Nio... Syberia !!! ale przynajmniej słoneczna
Rano weszłam do łazienki, wytarowałam pięknie wagę... stanęłam i waga - nie obrażona - pokazała 71...
By nie zapeszać suwaczek przesunę jak zwykle w środę gdy wynik się potwierdzi...
A zdziwiona byłam niepomiernie bo ostatnio zdarzały się wpadki, mniejsze bądź większe i brak chęci do ćwiczeń - z powodu czuwania przy małej ale jak widać nie da się podliczyć kcal spalonym na sytuacje stresowe

Pierwsze trzy kg poleciały, sądzę że pewnie teraz będzie już trudniej, ale chociaż zobaczyć tą 6 przed końcem stycznia (chlip, chlip) bym chciała.
No zobaczymy...

Inna sprawa, że niby "tylko" 3 kg - bo do końca jeszcze daleko a ja już się o wiele lepiej czuję... jakaś taka... po prostu lżejsza.

Pompono, a u Ciebie za tydzień będzie napewno 1 kg conajmniej mniej NAPEWNO