ehh rozumie Cie... ja ostatnio zjadlam musli orzechowe a na to sledzie obciekajace olejem z cebulka...
ehh rozumie Cie... ja ostatnio zjadlam musli orzechowe a na to sledzie obciekajace olejem z cebulka...
Patrz, ale nie dotykaj! Smakuj, ale nie połykaj!
Jeszcze nie było obiadu a ja już mam ponad 1000kcal na koncie, bo oczywiści moja matka ma mnie gdzieís jak zawsze i obiad będzie dopiero za godzinę najwcześniej...głównie, że nauczona jestem z cuelni jadać o 13najpóźniej... .
Jak narazie:
owsianka - 500kcal
jogurt ja! - 150kcal
2rogaliki - 300kcal
masło - 200kcal
polędwica drobiowa - cca 150kcal
...1300kcal...yupiii...dojdzie jeszcze zupa z zasmażką warzywna ,czyli jakieś 300kcal, kotlet wieprzowy panierowany - 600kcal, ziemniaki - 300kcal...i mam limit 2500kcal o 15popołudniu, bo oczywiście ni mogę nie zjeść, bo w wieku lat prawie 22 nie mam prawa wyboru jedzenia w tym domu...moje życie ostatnio jest g..... warte, no comment. Jeszcze do tego krzyki, że jak mi się nie podoba, że mokre talerze w szafce i mam z tego mokre pieczywo to niech zgnilec poobcieram, ale że wczorej 2h kosiłam trawnik a godzinę sprzątałm i odkurzałam i do tego prałam dwa kosze ubrań to tutej rodzinkę nie obchodzi...mam dość .
Mam ochotę stąd uciec na akademik i nigdy nie wrócić, tam oszaleć z powodu wszystkich tych gnojków z którymi mieszkam, nafaszerować się i umrzeć, bo mam dość mojego życia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!
pamiętaj że skoro jest tak źle to może być już tylko lepiej
tez mam czasami taki glupi okres w domu...
ale to minie zobaczysz... tylko musisz uzbroic sie w cierpliwosc olac te wszystkie zaczepki rodziny.. 3maj sie! :*
Patrz, ale nie dotykaj! Smakuj, ale nie połykaj!
hmmm czytam czytam i jakbym samą siebie czytała..
u mnie w domu to jestem: nierobem i pasozytem więc luzik guzik słysze to non stop
ostatnio jest faza,że ejstem sama i będę stara panna- obawa babci,że ślubu niedozyje... maskaraaaa!! wiec uwierz z tym da się zyć mam to codziennie! i kontrola czy sie uczę co robię gdzie jestem i z kim hmmm taki mały obozik koncentracyjny
wiesz co do tabletek i łykania to weź błagam nie pisz takich głupot choc nie mówie czasem mam podobne mysli dziubasku
buziaki i głowa do góry! i odreaguj to w jakis sensowny sposób a nie jedzonkiem! krzycz tańcz wrzeszcz nie wiem co..rozwal miśka !!
buziaki nie daj się!
Zaplanowane bieganko wieczorem na bieżni mam w 4literkach naukę - ślęczę nad tą onkologią już od dopołudnia i do północy ją muszę skończyć, ale tej półtorej godziny poświęcę . A po północy patofizjooooooo .
Jedzenie zamykam na dziś i to na...ekhm...3000kcal... ...no chyba mnie ta bie`znia wskrzeszy limitowo... .
Liebe - dziękuję kochana, zawsze lepiej jak wiem, że nietylko u mnie w doma taka patologia i obozik z wyzywaniem od leni ...
Idziom...kuuuuuuuuć...
no Mała ucz sie pato.. ale ta onkologia to ,że niby jak? bo u mnie mam propedeutyke teraz az jeden blok i polegało to na opowieesciach jakie to palenie i picie jst zle i gdzie są nowotwory a wszytsko powiedza wam na patomorfie no i tyle tego było.. nie mniej jednak patofizjo bardziej do mnie przemawia niz fizjologia!! szok nic ja lecę do farmy i jeszcze recepturę musze robić mam 2 zestwy.. bo jeszcze babie żadnego nie oddałam..buuu
No chodzi o onkologię w sensie patomorfologii, mam za miesiąc egzamin z całej patomorfo...łysieję doprzodu, bo już nie nadążam a z patofizjo jeszcze dwa kolokwia olbrzymie i jedno big z farmy...ideaaaaaaaaaaaaaalnieeeeeeeeeeee
podziwiam....
Patrz, ale nie dotykaj! Smakuj, ale nie połykaj!
Iwonka - idelani by było gdybym się uczyła wszystkiego tego podług planu .
Edit kalorii - ponad 4000kcal, bezruch, bo zasnęłam na godzinę a nikt się tego za mnie nie nauczy niestety . Już tylko godzinka patomorfo, prysznic i mykam do patofizjo...
Zakładki