275kcal?? qrde, ja jakos wydaje mi sie skromniej jem i za Chiny nie potrafie sie zmiescic w magicznej liczbie ''tysiac'' :evil:
Wersja do druku
275kcal?? qrde, ja jakos wydaje mi sie skromniej jem i za Chiny nie potrafie sie zmiescic w magicznej liczbie ''tysiac'' :evil:
Też mam czasem takie wrażenie Giulli. To zależy od dnia. Na jednym oszczędziś na drugim nie.
Skonczyło sie u mnie dziś na dojedzeniu sałatki z obiadu, wiec tysiac nie zaliczony :? :)
Witam :D
ja dzisiaj cacy, nawet nie jadłam zbyt dużo, i wymysliłam że jak mam ochotę na podjadanie, to robię sobie kisiel albo budyn (normalnei z cukrem, nie mam ochoty na słodziki) i to fajnie zapycha na jakiś czas i fajnei brzusio rozgrzewa :D No ale nie zjadam więcej niż jeden kubek, tak dla jasności piszę.
Yasmin ja tam kaszanki nie lubię, jakoś mnie ta krew tam odrzuca, ble, ale czasami to wrąbie całą w minutę, zależy od nastroju i smaka.
I wiesz, ja się tam kaloriami nie przejmuję, jak nie jadłaś w ciągu dnia dużo, to możesz spokojnie zjeść coś mocniej kalorycznego, byle nie dużo żeby nie pchać za dużo w siebie, wiec chyba nawet lepiej zjeść mniej a dużo kalorii na wieczór. Niż pchac w siebie pełny talerz warzyw jakiś. Poza tym ja po warzywach mam jeszcze większy apetyt. Ale ja to ja i moj żołądek jest wykonany z jakiegoś niezwykle elastycznego tworzywa bo chocbym nie wiem ile zjadłam to zawsze jeszcze jest miejsca dużo. :?
Skąd się bierze aż tyle miejsca ??
Xixa cieszę się razem z tobą ze spadku wagi :mrgreen:
Kitola a wiesz że ja mam z tym zoładkiem podobnie. Worek bez dna, samooczyszcajacy sie pojemnik. :wink: A najgorzej jest z daniam typu fasolka albo spagetti :evil: . Zimne gorace, brzuch boli czy nie. noc dzien to jest bez znaczenia. Moge tego zjeść ilości niewyobrażalne :roll:
Gratuluje udanego dnia. Ja tez dziś zadowolona jestem. Bo posiłki normalne reguralne i syta jestem. nie jadłam w biegu i czuje sie dobrze :D
Wiesz tez tak myslałm na temat tej kiszki ale chciałam sie upewnić :D
To już wiesz jak się czuję , hmm, jak to robia niektóre osoby że w pewnym momencie jedzenia czują że mają dość i więcej nie zmieszczą ?? przecież mi się tak tez owszem zdarzało, ale nawet nie przyznam się po jakiej ilości jedznenia, żołądek się buntował. Ale jak na razie te czasy kiedy żarłam bez opamiętania mineły i mam nadzieję że już nigdy nie powrócą.
A, co mi tam, jak się przyznam, to może łatwiej bedzie nie wrócić do tego.
Tak było kiedyś:
rano - 6-7 grubych kromek chleba (jaki popadnie) grubo posmarowanych masłem, z jakąś szynką, czy mielonką, obojętne mi było.
Pełna micha kaszy kus kus, albo ryż z poprzedniego dnia, parówki, co było w lodówce.
II śniadanie- nadciągał atak obżarstwa, czyli wyjadałam przede wszystkim pieczywo, wszystko jakie było, z reguły jakieś pół bochenka chleba, stare suche piętki.
Potem były słodycze, o ile były w domu, bo jak tylko coś kupowaliśmy albo dostawaliśmy to wyjadąłam od razu, lody z zamrażalnika,
Mąż do zamrazalnika nie zaglądał, to mu nie mówiłam że kupiłam lody, tylko sama szybko je zjadałam i po kryjomu wyrzucałam pojemnik.
Wyjadałam szynkę, kiełbasę , ser, dzem, miód , co było w lodówce.
Gotowałam ryż, makaron, smażyłam to i jadłam.
To wszsytko było na drugie śniadanie.
Jak już nie było co jeść, to szłam do piekarni, kupowałam kilka bułek i zaczynało się kolejne drugie śniadanie...
Obiad: obojętne co bym nie ugotowała i w jakich ilościach, Adamowi zostawiałam porcję , a reszte zjadałam sama od razu. Często tez zachodziłam do góry na obiad. kolejny zresztą...
Deserów z reguły nie było bo przy mężu udawałam że się przeciez odchudzam.
Kolacja, no dobrych kilka kromek chleba (to co mąż widział), a jak już szedł do swojego pokoju do komputera to się zaczynała jazda. Pisać dalej ???
Wprawdzie nie było tak co dzień, ale co drugi najczęściej. I cały czas oczywiście byłam na diecie, co tydzień podjemowałam próbe odchudzania, która polegala na tym że nic nie jadłam, a na następny dzień znowu pchałam w siebie wszystko co znalazłam. Jakim cudem nie zbankrutowaliśmy to nie wiem. I dopiero kiedy tutaj trafiłam to się skonczyło.
Nigdy wiecej nie chce do tego wracać, do tego poczucia że jestem nikim, do tej pogardy do samej siebie , nienawiści, i poczucia beznadziejności, że sytuacja już nigdy się nie zmieni.
Teraz owszem zdarza mi sie odwiedzac lodówkę, ale konczy się na niewielkich ilościach niezaplanowanego jedzenia, ale drazni mnie to że nie mogę przestać, pomimo że nie pozwalam sobie, to i tak jem, i to szybko jak najszybciej żeby zdążyć się najeść zanim się opamiętam.
Pytałaś Xixa dlaczego nie mogę się nażreć, u góry masz odpowiedz. Jak raz sobie pozwolę na więcej to to może wrócić.
Koniec narzekania, musiałam to z siebie wyrzucić,i juz więcej nie będe nikomu psuć humoru.
:mrgreen:
Kitola cieszy mnie że to napisałas. Bo my sie tu troche kamuflujemy i całej prawdy nie mówimy. 8)
Ja mówiąc szczerze nigdy nie jadłam w ten sposób. Owszem białe pieczywo, masło, mielonki były, ale nigdy po kryjomu nie jadłam. Gubiło mnie jedzenie kotletów z ziemniakami polanymi tłuszczem, stosy czekolady ( dwie trzy tabliczki dziennie) ciastka, wieczorne jedzenie. Nie jakieś tam plasterki ale całe kostki sera, pajdy chleba itd. Bo ja przez cały dzień mogłam nie jeść a na wieczór całą lodówke i jeszcze troche. Potyrafiłam o 22.00 pierogi z kapusta gotować, bo głodna byłam.Choc nie , bo miałam ochote.l :evil:
Inna sprawa że dojadałam za córe i jadłam podwójne posiłki, bo jak mąż przychodził to jadłam drugi raz z nim. Zawsze sie cos znalażło. :x
ja także czasem jestem zła bo nie moge sie nażreć, ale tak naprawde nie moge bo juz nie chce, bo jest mi żle z tym nażeraniem sie. nie chce tego. I juz. Teraz jesli mam ochote na cos zakazanego , powiedzmy. to dziubne tego troszke , pomiele :wink: w buzi dłuzej niż zwykle i jest ok. I nie chce tego zmieniać.
wiecie co? Odkryłam rzecz niesamowitą. Brad Pitt jest zaje....y. 8) Ogladam wlasnie " joe black" na tvn. A jakis czas temu widzialam " zawod szpieg " tez z nim. Jest taki elektryzujacy, sama nie wiem. 8)
I nasz Maciek Zakoscielny jest do niego podobny. Fajny facet. Fantastyczny byl w " tylko mnie kochaj" cudny film. A w "kryminalnych" tez go lubie :D
Zwariowalam normalnie :wink: :D :D
Tamarko, dzisiaj znowu twoje imieniny :D Na interii właśnie przeczytałam i znowu wszsytkiego najlepszego :wink:
Ja też lubię Brada Pitta, jest taki mmm, ....., fajny :wink:
Ale i tak najbardziej kocham Johnny'ego Depp'a. Nikt go nie pobije, uwielbiam go , kurde stara dupa a wzdycha do aktora :wink:
A propo wcześniejszych posstow, TO NIGDY NIE WROCI BO TEGO NIE CHCEMY :!:
Ania nie chce nie!!!! I nie wroci bo zmienilysmy sie !!!! :D
A ja tez wzdycham :roll: Sama widzisz :D
A dzis jest jedyny taki dzien w roku. Moje Imieniny. tylko dzis. :D
DZIEKUJE BARDZO :D
ja nie moge znalezc imienin mojej cory- Nikoli :roll:
Oj Peszymistyn Ty niedobra :twisted: Wstydz sie :twisted: czytasz a nie piszesz, a kysz :D Witamy serdecznie :D :D :D
Ja tez ostanio maske robilam , taka oddychajaca. I na stopy sobie nałozylam . Takie male SPA sobie zafundowalam. I doszłam do wniosku ze skoro zarabiam sobie to moge chos 50 zl przeznaczyc na siebie z tego. Postanowilam zaczac robic depilacje u kosmetyczki. Nie wiem kiedy dokladnie ale sie wybiore :D
Znalazlam!!! 14. kwietna----- imieniny mojej córci :D :D
Ide spac. Dobranoc :D :D
hej.
peszymistin, witam, nareszcie :!:
kitola > ja jadłam właśnie w taki sposób przez 4 miesiące, chyba co 4 dzień :oops:
hmmm, wczoraj na imprezie porazka totalna, dziś mnie głowa boli, no i tak trudnop wrócić do diety...już na sniadanie zjadłam tyle co moja dzienna (prawie) dawka. dobrze, że jutro muszę na uczelnię. mam egzamin, więc mam nadzieję na lepsze 8) ale nie przejmuję się, bo wiem, że na początku zawsze jest trudno :twisted:
Xixa pamietaj jednak ze nie wolno sobie popuścic i usprawiedliwiać sie.
Z drugiej strony wyrzuty sumienia doprowadzaja do ogromnych stresow, czego także nie polecam :evil:
Peszymistyn to może zdradzisz jak masz na imie? Wtedy nie bedziemy musialy przyzwyczajac sie do nowego nicka. :wink:
Oj Peszymistyn bardzo dyplomatyczne odpowiedzi 8)
Ale ok jak nie chcesz zdradzac swojego imieniea to nie ma sprawy. W koncu forum internetowe na tym polega ze zostaje sie do końca anonimowym :D
A jakąż to Ikone ruszylaś że aż sinikai masujesz?? :shock:
Peszymistin fajnie że wróciłaś, bardzo lubię ciebie i twoje mądrości :wink:
To mówisz żeby ćwiczyć na glodnego?? na to bym nie wpadła, zawsze sobie mówiłam, a najpierw zjem zeby miec siłe ćwiczyć, a same wiecie jak to się ćwiczy po jedzeniu i właśnie sobie uświadomiłam że robię wszystko żeby jeść a nie ćwiczyc. Ale dzisiaj poćwiczyłam.
Yasmin a może bys tak w weekendy poćwiczyła chociaz pół godzinki, bo coś ostatnio ani slowa na ten temat nie piszesz. Wiesz dobrze że gimnastyka jest ważna. Tak chociaz troszkę pocwicz, np. z Nikolą :lol: więcej będzie wygłupiania ale i gimnastyki tez odrobinka :D
Xixa zgadzam sie z resztą że możesz jeszcze grzecznie skonczyć dzień, i ze usprawiedliwianie się przed sobą prowadzi do dodatkowych kilosów.Zadręczanie się też jest niedobre, wiec koneic obżarstwa, ale jak się zdarzy to bez uspr. ale i bez wyrzutów, po prostu jak najdłuzej trzymać sie w postanowieniu i kiedy znowu nas doopadnie głód niezaplanowany to po nim podnieść się i iść dalej.
Ależ liryczna się zrobiłam, ale to z głodu.
po jedzeniu nigdy nie mam ochoty na sport, no chyba że po jabłku tak 30 min. czy przed kolacją. a z rana na czczo też nie moge, musiałabym wypić kawę, ale wiadomo, że kawa na czczo to nie najlepszy pomysł...na razie przemierzam kilometry chodząc :twisted:
p.s. jak wam mój nowy avatar he he :roll: to nie jestem ja :lol:
Xixa fajny ten avatar :D :D
Hej ja tylko na chwile, że zmieniłam konto tj zależało mi na nazwie, ale cóż - nia dało się.
No to rozmawiałam ostanio z dietetyczka i powinnam jeśc 1500 kcal, więc teraz juz wiem czemu wyłaża mi włosy od miesiąca. A te podjadanie słodyczy to sygnał organizmu, że ma za mało i cóz jakos sobie to rekompensował ;)
Xixa hihih niezły ten avatar ;)
Yasmin wczoraj godzine z kolega jeździłam po placu, no geniuszem to nie jestem, ale auto mi nie gasło, z biegami nie mam problemów, z jeźdzeniem na półsprzęgle też. Cos pamiętam sprzed tych 10 lat :twisted: Nie czaje tylko prawa, lewa, ale pomału i powinno byc dobrze.
A choróbsko mi przeszło powoli ;) mam tylko katar, eh nie ma jak szałwia :D Dzis po dwóch dniach przerwy byłam pobiegać.
Kitola hmm tak czytałam Twój post o obżarstwie, mi sie nigdy nic takiego nie przydażyło, więc nie wracaj do tego co było - przeraziłam się, że mozna tyle zjeść. Mnie na dobre zamula na pół dnia kawałek chałwy, 2 jakies ciastka takie z cukiernii i jakis batonik. Moge zjeśc pół opakowania chleba chrupkiego, ale jak zapije woda to koniec :D więc nie zjadłabym 6-7 kromek chleba na raz. Dziewczyny nie dajcie sie temu.
No to tyle odemnie :) to oczywiście pisała ja Wasza Aga ;)
Pozdrówki :)
yasmin, za 2 podejsciem udala mi sie w koncu ta ryba w folii 8) ..
mialam dzis jechac z ekipa z pracy nad morze, ale zwatpilam dlatego, ze sloce niby swieci i mozna sie opalic, ale sa tez chmury... ale przede wszystkim tez dlatego, ze wstyd mi sie bylo pokazac na plazy przed nimi z tym moim cellulitem (''oswiecilo'' mnie 2 dni temu, ze mam tragiczny cellulit :shock: )..
i wogole kostium nie tak lezy jak powinien... :?..
przyzwyczajam sie powoli do 1000kcal i ucze sie tak komponowac posilki, zeby byly i smaczne i sycace..
a tak wogole to chcialam sie pochwalic, ze od dzis reaktywuje moje bieganie :wink:
witam, wpisuję się w domku i zaraz uciekam, może potem napisz e
hej, dziewczyny, egzamin był strasznie trudny, ale potem poszłam z przyjaciółmi do baru i...litr piwa co najmniej :oops: :oops: :oops: a jak już wróciłam do domu,... :oops: :oops: :oops: bo byłam bardzo głodna, ponieważ zjadłam tylko z rana śniadanie i nic więcej przez cały dzień... :twisted:
kiedy byłas niemiluch>? chyba miałaś dobre intencje>? :D ja nie oczekuję nawoływania do diety, bo mam motywację, tylko dziś dopuściłam do uczucia głodu, oj peszymistin, wiem, że nie można tego robić, ale ja myślałam, że wrócę wczęśnie do domku i sobie zjem dietetyczny obiadek, ale,,,to piwko :twisted: :roll: ja uwielbiam piwko, takie schłodzone...już się udławiłam śliną... :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Witam witam :D :D
Zimno mokro i wieje. Co to za czerwiec do cholery, ja sie pytam?!! Dzisiaj w pracy w golfie byłam i kurtce :shock: :evil: Pranie nie scjnie, dziecko w domu siedzi, zero energii bo słonka nie ma :evil: :evil: Jestem zła :!: :!:
Peszymistyn a Ty ciągle swoje, co? tyle razy Ci mówimy że nigdy nie odbieramy Cie żle i niemiło a Ty nadal swoje. No ale niech Ci bedzie. :D
Tylko , prosze, nie zmieniaj sie zbytnio. Lubie te Twoje mądrośći :D :D
Xixa skoro zgrzeszyłas to odpokutuj. :twisted: to nie miejsce na żale ,tutaj nikt Cie po główce nie pogłaszcze. Należy sie ochrzan. :evil: Jeśli cos zaczynasz to rób to solidnie a nie odpuszczaj. :!:
To taki mały opieprz ode mnie, bo kiedys tu postanowiłysmy wytykać sobie błędy a nie popierać siebie w grzechach :D
Gratuluje zdania egzaminu. :D
Aga-cattie Jakos mi tak dziwnie do ciebie zwracać sie inaczej :wink: . Ja też zawsze miaam problem z kierunkami, szcególnie do tyłu jadąc. Ale pózniej jak sie wkręcisz w jazde to instynktownie bedziesz krecić kółkiem.
Wiesz mnie ztrasznie kręci wogóle jazda, zmiana biegów, ruszanie ze świateł, czasem sie troche pościgam, i cały czas ucze sie czegoś nowego. Niestety jazdy po mieście nauczysz sie tak naprawde dopiero jak zdasz prawko i zaczniesz sama jeżdzić.
W czekoladzie to chyba duzo magnezu jest, nie? Mnie zawsze ciagnie jak jestm zdenerwowana i jak zjem kawałek czoko to sie uspokajam. Może magnez z wit. B6 sobie kup. Może jesteś ostanio nerwowa?
Giulli praktyka czyni mistrza :D :D :D A na plaże to może jakieś fajne pareo sobie spraw, zakryjesz co trzeba a będziesz wyglądać super. :D
Nusia fajnie że mozesz częściej teraz pisać :D
Kitola powiem Ci w sekrecie że my z Nikolą to sobie czasem intensywnie potańczymy, :wink: A na codzień wystarczy mi 9 godzin na obsach kursując po biurze 8)
Uff, pozdrawiam dziewczyny :D :D
wlasnie, jutro po egzaminie wybieram sie na zakupy, w koncu jakis nowy stroj i wlasnie cos na zakrycie , sie przyda :wink:
u mnie dzis slonce i cieplo (tak na krotki rekaw), ale przed chwila przeszla burza i sie ochlodzilo :? ..
xixa, od dzis mialo byc bez wpadek!!!!!! :evil:
nie wiem jak u Ciebie ale dla mnie idealne są spodenki w stroju a nie majtki. Zakrywaja co maja zakryć a modeluja to co trzeba. A pareo robi świetne wrażenie :D
hm.. nie wiem, bo ja mam strasznie szerokie biodra w porownaniu do calej sylwetki wiec pewnie nie bede wygladac w spodenkach tak korzystnie jak ty... :? (mam 98 cm w biodrach i 66cm w pasie i 156cm wzrostu)..
ale przymierze tez pewnie i spodenki, jutro wam zdam relacje :wink:
To powodzenia na zakupach :D :D
Ide oglądać film, wpadne pózniej :D
giuli, według twojej fotki nigdy bym nie powiedziala, że masz 98 w biodrach :shock:
yasmin? - ty wlasnie chyba chudlas na tysiaku, prawda?? bo ja jestem strasznie niecierpliwa i ciekawa... hm... za miesiac jade do domu i chcialabym juz jako tako wygladac... ile ogolnie ''chudlas'' na tydzien i czy jakos specjalnie cwiczylas??
Hihih możesz sie Yasmin zwracac i Aga i cattibirie, mi wzio ryba. Co do witamin to łykam Dolomit od jakiegos czasu, bo inaczej, by mnie skurcze łapały, a teraz jeszcze dodatkowo Falvit. Nerowowa to raczej nie jestem, ale czasem mam jakies takie napięte dni i wtedy porazka :evil:
Dziś sliczne wzorcowe 1200, na jutro cos mi wyszło 1350, ale w końcu mam przedział 1500 to co sie będe przejmować.
Jazda i tak byłam zaskoczona, bo sie nie denerwowałam, pełen luzzzzz
Peszimistyn a Ty kiedys byłas niemiła, bo jakos nie zauwazyłam, żebyś wiedziała jaka ja potrafie byc wredotą :lol:
Xixa jak sie pozbierałas to do końca - nie ma odstępstw :twisted:
Hehe mi tez sie marzy nowy strój, ale taki z szortami, a nie majtkami 8)
Pozdrówki ;)
xixa, jutro podlacze web cama do kompa i zrobie takie ogolne zdjecie sylwetki i ci przesle na maila ( jak mi go dasz).. no chyba, ze wrzuce na forum jak mi napiszesz jak to sie robi, to sie wszystkie przekonacie :twisted:
witam
dzisiaj jestem marudna, bo mam okropnie dużo sprzątania, i nie chce mi się tego robić.
Yasmin ty od biegania na obcasach 9 godzin to się tylko żylaków nabawisz i bólu kręgosłupa , to wszystko co ci to da. Gimnastyka musi być, choćby pięć minut. I fajnei że tanczysz z Nikolką, bo dzieci tak fajnie tańczą :D Kuba też lubi, ale dla niego taniec to na razie kręcenie się w kółko i szybko padam :D
Xixa , e , co ja ci będę ględzić, ważne że piszesz że nie bedzie tego wiecej, i cieszę sie ze zdanego egzaminu :D o widzisz jak się cieszę :mrgreen: ?
Peszymistin mi jakoś nie przeszkadzało twoje bycie "niemiłą", raczej dobrze mi robiło, bo stawiało do pionu, kiedy tu zaliłam się że opustoszyłam lodówkę, i oczekiwałam na głaskanko, ze zdarza się, że nie przejmuj się. A ty nie, ma być koniec i tyle. I to mi bardziej pomaga niż głaskanie po główce.
Giulie ja mam ten sam problem, bo chce jakiś strój, ale dół raczej nie w formie szortów ani majtek, chyba sie bardziej skupię nad tym żeby góra była super i kupie sobie krótkie spodenki, jakieś fajne, bo i tak się nie kąpię, to co mi za różnica, a brzucha i moich rozstępów na razie nei pokażę, może kiedyś, ale teraz jeszcze nie.
Ja grzecznie dietkuję, nie trzeba na mnie krzyczeć, ale nie ćwiczyłam bo @ przyjechała.
Witam :D
wczoraj byłam juz tak spiaca że nie chiciało mi sie netu wlanczać, przepraszam :oops: a film był super. Oczywiscie o miłości 8) ale bardzo realnie opowiedziane. Młoda , bogata, biała i bardzo niegrzeczna dziewczynka i meksykanin, ułozony, pracowity,biedny z ambicjami pilota. Baaarzdo mi sie podobało :D
Sukces dziwczyny bo zamknęłam dzis miesiąc , rozksiegowałam wyciagi, uff Ale było strasznie :wink:
giulii tak chudłam na tysiaku, około 05,kg na tydzien. czyli dwa w miesiąc, Mysle że to zdrowe tempo i nie grozi Ci zadne jojo. Wstyd ale nie ćwiczyłam wogóle :oops: Przez pierwszy miesiac spadło mi 3,5 kilo :D
Kitola ja pozegnałam juz ciocie, pomachałam jej białą chusteczka na pozegnanie 8) :wink: :D
Cattie gratuluje uadnych dni :D :D Mi ostatnio tez idzie lepiej :D :D
oj, dziewczyny, jest dobrze!!! już nie będę grzeszyć :twisted:
:D :D :D :D
:D :D :D :D
dzieki za odpowiedz, ja troche cwicze, ale nie przesadzam... zadne tam 2 godziny dziennie, wychodzi mi tego okolo 35 minut dziennie, co 2 dzien biegam :)
mam nadzieje, ze troche szybciej pojda te kg :roll: bo ja niecierpliwa jestem...
a dzis w koncu kupilam tylko pasek, pleciony, czarny w mango, mierzylam sukienke, ale byla za duza i nie mieli mniejszego rozmiaru... i tak tam mialczalam tym ekspedientkom, ze daly mi nr sklepu i mam dzwonic w sobote, bo ma byc nowa dostawa :wink:
Ech jedna rzecz, jedno spotkanie, jedno słow ( no moze troche wiecej) i humor do bani i wkurzona chodze :evil: :evil: :evil: :evil:
ale dlaczego??? :shock: :shock: :shock:
wiesz, przypomniał mi się wątek o psiej diecie :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: ciekawe, czemu nie przeżył :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
a fajny był ten wątek, oj poskakalabym za piłeczką :wink:
ale nie poskacze, bo za bardzo padnięta jestem, nie mam siły nawet pisać więc tylko powiem dobranoc i lece.
a, Yasmin, gratuluję pięknie zamkniętego miesiąca :D