-
Kasiu, to teraz powinnaś tu wrzucić swoją foteczkę, żebyśmy mogły zobaczyć, jak ładnie wyglądasz!!!
A ja właśnie siedzę przy popołudniowej kawce... W czasie wakacji chciałam się ograniczać do jednej dziennie, ale coś za bardzo mi się spać chce dzisiaj. No i uwielbiam kawę, niestety...
Zakupy średnio, ale kupiłam przynajmniej fajne spodnie - powinny się nadawać do biegania jesienią, bo oczywiście mam to cały czas w planach... Hm... Przecież dam radę, będę biegać.
A Ty kupiłaś bojówki?
Pozdrawiam.
-
Zakupy niestety się nie udały. Albo ja jestem taka nie wymiarowa albo fasony były kiepskie. Dodam że wisiało tam całe mnóstwo spodni więc to chyba fasony były do niczego
Jedzeniowo było dzis tak sobie bo jednak remont nie sprzyja dietkowaniu. Nic nie można przygotować nie mówiąc o ugotowaniu. Dlatego dziś tą sferę pominę milczeniem.
Za to dużooo piłam wody i to działa na moją korzyść.
-
No widzisz, kochana, u mnie też zakupy nie bardzo... Ale na pewno jeszcze coś znajdziesz.
A co do dietki, to i tak w Ciebie wierzę. Będzie lepiej, gdy już będziesz mieć z głowy ten remont. Długo to jeszcze potrwa?
No i co z tą foteczką, o którą prosiłam, hmmm???
Całuski!
-
Natusiu, ja już tracę wiarę że kiedyś remont się skończy. Tydzień temu zdemontowaliśmy meble w kuchni, potem był hydraulik, elektryk i gazownik. Od poniedziałku płytkarz, skuł stare płytki i wczoraj położył część kuchni (został jeszcze cały przedpokój). Jak on skończy to będzie wytchnienie ale meble mają zamontować do 10 sierpnia. W sobotę wyjeżdżam, zostawiam ten cały bałagan i nich się dzieje co chce
.
Co do zdjęcia to chyba nie mam nic w komputerze ale aby zaspokoić Twoją ciekawość
to jestem gdzieś na [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] w dziale specjaliści (chyba że mnie już wykasowali).
Dziś mam kiepski dzień, wszystko straciło na ważności a myśli kłebią się w głowie. Wiadomości o chorobach bliskich spadają najczęsciej na nas jak grom z jasnego nieba i sieją spustoszenie. Muszę to wszystko przemyśleć. I dobrze że mam dziś trochę pracy i to nie tej budowlano - remontowej.
Życze wszystkim udanego dnia.
-
Witaj Kasieńko.
Każdy mnie straszy, że remont z reguły trwa wieki i masa z tym zamieszania... A nas czeka remont-gigant naszego mieszkanka... No, ale robić go będzie firma szwagra, więc powinno pójść sprawnie!
A obie życzę, żeby wszystkie prace zakończyły się jak najszybciej i żebyście byli zadowoleni z efektu końcowego!
Tak mi przykro z powodu Twoich problemów... Przemyśl to wszystko i nie martw się na zapas - może nie jest tak źle?
Życzę, żeby mimo wszystko to był dobry dzień. :P
Natalia
Ps. Czy Ty to ta blondyneczka w okularach??? :P
-
Za wcześnie wysłałam tamtego posta. Chciałam jeszcze dodać, ze wyglądasz SUPER i masz bardzo szczuplutką buzię!
Całuski.
-
A więc nie wykasowali mnie.
Natusiu na buzi się kończy
Dziękuję Ci za ciepłe słowa, są teraz potrzebne.
-
Całuski Kasia
Widze ze nie tylko ja zmagam się z tłuszczykiem i REMONTEM. Jestem na etapie zdejmowania starej podłogi i kładzenia parkietu w dużym pokoju , który przy okazji stanowi pokój przejściowy więć brud roznosi się po całym mieszkaniu.
ALe mam za sobą juz zakończony pokój mojej córeczki i przedpokój- to był dobiero Meksyk- naciąganie ścian gipsem szlifowanie.
A czeka mnie jeszcze remont schodów , które obecnie są z cementu - tragedia jak schody w piwnicy jakiejs. Więc predzej schudne niz to sie zakończy , a schudne chociażby z tego powodu że remont wykonczy mnie finansowo
ii nie będzie na batony
Całuski
Ja trzymam sie drugi dzień na diecie , za namową Lili nawet pojeżdziłam na rowerku całe 15 min
-
Kasieńko, dziękuję
dodałas mi sił. Dziś już zaczyna mi się stan przed depresyjny. Mam nieposkromiony apetyt i chce zmęczenie, bałagan, hałas i kurz zagłuszyć czymś smacznym. Zjadłam już tyle że chyba na dwa dni wystarczy
Dobrze że weszłam na forum bo to mnie ratuje. Przerabiałam już gipsówki i szlifowanie dwa lata temu, to dopiero był sajgon
Zaraz wsiadam na rower i jadę na zajęcia z dziećmi. Nie będę jadła
Jeszcze chciałbym abym troszkę było chłodniej plizzzz.
Motto na dziś :Stop!!! obżarstwu.
A Lileńka jest znakomitym mobilizatorem jeśli chodzi o rower
też jej to zawdzięczam, jak ona mnie dopingowała wiosną
Teraz jeżdżę na normalnym, tak jak i Ciebie nudzi mnie stacjonarny
-
Kasiu, żaden stan przed depresyjny! Nie ma mowy, wybij to sobie z głowy!!! Nie pozwalam!!!!!!
Gdy już będziesz po pracy i panowie od remontu już sobie pójdą, proponuję jakąś lekką sałatkę owocową albo warzywną, zimny napój, ulubioną muzykę, dobrą książkę... Relaks, jednym słowem, a wszystkie smutki PRECZ!!! Zostawić proszę Kasię w spokoju!
A co do rowerku, to ja Wam dziewczyny nie odpuszczę... Będę męczyć. Ja na normalnym nie jeżdż, na szczęście stacjonarny mnie nie nudzi i daje efekty!
Kasiu, trzymaj się. STOP OBŻARSTWU I SMUTKOM!!!
Ps. Nie wierzę, że na buzi się kończy... Może po prostu zbyt krytycznie siebie traktujesz??
Całuski.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki