-
-
dobra, zmykam stąd, dobranoc hauuu hauuuuuuu, szybko pełnia
-
xixa w wilkołaka się zmieniasz przy pełni?? to może diete zmien
Ale tak na poważnie to jak przeczytałam pierwszy post i link do niego to nie uwierzylam w to, że ktos te bzdury może na serio brać. Może to była jakaś durna podpucha, ale po co??
Te nastolatki to mają pomysły, mi dzisiaj moja uczennica (17 lat) powiedziała że ona się odchudza bo chce być bardzo chuda, żeby jej kości sterczały, jej mama tego nie akceptuje, ale gotuje tak jak ona chce. Po dupie bym natrzaskała i tyle.
-
Kitola z nastolatkami to juz tak prosto nie ma. Nie natrzaskach 17-latce po dupie, niestety.
A ja własnie wpier..łam, bo inaczej tego nazwac nie umie, makowca od babci. Plaster . Szlag by to.
Od jutra planuje sobie wszystkie posiłaki w parcy bo pózniejsama nie wiem co moge a czegonie kontrola idzie w p...du. Ja przepraszamz za słownictwo al;e mnie chol;era bierze , bo jakas nienasycona jestem. Po robocie wracam jak po balu u wampirów , bez sił do życia. Od jutra sie to zmienia bo juz mam wszystko zpisane , policzone i obmyslone. I dobrze
-
Yasmin
bierz ze soba śniadanie do pracy, bo inaczej co wieczór będziesz atakowac lodówkę, przyzwyczaisz się do wieczornego obżarstwa nawet nie zauważysz kiedy i cały twoj wysiłek diabli wezmą.
Wiem że nastolatkom do rozumu nie przemówisz, bo jakieś 10 lat temu też byłam nastolatką i żadne rozsądne argumenty do mnie nie trafiały
-
Kitola biore sniadanko, i zjadłam dzis wszytsko ładnie w tysiacu. Mąż przyjechał od babci i przywiózł ciasto z imienin i to był mój koniec
Nic , trudno, na jutro juz mam wszystko obliczone.
Wiesz jestem troche zakręcona i musze sie przestawić. Ciężko jest. A myslałam że chodząc do pracy będzie łatwiej. Cieszy mnie to że wogole mnie barek nie interesuje i za czekolada nie chodze. a waga znowu jest na 65,5, wiec ku dobremu idzie. wiem że jutro lepiej bedzie.
-
Cieszę się że nie ciągnie cie do słodyczy, na mnie chyba wreszcie ten chrom zaczął działac bo po prostu o nich nie pamietam.
A dzisiaj zjadłam tak kaloryczną kolacje jakiej chyba od pół roku nie jadłam
Usmazyłam makaron z cebulą, plasterkiem boczku, 10 oliwkami , pół malutkeij puszki koncentratu pomidorowego, oliwą z oliwek i przyprawą czosnkową. Zjadłam tego kopiasty talerz pycha, chociaz przesoliłam. Nie szkodzi, teraz dużo piję. Wyrzutów sumienia nie mam. Wiem że jutro już grzecznie dalej leciutko jem.
Strasznei ci zazdroszczę tego że chodzisz do tej pracy, niedlugo się przyzwyczaisz do innego rytmu dnia, i może dadzą ci poważniejsze i bardziej odpowiedzialne zadania niż dziurkacz
Ale spokojnie, nie od razu Rzym zbudowano, powoli ucz się wszystkiego żebyś była tam najlepsza i głupich błędów nie robiła bo będziemy się tu na forum wstydzić ...
A jak córcia znosi twoja pracę? Bo mąż, zauwazylam z twoich postów, to chyba oswoił się już trochę? I je już obiady ? czy dalej kręci się zły po kuchni?
Ja znowu zaczęłam się ciężko zastanawiać nad jakąś działalnością którą mogę robić w domu, nie chcę jeszcze Kuby zostawiac samego, myśłałam o tłumaczeniach, jakieś oferty do firm musze powysyłać. Ale nie bardzo wiem jak się do tego zabrać.
Taka praca w domu super by mi odpowiadała, zwłaszcza ze za jakiś rok bym chciała drugie dziecko, i przy pomocy babć dało by się to wszystko fajnie połapać.
Muszę się jeszcze kilka nocy z tym przespać, dokładnie obmyślić i zamiast przesiadywac na forum to zacząć coś działać, poszukac firm, porozsyłac ofertę. Może nawet bym działalność otworzyla jakby było trzeba.
Och rozmarzyłąm się
-
Kitola fajna sprawa z ta działalnościa w domu. Sama bym cos takiego chciała. Podobało by mi sie.
a w pracy to jasne że pwoli sie wszystkiego ucze. Po kolei. Ksero, dziurkacz. Konkretnie to chodzi o zapoznanie sie zpolisami, ich numerkami, systemem ich wpisywania ( bo wcale to proste nie jest), jakie papiery dokogo i po ile kpii, ech rózne rzezcy. Ale łapie i znam siebie pod tym wzgledem że szybciutko takie prace łapie. musze jeszcze spytac Pani Dyrektor czy7 zadowlona jest ze mnie.
a córa coraz lepiej. Ona chyba potrzebowała dowodu na to że parcuje i mysle że będzie coraz lepiej. W sobote ten turniej . Jak zrobie jakies zdjecia to wjleje. Żeby sie pochwalić oczywiśćie
a teraz niestety musze zmykać. Całuje!!
-
Aleście miały wczoraj ubwa z psiej diety musze zajrzec na Nastolatki :P
W spodnie wlazłam, fajne sa, ale zawsze mam pietra przed rozmiarem 38 - jakos tak :P
Zimno było cholernie w nocy, spałam w skarpetach i jeszcze mi sie śniło, że przytyłam i w nic nie umiałam wleść maskara :P
Yasmin troche minie zanim sie przestawisz praca, dom. Ale ja mimo 10 lat pracy juz przychodze padnięta do domu - czasem sa poprostu takie dni i nic na to nie poradzisz grunt to je przezywyciężyć.
Normalnie musze łazic spac o 22.00 bo zasypiam do pracy i już mam opanowane wybranie sie w 20 minut, a tak zawsze to była 1 h
Pozdrawiam, miłego dnia i ide czytac o psiej diecie
-
No i świętuje, bo jest święto uczelnii :P zjadłam z tej okazji Princesse kokosowo-migdałową mniam 214lcal. Jeszcze do zjedzenia mam z 650 kcal czyli full. Eh wybiegam troche po schodach, bo latam wszystkim po wszystko - hehe no cos trzeba robic w tym nudnym dniu :P
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki