Strona 17 z 41 PierwszyPierwszy ... 7 15 16 17 18 19 27 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 161 do 170 z 406

Wątek: To będzie mój maj !

  1. #161
    Mareczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hejka

    Iria moja dietka dziś narazie bez zastrzeżeń ale jeszcze do końca dnia daleko.

    Hybris ehh... łatwo powiedzieć sama widzisz jaki ze mnie łakomczuch, mieszkam z rodzicami i mama ciągle kupuje coś dobrego, staram się ale nie zawsze wychodzi.

    Co do ślubów to dla mnie narazie temat zamknięty, bo do ślubu trzeba dwojga a co do tego to narazie jestem sama.
    Iria twój pierścionek jak dla mnie jest wystarczająco drogi ja bym była bardzo zadowolona, uważam że kogoś przeciętnego nawet nie było by na niego stać, co innego jak ktoś jest kasiasty
    Skierka gdzie się podziewasz?

    Całusy, Papa

  2. #162
    Pring jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć dziewczynki!

    Wybaczcie, że już tu o tym nie pisze, ale mam coś zo zakomunikowania ( uhu powiało grozą) na moim wątku.

    Buziaczki :*

  3. #163
    Iria jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    20-05-2008
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hybrisek, a co jesli powiem, ze moj luby wlasnie tyle zarabia? Poza tym, to jest ten sam pierscionek, ktory dal mi przy naszych pierwszych zareczynach. Kurcze, moze sie czepiam, ale spodziewalam sie innego.
    Wiesz, wielu mezczyzn zalatwia to wlasnie tak jak Twoj Piotrek, tzn pozwala kobiecie wybrac pierscionek. Moj Misio powiedzial, ze jesli mi sie nie podoba ten, to mozemy pojezdzic po sklepach i wybrac inny. Ale przeciez nie wypada mi powiedziec, ze tak, jedzmy do sklepu
    Co do finansow, to niestety slub tani nie jest. Z mojej strony finansowac beda rodzice. Michal ma 29 lat, za rok, kiedy bedzie miala miejsce cala impreza, bedzie mial 30, wiec sfinansuje ja sam. Mieszkanie mamy, tzn ja mam, nieduze co prawda, ale wlasne i nowe. Co w Wawie jest duzym plusem. A tak na marginesie, w ktorej czesci Wawy mieszkasz?
    Hybrisek, masz identyczne podejscie do dzieci jak ja. Wiesz, ja na sama mysl o tym, ze cos mialoby sie we mnie rozwijac, czuje niechec. Moze to sie kiedys zmieni, ale poki co nie w glowie mi to zupelnie. Chcialabym kilka lat pobyc w stanie malzenskim bezdzietnym, poszalec we dwoje, powyjezdzac, popracowac spokojnie. Moze gdy bede miala 28 lat, zechce zafundowac sobie brzuszek. Poza tym, nie po to teraz walcze z brzuszkiem (i nie tylko z nim ), by go za rok lub dwa powiekszac, prawda?
    Wiesz co mi sie marzy zamiast dziecka, piesek! Maly yorkshire terrier, nasz wspolny. Jak zamieszkamy razem, bede silnie za tym lobbowac Michal jest raczej przeciw niz za, ale ja nad tym popracuje

    Foczko, dziekuje za gratulacje Tobie rowniez gratuluje Masz juz suknie?

    Mareczko, zdaj relacje z dietki pod koniec dnia Trzymaj sie i nie dawaj sie kusic mamie. Mojej mamie daleko jest do kuszenia mnie. Ona mnie raczej tepi za to jak wygladam, niz pochwala. Ale kazda mama jest jak widac inna. Pogadaj ze swoja.

    Caluski!

  4. #164
    GosiaSzymonek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej dziewczyny!
    Iria, faktycznie, myślę, że mogłaś poczuć się lekko zawiedziona, że to ten sam pierścień (ja sama chyba też bym była), ale popatrz na to z innej strony. Pomyśl, że on wciąż go miał, nie pozbył się go, wiele musi więc dla niego znaczyć. To Twój pierścionek a On wciąż go ma i dał Ci go ponownie. Przecież to piękne! Ponadto, zgadzam się z Hybris. Pierścionek to nie inwestycja. Mówię to mimo, że mój kosztował tyle samo, co Twój. Zależy kogo na co stać. Jednego na tańszy, innego na droższy. Ale myślę, że nie ma co szaleć. Najważnieszy jest symbol. Mężczyzna chce być z Tobą, chce byś była jego żoną, chce Cię na zawsze.

    Hybrisku, wiem, że małżeństwo to taka formalność. Ja jestem raczej skromną i nieśmiałą osobą i wolałabym nie robić wokół siebie za dużo szumu. Ale są pewne środowiska, które nie wyobrażają sobie by nie było całonocnej zabawy itp. Mówię o rodzicach i rodzinie. Zresztą, wesele będę miała jedno, niech je zapamiętają

    A co do dzieciaczków to mam kompletnie inne zdanie niż Wy Strasznie chciałabym mieć conajmniej trójeczkę!!! Chudnę również z myślą o przyszłej ciąży. Muszę schudnąć, by nie mieć problemów zdrowotnych a ponadto, żeby zwolnić miejsce dla tego pięknego brzuszka, w którym puka czyjeś serduszko, coś cudownego. Tym bardziej, że ciąża zupełnie nie kojarzy mi się z nadwagą. Uwielbiam kobiety w ciąży, patrzyłabym na nie bez przerwy i w ogóle pod tym względem jestem nakręcona. Ale zgadzam się w tym momencie z Irią: nie odrazu. Poczekam z tym troszkę. Tak jak Ty chciałabym jeszcze podróżować, leniuchować i pożyć we dwójkę, a dopiero potem tworzyć rodzinę (uważam, że małżeństwo to nie jest prawdziwa rodzina tylko rodzaj spółki cywilnej )
    Iria, zazdroszę Ci jednego, a mianowicie tego, że masz jeszcze wiele czasu i że już teraz zaczynacie szukać sali i i innych. Ja zaniedbałam i teraz się trochę denerwuję.

    Ech...jeszcze jedno nas łączy: yorkshire terrier Też chcę!!!

    Co do "Głosów" to ja je widziałam naprawde dawno, wydaje mi się, że zeszłej zimy (luty lub marzec 2005), ale na DivX . Kolega przyniósł, wtedy nawet nie wiedziałam, co to za film, skąd i jak. Ale tytuł zapamiętałam i wiedziałam odrazu o jaki film chodzi, jak o nim wspomniałaś.

    Mareczka Uważaj na siebie i trzymaj się, a jak Ci się chce coś dobrego (czyt. słodycze i inne rozpychacze) to spójrz w lustro albo na zdjęcia ostatnie. Mi to pomaga.

    Pringusku, mądra decyzja. Popieram Cię w stu procentach. Mam jednak nadzieję, że nas nie zostawisz i będziesz wciąż z nami, bo jak widzisz nie rozmawiamy tu tylko o kaloriach Acha, co do tego kremu do włosów Sunsilk Wyobraź sobie, że ja dopiero dziś w Avanti zobaczyłam, że to jest krem, a na dodatek, że się go nie spłukuje. Prawdziwa ze mnie blondynka. Nie przeczytałam na opakowaniu, jak się to stosuje i założyłam, że tak jak zwykły balsam do włosów. Ech...

    Pozdrawiam

  5. #165
    Mareczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzięwczęta macie jakąś dobrą radę by nie pokusić się na coś słodkiego i nie wyjadać lodówki pod wieczór?? Gosiu zdjęcie na mnie nie działa niestety.
    Pytam bo znowu mi nie wyszło ehhhhh.......

