-
Kitola ale sie usmiałam z tego wyszywania Makbeta mulina Niezle chyba sie zmęczyłas tym snem, ja bym była zlana potem, uff.
Własnie odkryłam zalete wpisywania wszystkiego co zjem na kompie tutaj. Nie jem po za domem. Heh, i to chyba dobre jest. od wczoraj wpisuje i nie przeszkadza mi to. Miałam przerwe i teraz sie czuje kabym od nowa zaczynała.Jezu ile ja wczraj wody wypilam to szkoda gadać. wieczorem czułam sie bania i co chwile do kibla chodziłam. Dobrze że to woda a nie jedzenie. Dzis juz po śniadaniau. Chyba zmienie tytuł tematu, albo troche go zmodyfikuje.
Dobra zmykam bo wychodzimy z rodzinka z domu. Pa!
-
No witam Was moje grubaski... ja mam podobnie do yasminsofija, nie raz na dzien to potrafie prawie 3l wody wipic a potem 3w nocy a ja do kibelka zapierdzielam no ale woda oczyszcza organizm w tych wszystkich niepotrzebnych toksyn, pisze jakby ktos nie wiedzial, ale Wy to takie obeznane jestescie... nie wiem czemu, ale moj tracker nie chce sie tutaj wyswietlac, musze nad tym popracowac... a tak po za tym, to u mnie wszystko po staremu. nadal moja waga stoi w miejscu, nawet wczoraj mialam o kg wiecej ale jush sie pozbylam tego zbednego bagażu mam nadzieje ze jak sie skonczy weekend to cos w koncu sie ruszy i ze do konca maja osiagne cel 58kg no to nic, wiecej nie zanudzam pozdrowionka
-
...a jednak jakims cudem dalo mi sie wrzucic tutaj mojego straznika no i super... papa
-
Witam! Nie żyje dziewczyny, a przynajmniej ledwo zipie. Cały dzien szukalismy roweru dla córki. Cały Kraków zjeżdzilismy auto sie nam zepsuło, i w końcu kupiliśmy w [pierwszys sklepie jaki odwiedziliśmy. Ale jest cudowny Własnie jem pierogi bo od 10.00 nic nie jadłam i chrzanie to. A wyszło mi dzis 1060. Na mieście zjdałam jeszcze loda. Tez był pyszny
Dodziaaa na pewno dojdziesz do tej wagi. jesli tzrymasz grzecznie diete to jestem pewna że poniżej 60 bedzie.
ale te pierogi dobre, mniam... :P
-
yasmin, kochanie, witaj
ja czegos nie rozumiem - czemu wracasz do diety? przecież ty jej nie przerywałas...?
-
Hej kobiałki, a ja dzis 4 trasy, w tym dwie poprowadzone samodzielnie. Oczywiście padam na ryjek.
Własnie odkryłam wade tego, że zjadłam batonika 230 kcal Jacka, bo teraz cóz miałam tylko 200 kcal na kolacje czyli 2 wasy zytnie, kawałek camemberta, pomidor, rzodkiewka. A tak miałabym więcej. Tyle moje, że baton w czekoladzie deserowej, a nie mlecznej :P na jutro mam nastepnego, ale koniec kursu, więc i batoników. Mój dzisiejszy limit 1175 - straszne Yasmin pisze w Twoim wątku o sobie ale jakos tam chyba fajniej tj wygodniej, a nie przegrzebywac forum, łatwiej sie wspierać.
Pozdroofki i moje zakwasy
-
wiesz, zazdroszczę ci zakwasów, serio tez chciałabym je miec, bo wtedy człowiek czuje, że cos pożytecznego robił mnie dzis cały dzień boli głowa, ale dzień był wesoły, udany i w ogóle, nie gadam o żarciu; na uczelni zero nauki, tylko wagary, smiechy itp, a sesja się zbliża niby a co mi tam...jutro muszę dowiedzieć się cenę piercingowania
-
A ja wlasnie wrocilam z ponad godzinnej trasy mojej ukochanej jezdzimy sobie wraz z przyjaciolkami po miasteczku... wychodzi cos ok. 20km. Swietnie sie jezdzi. Zwylke nie lubialam sportu ale odkad sie odchudzam polubilam go i to bardzo. Przez zime jezdzilam na rowerku stacjonarnym pol godz dziennie, potem wskoczylam na szosowke i jedzilam 40min dziennie a teraz jezdzimy okolo 2godz i jest super. Nawet zakasow nie mam Ten kto wymyslil rower jest The best A tak ogolnie to u mnie nawet spoko. Stwierdzilam ze trzeba sie zwiasc za siebie od nowa, zadnego przymykania oka na slodycze. Musze w koncu zrzucic te 4kg. Dzisiaj zjadlam ok 750kcal. Moze i malo ale i tak czulam sie obzarta No to nic ja jush nie przynudzam dluzej. Do nastepnego, pozdrowionka
-
Dodziaaa jak chcesz schudnąć to dobijaj do 1000 kcal a tym bardziej, że uprawiasz sport. Inaczej chudnąć nie będziesz - zaufaj starej wydze. Zazdroszcze tego rowerka, ja tam zaczne biegac znów wzdłuż Wisły, ale teraz to ciężko przy kursie, ale na skałki raz w tygodniu jaki weekendzik, ale sprzęt trzeba kompletowac to ok. 1000 zł.
Pozdrówki
-
Hej dziewuszki!!
Własnie niedawno wrócilismy z nauki jazdy na rowerze i wiecie co ?? Ma , kurcze, pojetna corke Skubana złapała o co chodzi w jeżddzie na dwóch kołach i zasuiwa tak że hej I dobrze , bo roqwer kosztował 650 złotych. A ochraniacze funduje babcia
Xixa mnie też cały dzień głowa boli, ale to wina @ bo dostała dwa dni wczesniej niż zwykle. a dlaczego wróciłam na diete,? Bo tak naprawde to chyba troche popuszczałam pasa. musiałam chyba odpocząć i nabrac ochoty na kolejne zrzucanie. I udało sie bo wiele mi nie przybyło , właściwie wcale. Dobiłam dzis do 1060 i jets ok. nie czuje sie objedzona ani nienajedzona. Czuje sie dobrze. A ty dodziaaa słuchaj Agi dobrze mówi. Nic Ci nie da jedzenie poniżej 1000. Dietkuj spokojnie a efekty Cie zaskoczą. Tak jak mnie. Ale jest mi wesoło
Agalicht a ty niedaleko wisły mieszkasz? Ja mieszkam bliżej Wieliczki, wiec nie bardzo moge sobie pobiegać. Ale dawniej mieszkałam przy kinie Kijów i często biegałam na około Błoń.
Póki co... Pa
P.S. Oglądałyscie " ARMAGEDDON" ??uwielbiam ten film!! oczyw2iście musiałam sobie popłakać. Lubie płakać na filmach Tak fobia :P a wy??
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki