-
witaj pantanal -dzieki serdeczne za wizyte,jak rowniez za troske o mnie.Jestem na siebie wsciekla,ze nie potrafie sobie poradzic z tym ch......suwaczkiem.A ze choruje na nadcisnienie to nietrudno o takie wyprowadzenie z rownowagi.Staram sie i z reguly potrafie zapanowac nad emocjami ,ale w tym przypadku walczylam z tym od kilku dni i chyba zmeczenie nerwy doprowadzilybi mnie do o male co do odwiedzin w szpitalu.Wcieklam sie doslownie na swoja bezsilnosc.Ale mysle,ze ten incydent nauczyl mnie juz ,ze poprostu jak juz nie bede dawala rady z komputerem to mam to zostawic i wrocic pozniej ,albo poprostu nie wracac do tematu.Mysle,ze taka szkola byla mnie potrzebna Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziekuje za odwiedzinki.
-
Sam miałem problemy z nadciśnieniem. Przez nie mam arytmię serca, poszerzenie aorty i niedomykalność zastawki aortalnej. Kilka razy leżałem w szpitalu na trzepotanie przedsionków. W tym wszystkim oschudzanie bardzo mi służy, no i dobre leki z biosotalem na czele. Pozdrawiam serdecznie!
-
witaj
Ja tez miałam arytmie -ale podejrzewam ,ze dieta troche poprawiłam stan serducha
pika niestety -tylko wtedy kiedy przedawkuje alkochol --musze baaardzo uwazać.
wtedy asparginem sie ratuje.
co do trzecich zębów -to tez szkoda bo drogie okrutnie
mnie koronka kosztowała 400 zł!! dentysta jak mi zrobił przegląd i obiecał góre poprawic -to zaśpiewał 4700 narazie poczekam - :P
-
Pantanal Ty mnie nie denerwuj
Starość to sie zaczyna tak gdzies po 75. A moja mama ma więcej i ciągle mówi, ze cos będzie robić na starość, albo coś odkłada, żeby mieć na starość. Ostatnio zastanawiała sie czy na starość bedzie mogła jeździć samochodem - za kierownicą oczywiście.
Więc Ty do starosci to jeszcze...
-
Trochę w tym mojej kokieterii. Czyż nie wiesz, że mężczyzna jest jak wino: im starszy... Pozdrawiam z jesiennym słońcem
Nb. pewna pani uznała, że bardziej jej odpowiada moja postać na pierwszym z prezentowanych tu w stopce zdjęć. Napisała dosłownie: "Wg mnie trochę kg dodaje Panu męskości". No i odchudzaj się tu człowieku
Krysial! Mam nadzieję, ze dolepienie do całościowej protezy małego fragmencika nie będzie takie drogie. Może się jednak okazać, że nadzieja jest matką głupich!
-
Ale właściwie to mi nie do śmiechu. W pracy miałem ogromną, a niezasłużoną przykrość. Dopiero dziś poszedłem na dłużej w plener i trochę mi przeszło. Ale wczoraj ...pierwszy raz od 7 miesięcy sięgnąłem po wódkę. Klęska. Przy mojej arytmii i diecie
-
No to nakrzyczę na Ciebie. Dziwny mam dzień tutaj, ciagle kogoś napominam. Mam nadzieję, ze jak ja coś zawalę to też się znajdzie ktoś, kto mnie pogoni.
Wódka nie likwiduje problemów, a stwarza nowe. Jeśli te siedem miesięcy izolowania sie od niej to tylko dieta i aż zdrowie /myślę, że nie odwyk/ i dotychczas nic Ci się nie stało, to pomyśl i wracaj na właściwe tory. Problemy w pracy są zawsze, przecież to wiesz, a że czasem wrzucone nie na tego człowieka co trzeba...
Otrząśnij się, nie daj się przytłoczyć i... do pracy... tutaj.
Wszystko się ułoży
i będzie
-
Dziękuję za to, że nakrzyczałaś na mnie. Nie byłem na odwyku, w maju zerwałem z piciem z własnej woli. A reakcja mojego organizmu po tylu miesiącach na nie tak wielką w końcu ilość wódki była dla mnie dostatecznym sygnałem ostrzegawczym, że nie tędy droga.
Wczoraj ruszyłem sobie na 3 godziny w plener, korzystając z pięknego dnia. W dużej mierze zdołałem się otrząsnąć z moich zmartwień, choć w postępowaniu wobec mnie widać cechy mobingu. Szczególnie wstrętne wobec człowieka idącego za parę miesięcy na emeryturę.
Widzę u Ciebie ciągły postęp. Gratulacje! U mnie waga stoi, ale też jem ostatnio trochę podobnie jak Krysial. Muszę postępować bardziej konsekwentnie. Ale może to już zmęczenie półrocznym odchudzaniem?
-
Jakoś wszystko się ułoży ,zobaczysz.A jeśli chodzi o wagę to wkońcu musi ruszyć.
Miłego i spokojnego wieczoru.Dzięki za odwiedzinki.
-
Wczoraj znów ruszyłem około południa na trzygodzinny spacer. Humor miałem gorszy, niż poprzedniego dnia. Przechodząc obok sklepu z alkoholem (jakiż on jest dostępny!) miałem wielką chęć wstąpić i kupić "setkę". Czy by się na niej skończyło, nie wiem, wiem jednak, że nawet ta setka jest zabójcza dla mojego serca i psychiki. To mnie powstrzymało! Siedem miesięcy wytrwałem na trudnej drodze, mam nadzieję przy niej pozostać! Wam wszystkim serdecznie dziękuję za pomoc i wsparcie: Krysialku, Psotulko, Siringo, Arleto, Anoxo, Xixatuschko i pozostałym miłym Paniom i Panom, którzy mnie tu odwiedzali!
Moja waga jakby chciała spadać. Jak mi Siringa radzi, wrócę do pracy tu na forum i znów przedstawię moje jadłospisy. Może i dziś wieczorem?
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki