Pyza, przeczytałam Twoje refleksje centymetrowe i az się uśmiechnęłam, bo z kolei przypomniał mi się wywód Mirielki, która prawdomównośc pomiaru uzależniała od narysowanie kreski na ciele tudzież uzycia ergometru (a może coś pokręciłam, na fizyce w LO zajmowałam się głównie czytaniem kryminałów MacLeana *** ), bo inaczej pomiar wychodzi tak mniej-więcej
Czekam z utęsknieniem na zmianę suwaczka i już oczyska mi się z zazdrości świecą do twojej 65... Ja też chcę

pozdrawiam!

(zieeeew )

EDIT: olśniło mnie - chodziło o MANOMETR