Ja własnie wróciłam ze spotkania na którym byłam z dobra kolezanką . Byłysmy w kanjpce i jestem... po piwku i pysznym żarełku. Nie mam wyrzutów, bo po pierwsze nie przejadłam się za bardzo, po drugie raz na jakiś czas mam "grzeszki" w odchudzaniu i jakoś narazie nie wpływa to ujemnie na całokształt diety.

A wracając do Twojego pytania to ja wogóle nie ćwiczę!!!
Kiedyś chodziłam trzy lata na aerobic, teraz mam takiego lenia, że tyłka za przeproszeniem ruszyc mi się nie chce. Jeśli cokolwiek bym wybrała to aerobic w wodzie.. Kocham wodę, aerobic niezbyt lubię, ale uważam to połączenie za rewelacyjne. A wyobraż sobie mam niedaleko domu całkeim fajne zajęcia, tylko sie własnie ruszyć. Może po Nowym Roku... Jak do odchudzania się wzięłam i mam efekty to tez zmusze się do ćwiczen, a przecież wodę uwielbiam

Nic dzis laba, jutro już zostaje tydzień do wigilii.
Mam nadzieje ważyć choć 68,9? MAM.

Dziewczyny , trzymajmy się!!!

Dobrej nocki