Też zazdroszczę tych gór. Dobrze, że mam chociaż tam rodzinkę
Też zazdroszczę tych gór. Dobrze, że mam chociaż tam rodzinkę
Tu jestem : Moja walka z ostatnimi kilogramami i modelowanie ciała
Moje fotki przed i po na 1 stronie
hmmm hari z kims...? hehe :P
ajj ja tez bym chciala z kims mieszkac.. nie wazne gdzie.. wazne ze w willi z basenem xD
Patrz, ale nie dotykaj! Smakuj, ale nie połykaj!
Aisha, KONIECZNIE musisz pojechać i pochodzić. To taki spokój daje...
Ja też bym chciała mieszkać w górach. W jakiejś małej chatynce i z dala od ludzi. Albo może i być na płaskim. Byle od tych ludzi...
a no gory piekne sa ale jak dla mnie to szczegolnie zima bo ja narty kiedys kochalam i szusowalam sobie od 5 roku zycia to sie uzaleznilam no a teraz to snowboardzik od paru ladnych lat juz je zastepuje i chyba na zawsze ttak zostanie to mnie napedza pozniej na caly rok jak tak pojezdze w zimie. szkoda ze tak daleko mam i ze zawsze jakas poobijana wroce bo a to z jakiegos stolu spadne a to ktos na mnie wpadnie :/ no ale fun jest z tego niesamowity. zrobie instruktora to zamieszkam tam na stale( czyt. caly sezoooon zimowy mmmmmm cudownie bedzie)
No...to by chciało coś też ode mnie...Uczę się a raczej próbuję tak samo jak się staram kalorie, narazie się udało pod 2500 na dzień, dziś mam nadzieję, że już w 2000 się wejdę i utrzymam ten górny limit . Ruchu zero, tyle co 40minut do sklepu i z powrotem co dnia i też mam nadzieję, że to już się zmieni jeśoli zdam w poniedziałek - jak narazie w planie siłownia z lubym, może jaki basenik dorzucę, w weekend przyszły planowany bal, czyli powinno trochu ruchu być. Oprócz tego z powodów studyjnych w przyszłym tygodniu posiedzę na akademiku, więc powinno być spokojniej z jedzeniem a głównie regularnie .
Centymetry trochu pospadały, waga na 53, mam nadzieję, że do tego 10.2.kiedy zaczynam nowy semetr będę w fazie października nim zaczęłam kuć do egzaminów .
Maaaja - hihi, też kooocham snowboard, nom raz na nim stałam, ale się od razu zakochałam, mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie uda mi się jaki wypad w góry na trasy trochu bardziej płaskie żeby mnie strach opuścił próbować zataczać, bo byliśmy narazie tylko na czerwonej trasie, dość ostra, wystarczył jeden zły ruch i były tak bolesny gleby, że hej, bez kasku by mnie tu już chyba teraz nie było . Ale zdanie .
Aimka - też chciałam zdala od ludzi, byle w górach teraz zostały już tylko góry, byle Beskidy nasze, albo tak Norwegia...marzenia ściętej głowy .
Iwonka - ty to mało wymagająca jesteś
Insomnia - u mnie właśnie na odwrót rodzinka tylko z bardziej płaskich terenów, tak samo jak luby mój . Und hier liegt der Hund begraben, bo mi się marzy mieszkać pod górami a on na odwrót by sobie życzył .
Ufff...odpisane . A więc idziom...ekhmmm...kuuuuuuuć .
Nara kobitki
tak patrze, ty nie tyjesz nawet jak jesz 2000kcal? bo ja wsumie jak chodziłam na aerobick i cwiczyłam 2h dziennie to i tak nie mogłam przekraczać 2000kcal ;/ bo jak jadłąm wiecej to zarzmi sie odkładało... no chcociaż to i tak zależy od człowieka ;p
Ja jestem jakoś tak wrodzonie ruchliwa, nawet jak się uczę to robię wybibasy, się kręcę, wiję, chodzę a ponieważ nigdy się nie głodziłam to mam całkiem dobry metabolizm jeszcze . A pozatym kuję po kilka godzin dziennie, jest znanym faktem, że studenci przed końcowymi egzaminami, kiedy się uczą naprzykład przez trzy miesiące po 10-12h dziennie to chudną po kilka kilogramów nawet jak są w bezruchu i raczej nie dietują
To ja będę ostro zakuwać na studiach
Tu jestem : Moja walka z ostatnimi kilogramami i modelowanie ciała
Moje fotki przed i po na 1 stronie
Łatwo powiedzieć, trudno wytrzymać...znowu 6pytań w plecy i 2000kcal na plus do tego co zjadłam normalnie podczas dnia . Zaczęłam tak na ostro kuć 1.11., po dwóch o pół miesiącach czuję się jak szmata, za chwilę ja zacznę te książki w gębie memłać z rozpaczy . Ja już chcę mieć po tym egzaminie, już po... . A potem jż tylko jeden, powiadają ludzie, że wystarczy na 3dni siedzieć nad tym od rana do wieczora, czyli powinien ten tydzień mi wystarczyć, ale mam stanowczo dość . A za tydzień bal...a i suknia mała jak po wieczorach ciągle coś w usta nad książkami .
Idziom walczyć... .
P.S. - gdzie się wybierasz Insomnia na studia ?
Zjedzone...dużo, humor...podły, roboty...w dup-- i w pysk . Obiecaliśmy sobie z lubym, że jak zaliczymy w poniedziałek ten egzamin to zaczynamy z siłką i badmintonem, u mnie już kupno rakietki w planie . Bo kurcze...no...kula za chwilę .
Tralala obżerstwo na 102...
...żeby tak raz na zawsze się pozbyć kompulsów...
Zakładki