    Też bym chciała mieć pieska najlepiej jamniczka ale mamuśka nie lubi niestety.

    Miłej nocki

  6. #166
    GosiaSzymonek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Mareczko, mnie się wydaje, że musisz zrozumieć jedną rzecz. Jeśli nie zmienisz nawyków nie schudniesz. Nie można się oszukiwać, nie zrzucisz nadmiaru kilogramów jeśli nie przestaniesz ulegać pokusom. Jasne, to może się zdarzyć od czasu do czasu, ale nie codziennie, czy co drugi dzień. Pączki i inne tego typu rzeczy to Twoi wrogowie, nie możesz się z nimi przyjaźnić. Jeśli faktycznie nie możesz poprzestać na jednej kostce czekolady czy jednym pączku to jest na to jedna rada: nie możesz zjeść ani grama. No niestety. Nie chodzisz przypadkiem głodna w ciągu dnia? Ja się łamałam jak byłam głodna, dlatego pytam.
    A może Tobie jest tak naprawde dobrze z tymi kilogramami a tylko innym one przeszkadzają, co?
    Musisz naprawdę bardzo mocno chcieć schudnąć a wtedy Ci się uda odmówić, gdy czymś Cię będą częstować. Możesz się tak oszukiwać, ale w pewnym momencie zobaczysz na swojej wadze coraz większe liczby i wtedy to będzie już dramat. Ja jeszcze we wrześniu ważyłam 72 kg. Gdy zaczęłam się odchudzać na początku tego roku to wierz mi, że bardzo żałowałam, że nie udało mi się zacząć wcześniej, choć próbowałam. Było mi strasznie trudno, nie wierzyłam, że może mi się udać. Czułam się beznadziejnie. Nie chciałabym tego dla Ciebie.
    Trzymaj się Mareczko i bądź z nami.
    Da się, uwierz w to.
    Pozdrawiam.

  7. #167
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Uch dziewczynki, tyle się nazbierało do pisania, że spróbuję to jakoś ułożyć

    Po pierwsze, Irio, nie wiem i nie pytam, w jakich okolicznościach pierścionek z pierwszych zaręczyn wrócił do Twojego narzeczonego, ale myślę, że powinnaś na całą sprawę popatrzyć z męskiego punktu widzenia. Niestaty faceci nie są tak skomplikowani, jak my i nie potrafią myśleć tak wielopłaszczyznowo, ani tak głeboko rozstrząsać spraw. Dla niego ten pierścionek to symbol waszego związku, założę się, że do głowy mu nie przyszło, zeby szukac innego. Skoro ten jest, skoro już raz go przyjęłaś znaczy - dobry. Męska logika jest niestety dość popaprana i nie zawsze dryfuje w takim kierunku, o jakim marzymy, trudno, tzreba pogodzię się z tym, że oni są z Marsa

    Irio, Gosiu, co do dzieciów, to ja może nie tylko nie wyobrażam sobie samej ciąży, to się ponoć da przeżyć. Z porodem już gorzej, ale i tu za odpowiednie pieniądze można zapewnić sobie w miarę przyzwoite i godne warunki. Dla mnie problem zaczyna się później, kiedy trzeba opiekować się, zajmować, wychowywać... Ta cała odpowiedzialność, uwiązanie i konieczność, przed którą nie ma ucieczki mnie paraliżuje. Od zawsze z małymi przerwami miałam zwierzaki. Ale zajmowanie się zwierzakami, to nie to samo co niemowlęciem, czy małym dzieckiem. Jak nie mam zdrowia ugotować kotu mięsa - dostaje saszetkę, jak nie mam czasu iść z psem na dłuższy spacer - wychodzę na kwadrans. A przy dziecku się tak nie da. Poza tym, jak już wam pisałam, ja nie mogłabym liczyć na pomoc z żadnej strony, byłabym z tym sama. A biorąc pod uwagę, że mój Piotrek jest życiową ofiarą i kawałem lenia, a przynajmniej za takiego właśnie chce być uważany, bo tak mamusia wychowała i tak w życiu wygodniej - ja nie chcę sobie wiązać takiego kamienia u szyi. Zresztą, jak pisałam, ja nie mam ciągot do rozmnażania, na widok kobiety w ciąży się nie rozczulam, do wózków nie zaglądam, przychówek znajomych traktuję jak zło konieczne. Piotrek natomiast chciałby mieć dzieci, ale zapowiedziałam mu, że nie ma mowy, dopóki mi nie udowodni, że jest na tyle odpowiedzialny, żeby się dzieckiem zająć. A jak na razie kiepsko mu to udowadnianie idzie...

    Mareczko, Gosia ma zupełną rację w tym, co pisze. Nie da się jeść kuszących pyszności i mieć zgrabnego tyłka - albo-albo. Jeśli podjęłaś decyzję, że chcesz schudnąć to się jej trzymaj. Nie tylko wtedy, kiedy Ci wygodnie, także wtedy, kiedy wymaga to wyrzeczeń, kiedy Twoja mama zrobi coś dobrego, kiedy przechodzisz koło cukierni. Pytasz, jakie mamy sposoby, żeby nie żerować - no cóż, ja po prostu zaparłam się w sobie, a kiedy bywało trudno - starałam się czymś zająć. Qrcze, odchudzanie to nie najprzyjemniejsza sprawa, ale nie można zamieniać diety w pasmo marzeń o tym, co byś akurat miała ochotę zjeść etc. Jeśli czujesz, że zaraz się rzucisz na coś zakazanego - weź książkę, włącz telewizor, wejdź na internet, nie myśl o tym, że jesteś głodna. Ja mam jeszcze inny sposób. W kalendarzu codziennie odkreślam przedietowane dni - ż każdym kolejnym mam więcej do stracenia, dlatego tym bardziej nie mogę nawet myśleć o tym, żeby ulec jakiejś pokusie Mareczko, przemyśl sprawę i wracaj na dietę

  8. #168
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Muszę, normalnie muszę Wam to napisać
    Zważyłam się dziś rano - czyli równo miesiąc od rozpoczęcia odchudzania i co? Okazało się, że między 1 stycznia a 1 lutego schudłam 10,5 kg Dziewczynki, tak strasznie się cieszę! Zaczynam wierzyć, ze zdążę do mojej wielkiem majówki
    hybris-szczęśliwa

  9. #169
    GosiaSzymonek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Gratulacje , bardzo się cieszę Hybrisku, napewno się uda, skoro w miesiąc zrzuciłaś tyyyle Ja już w sobotę przekonam się jak na mnie działa ta dieta Ważę się co prawda od czasu do czasu w domu na tej zwykłej wadze i pokazuje ona poniżej 70, ale jest zepsuta hihi i nie pokazuje mi dokładnej wagi tylko zaniżoną. Moge na niej jednak sprawdzać czy moja waga rusza w dół jak lawina czy się trzyma na stałym poziomie. Narazie leci w dół, ale nie jak lawina. Ale jest OK.

    Pozdrowienia

  10. #170
    Mareczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witajcie!

    Hybris bardzo ale to bardzo Ci gratuluję naprawdę świetny wynik

    Gosiu schudnąć chcę tak dla siebie jak dla innych więc do jest podwójna motywacja. W dzień nie jestem głodna najgorzej na wieczór, ale zastosuje się do waszych rad i napewno mi się uda

    Dziś dieta trwa, ale czuje się źle a to dlatego że mam katar i gardło mnie zaczyna boleć jednym słowem coś mnie bierze, grypa albo zwykłe przeziębienie. Oby mi szybko przeszło bo w takim stanie to już całkiem nic mi się nie chce

    Trzymajcie się i dzięki za rady

Strona 17 z 41 PierwszyPierwszy ... 7 15 16 17 18 19 27 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •