witam wszystkich...
od dziś zaczynam mojąwalkę z nadwagą....zobaczymy jak to pójdzie...
moim problemem nie jest moze tylko braksilnej woli,ale równiez zle odzywianie..mianowicie,jem dość pozno sniadanie (jezeli mozna to nazwac sniadaniem,mniej wiecej o godz.12) bo jest to tylko kawa,a potem do godziny 15-16 nie jem nic,poniewaz moj zolądek sie nie domaga...ale po tem gdy juz zacznie dopominac sie o swoje,to albo zapycham sie slodyczami,albo jem i jem i jem....
nie raz jadam i o 21...wiem,ze nie powinnam,ale meczy mnie bol brzucha...
bardzo zadko jadam cieple dania,no i o nie regularnych godzinach...powinnam to zmienic..ale ciezko jest odzwyczaic sie od starych nawyków..
ale dzis zrobiłam sobie dzien glodówki..pije duuuzo wody cytrynowej i 2 razy dziennie kubek zielonej herbatki..(POLECAM)...NAPRWDE DZIALA...ale nie nalezy pic wiecej niz 2 kubeczki dziennie..
moja mama stosuje tez taką dietke,ze rano naczczo pije szklanke wody niegazowanej z cytrynką..to tez spala tłuszczyk...
pooooooozdrowionka dla wszystkich i buuuziunie...
WYTRWAMY....kobietki ......WYTRWAMY!!!