-
no dobshe beda aniołki obiecuje, a ja słowa dotrzymuje, tj postaram sie.
No Tomus niestety nie jest moim prawdziwym bratem, poznalismy się przez net jak był w Iraku i zostało brat siostra, nawet u mnie był :P fajny chłopak, z nim to wiecie mozna konie kraść, wypic wiador wódki i jakby mi kto krzywde zrobił to stanie w mojej obronie
-
74*30kal = 2220
Ale mogłabym jeść.....a jem roznie 800 - 1700 kal.
ale i tak schudłam jutro pewnie rano wpiszę 73kg., bo dziś wieczór waze 74kg.
Zobaczymy...ale jestem póki co zadowolona.
-
Catti tak tak kolega....a wiesz o czym ja słyszałam????
Z KOLEGAMI TEZ ŚLUBY DAJA
-
Catti sorki chyba jestem zmęczona i dopowiadam sobie
Z BRAĆMI NIE DAJĄ
-
On może byc juz tylko bratem, bo ma zone i córcie Ale jest najlepszym bratem pod słońcvem, mój rodzony taki nie jest. Hehe juz mysle czy po szkole nie iśc do jego JW słuzyc miałabym łatwiej i więcej bym wiedzy zdobyła, miałby mi kto pomóc, a nie tylko gnioł :P
Dobra leze juz spać dobranoccccccccccccc pchły na noc
-
wytrwałość
tylko wytrwałość się liczy i zmiana nastawienia na jedzenie. Dzisiaj się zarejestrowałam, ale schudłam już 10 kg. Zawsze miałam okropny efekt jojo i teraz marzę o wadze przy której wymyśliłam sobie, że jestem gruba i rozchuśtałam mój metabolizm (po drodze była dwójka dzieci i tycie w ciążach). Teraz moją wymarzoną wagą jest ta, przy której wszystko się zaczęło. Ale musiałam z 5 razy na własnym ciele odczuć jojo, żeby zrozumieć, że liczy się tylko poskromienie apetytu na tłuste żarcie (słodycze mnie nigdy nie interesowały), a co za tym idzie - trwała zmiana w psychice, tzn. muszę zaspokoić głód, nie apetyt. A druga ważna sprawa to ruch. Bez niego w diecie metabolizm słabnie i w efekcie mimo, że mniej jesz, to mniej chudniesz. Ruch napędza. Aerobik, basen, rowerek stacjonarny - min. 20 min, min. 4 razy w tygodniu.
Po odchudzaniu - mam zamiar tym razem nie rzucić się na jedzenie, zapomnieć o pizzy, racjonalnie liczyć kalorie i nadal się ruszać. Jeść zdrowo (tzn. pozostać przy ciemnym pieczywie i mięsku gotowanym na parze), a raz w miesiącu zrobię sobie wakacje od diety - zjem to, na co mam ochotę, bo w końcu się zaślinię przechodząc obok kebaba i zwariuję.
-
Corinne tak wiec doszłysmy do wniosku\ ze wzór wzorowi nie równy No a po co ty sie ważysz wieczorem. Nie wpadaj w obsesje
Catti to dobrze miec takiego kolege-brata. wiesz przyjaznie z facetami są świetne , ale bardzo ciężko taka znależć, bo z reguły albo do niej nie dochodzi albo konczy sie związkiem. Tak czy siak chody masz
-
Hejka Dosia Gratulacje 10kilo I dzrowego podejścia do diety. Jasne że czasem trzeba sobie pozwolić na te "zakazane" rzeczy bo bysmy zwariowały, tylko czasem to ma byc czasem a nie czasem w tygodniu :P . Kurcze cięzko sie tak kontrolowac, wierzcie mi. Probowałam i znowu wracam do " bycia na diecie", tak jest łatwiej
-
Wiataj Dosia
Masz całkiem dobre podejście.Ja wciaz mówiłam tylko ze muszę sie odchudzic, a nigdy ni z tego nic nie wychodziło. Mam nadzieję e tym razem przy swojej upartości uda mi się osiagnac pozadany efekt.
Chyba faktycznie jeden dzień wakacji bez diety, to super pomysł.
Napisz cos wiecej z jakiej wagi zaczełaś schodzić , na jakiej jesteś, i do jakiej dazysz.
Moze straznik wagi???
Pozdrawiam i zyczę powodzenia.
-
A ja dzis grzeczna, zaczełam prowadzic dzienniczek kalorii ten na stronie diety :P no mnie kiedys bardziej mobilizował niz kartka papieru
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki