Pięknie, pięknie to dietkowanie wygląda. Czekam na jutrzejsze ważenie . Miłego dnia.
Pięknie, pięknie to dietkowanie wygląda. Czekam na jutrzejsze ważenie . Miłego dnia.
Plan wygląda świetnie... I pewnie jak znam Ciebie zrealizowany w 100%
Miłego popołudnia ;*
Plan wykonany w 100%
A ja znów mam schizy. Jeszcze gorsze niż tydzień temu, bo wydaje mi się że wręcz przytyłam Albo że waga stoi... W sumie, jesli stoi to się nie załamię, będę dietkowała dalej, no ale wolałabym, żeby trochę spadła :P Ja mam coś z psychiką nie tak :P Prześladują mnie myśli o jutrzejszym ważeniu Widzę przed oczyma wagę na której stoję i na niej wyświetlone jakieś wielgachne liczby :P No ja nie wiem co mi jest :P
Dobrze, że taki stan ogarnia mnie tylko w czwartki hehe
Idę się uczyć, dziś Was nie odwiedzę, ale jutro na pewno to zrobię
Rano waga uparcie pokazywała równiutko 67kg Jupi!! Doszłam do stanu z Sylwestra, a nawet jestem jeszcze szczuplejsza, bo 31 grudnia 2005 ważyłam 67,3kg hehehe :P
Już widzę, że to odchudzanie będzie coraz oporniej szło, zwłaszcza teraz, gdy doszłam do tej przełomowej wagi, no bo przez ostani tydzień schudłam 0,7kg. No ale nie jest źle Ważne, że najgorszy etap już za mną, rzucać się na jedzenie nie mam zamiaru, tym bardziej, że spojrzałam na mój brzuszeek w lustrze (pierwszy raz od kilku dni) i muszę przyznać, że talię to mam świetną W życiu takiej jak teraz nie miałam i to naprawdę WIDAĆ!! Kochane hula hop
Teraz powolutku, powolutku dojdę sobie do celu
Plan na dziś:
Śniadanie (5.00):
- duży owocowy jogurt Light
- małe jabłko
W szkole:
Przerwa (9:30)
- serek wiejski 3%
Długa przerwa (12:30)
- duże jabłko
Obiad (16:00):
- mintaj
- fasolka szparagowa
- ogórek
Kolacja(19-20):
- kakao
Razem: 960kcal
Ćwiczenia: te co zawsze
Pozdrawiam
gratulacje niusiaaa
kurcze niusiu, idziesz jak burza...
a ja poległam, ale się zbieram do walki
trzym tak dalej
buźka
NUSIAAA, gratulacje
ooo Natalka, to pięknie, pięknie -4kg gratulacje
ja zamierzam przejść na dietę Montignaca po Świętach..
a jak narazie- jeszcze tydzień dietki 1000 kcal bogatej w warzywa, owoce i produkty pełnoziarniste
Pięknie Nuusiu! Gratuluje!
A ja dzis ssie wazylam i przez ten tydz 0,6 kg mniej... ale za to wczorajszy napad przeciągnął się do dzisiaj i wpieprzam dalej..
Ale.. Hm mam plan, pomysl, nadzieje..
Dzis znow 2 herbatki ale predzej- by sie pozbyc tego co do tej pory zjadlam a bylo tego bardzo duzo.. Do wieczora tylko picie i picie. Wieczorem albo jog nat albo serek wiejski i tyle. Tak bym chciala by bylo..ale nie wiem czy bedzie. Na jutro, niedziele i kolejne dni potrzebuje ulozyc plan.. II fazy. (Powtorzylabym I ale fatalnie sie czulam przez te 2 tyg.) Mam nadzieje ze jak wezme dzis te herbatki to to co dzis zjadlam tez na mnie nie odsiadzie i te 59,7 zostanie. Bo chcialabym teraz chudnac dalej a nie tyć spowrotem z nawiązką.
Jestem bardzo slaba.. nadal trwaja przypomnienia mamie by zapytala kiedy moge isc do tej psycholog.. bo sama sobie nie poradze z sobą.
Mam do Ciebie Nuusiu prośbe.. Zreszta od tych 2ch tyg wciaz takie mam... Chcialabym bys mi pomogla na te pare pierwszych dni jakis odpowieni jadlospis. Oczywiscie np. ja sobie go zrobie, ale potem gdybym mogla to bym popytala jakbym miala watpliwosci, czy bym czegos nie wiedziala..
Nadzieja jest prawda? Musi byc czyz nie? Nie przytyje po tych 2 dniach? Licze i marze ze nie. A jeszcze wieksza nadzieje mam ze sie uda mi wrocic na SB. Ale teraz naprawde musze byc na II bo inaczej chyba bede wogole nie do zycia i bez energii..
No to ja ide na zakupy.. z mamą. Hmm nie wiem co powinnam kupic na ten weekend, by cos chociaz bylo w domu.. Emm nie pamietam jaki dokladnie mial byc ten chlebek chrupki... W zamrazalce mam 2 bulki razowe- musza starczyc na sob i niedz. A potem dalej sie zaopatrze...
Pozdrawiam
Prawie Całkiem Załamana Pysia...
:*
Zakładki