś od życia należy ja tam mam zawalone i też powinnam nie mieć czasu na nic, ale walę to , mogę w nocy nie spać, albo być nieprzytomna na zajęciach, nie chcę potem jak będę stara wspominać mojej młodości jako kucia i bez zabawy tylko:/

  5. #2175
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Tylko ja nie mam aż tak wbitnego umysłu, żeby na medycynie móc się bawić, bo wiem, że potem nie wyrobię a stracić jedno ćwiczenie u nas równa się wylecieć z całego przedmiotu .
    Żrę, żrę, żrę...doszła 120g czekolada, kilka mandarynek, 120g sera wędzonego...jeszcze ktoś myśli, że zjeść za cały dzień 1200kcal to napad ? Antybiotyki tak jakoś...źle mi od żołądka, jutro powrót na akademik, huraaa...6bab na 20metrach kwadratowych a ja niestrawność...kretynka . Idziom powalić głową w ścianę - albo zmienię życie o 180stopni, albo wykituję - jak mnie nie wyrzucą to psychicznie legnę z tym żarciem...przyznaję...mam problem .
    Keep fingers...idziom kuć dalej, potrzebuję przynajmniej to mało jakoś opanować...załamka studyjna

  6. #2176
    sylwi7 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    jejku, wiem, że masz milion razy bardziej przewalone na tej medycynie, ale trzymaj się tam jakoś:*
    wspolczuje problemow z zoladkiem, a i jeszcze Ty w ogole dajesz sie rade uczyc jak masz taki tlok w akademiku? czy tylko szansa w weekendy w domu.

  7. #2177
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Przyjeżdżam do domu i pierwsze dwa dni sprzątam, piorę, gotuję, chodzę na zakupy, żeby było co jeść i czym się myć, doglądam co babcia, ponieważ w domu to nic wiele się nie nauczę, to próbuję na akademiku i albo udaje mi się przedostać do pomieszczeń studyjnych (jedno na piętro), albo lipa, albo się uczę na korytarzu, w kuchence, na schodach...albow ogóle i gromadzą się zaległości...

  8. #2178
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie

    Hej kochana,
    nie było mnie oj nie było
    wiem wiem... ale zaglądam do Ciebie często i czytam co się dzieje. Eh, tak zawsze raźniej czytać myśli kogoś podobne do swoich...
    U mnie też bardzo źle... pod kątem studiów ale nie tylko.... od końcówki września czyli od początku studiów czyli od momentu znikniecia z forum jestem w nieustajacym dołku.... nie wyrabiam z materiałem, mam kosmiczne zaległości, niezaliczone kolokwium... i nic prawie nie czaję z tego co mi karzą wkuwać... to na tej drugiej, nowszej uczelni,
    na starej w sumie nei jest tak źle, ale przytłacza mnie nadmiar obowiazków.... do tego sytuacja zmusiła mnie do pracy, więc łączenie wszystkiego naraz niew sprzyja mi.... a jak pomyślę że lada moment będę mieć obowiazkowe praktyki to robi mi się niedobrze..... codziennie od 2 miechów łzy i nerwy.... jak mam tylko chwilę wolnego zyli nie jestem ani w pracy ani na uczelni to targaja mną 2 sprzeczności: 1. ucz się ! ucz się ! ucz się ! 2. przecież mam prawo do chwili wypoczynku?
    w konsekwencji i desperacji nie moge robić nic- bo jak sie uczę to nie moge się skupić, a jak odpoczywam to serce mi wali z wyrzutami sumienia o marnowanie czasu.... summa summarum czuję się jak miedzy młotem a kowadłem...
    w domu też do d***, nikt nie rozumie że jest mi ciężko i cokolwiek zrobię podlega obowiazkowej krytyce... + oczywiście marudzenie że za malo sprzątam itp.... tylko że codziennie tylko ja latam po zakupy, do apteki, że robię wszystkim kanapki do pracy i inne rzeczy to juz nie dostrzegają....
    moja dieta to najmniejsze zmartienie... codziennie jem czekolade i inne smakołyki....
    jestem bardzo bliska zrezygnowania z informatyki z powodów powyższych... sama nie wiem czy tego chcę, nei wiem też czy nie chcę.... jestem w kropce i huśtawce miedzy tak a nie....
    sory, że tak się rozpisałam. Chciałamnapisać tylko że doskonale wiem co czujesz i że łączę sie w bólu, ale chyba mimochodem wyrzuciłam z siebie całą gorycz ostatnich 60 dni....
    przepraszam że tak u Ciebie....

    ok, ide... może teraz uda mi się coś wkuć do głowy bo cały dzień nie mołam się zebrać do niczego... chciałam odpocząć ale skończyło siętylko na nerwach- ale chyba o tym juz pisalam.....

    pozdraiwiam :*
    kathi

  9. #2179
    sunnnyy jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-11-2007
    Posty
    22

    Domyślnie

    ja mieszkam miasto obok uczelni i mimo że mam warunki do nauki to często robie niepotrzebne rzeczy żeby sobie odpocząć
    ja na dzisiaj już stopuje ide spać a Tobie życze owocnej nauki i niech te antybiotyki wchodzą szybciutko Ci do głowy
    1 kroczek -> 56,50-52,50 (*16.07)
    DRUGI KROCZEK

    CAŁOŚĆ :

  10. #2180
    Grzibcio jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-06-2005
    Posty
    6

    Domyślnie

    Kath spokojnie się wyżal , w sumie ten wątek ostatnio tylko do wyżalania, bo o czym by innym jak studia jak cholera . Te sprzeczności też miewam i mam już tego serdecznie dość, bo co bym robiła innego od nauki to mnie gryzie, że nie kuję, ale jak mam kuć to ze wstrętu wszystko byle nie nauka, nawet zdolnam myć podłogi i okna, ni wte ni we wte . Z tymi studiami to może by skończyć z tym nowym kierunkiem kiedy aż tak ci sajgoni w życiu i nawala z czasem i nerwami? Jeju no chyba lepiej jeden a w zdrowiu niż tak się targać, bo ile można ? Btw.spokojnie właź popluć sobie do mnie na życie, jak już tu nie o diecie to jakiś inny temat zrobim z tego .

    Sunny - dziękuję bardzo, nom co chciałam to z ATB zrobiłam (pomijam fakt, że czytałam te rozdziały w ciągu tygodnia, czyli łatwiejszy part dziś przerabiałam, ale lepszy rydz niż nic ), teraz chwyciłam jakiegoś drugiego powera, spróbuję wykorzystać i zabrałam się za bakterie, żeby nie głupieć od monotematów, idzie całkiem, całkiem, w sumie bakterie i wirusy zawsze mnie pociągały, po czekoladzie umysł czysty, więc kujem, kujem .

    Niech żyją Bordetelle i Haemophile !!!

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •