Agusiu! Dzieki, ale u mnie to nie jest kwestia silnej woli tylko nawyku... Wstyd mowic, ale juz zapomnialam jak smakuje czekolada... w lodowce mam oddzielna polke z "moim" jedzeniem, balsamy ujedrniajace przymam przy lozku, a rano zawsze na stole mam termos z pu-erh. Gdybym miala w domu mase slodyczy pewnie juz bym nie dietowala... a tak nabralam rozpedu i juz swiadomie zaczynam mowic "nie" czekoladzie. Moj dieta ( dzieki Triskowi) zaczela sie od wywalenia "zla wszelkiego" z pokoju i kuchni, aby mnie nie wiodlo na pokuszenie. Polecam :*