-
Dziękuję Hybrisku za wsparcie i wiarę we mnie
Na szczęście mogę powiedzieć, że rozsądnie raczej podchodzę już do pokus... (o ile pokusę można okiełznać ) i wkalkulowałam tą moją kawę mrożoną w dzisiejszy dzień, a mimo to troszke mi obciążyła sumienie. Raz na jakiś czas pozwalam sobie na coś dobrego i dzisiaj zostałam zaproszona do mojej ulubionej kawiarenki w Częstochowie "Romeo i Julia" i tam zamówiłam właśnie tą moją ulubioną kawę. Uważam, że wszystko jest dla ludzi tylko oczywiście w rozsądnych ilościach i czasem szaleje, na szczęście dla mnie -rzadko
Ten zły humor, jak podkreślałam wcześniej wynikał z różnych innych rzeczy i teraz się tak zastanawiam z czego konkretnie i nie znajduję odpowiedzi. Kobiety... Jak zobaczyłam wynik wagowy to mnie to trochę poirytowało a bieg późniejszych wydarzeń spowodował lawinę.
Przyczyn tego postoju wagi może być wiele. Przyznam, że nie sądziłam, że sól może być tak ważnym czynnikiem. Soli niestety sobie nie żałuję. Wiem, że podobnie jak cukier jest to biała śmierć, ale nie mogłam do tej pory oduczyć się jej nadużywania. A już szczególnie nie cierpię jeść pomidorków bez soli, a takie właśnie jadłam poprzedniego wieczora. Drugi czynnik to jak wspomniałaś wypróżnianie. Mam z tym ostatnio kłopot - popijałam wodą ziarenka siemienia lnianego z gorczycą - ale brak rezultatu. Kiedyś pomogło, teraz nie. Jutro znów spróbuję.
Hybrisku, jeśli masz jakiś zaufanych perfumiarzy z allegro to napisz mi na privie proszę.
Pozdrawiam bardzo serdecznie, całuję!
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
hej dziewczyny, wybaczcie że mnie tak długo nie było, jak już zauważyłyście miałam poważne problemy z kompem, ale już jest oki strasznie sie za Wami stęskniłam. Dietkowanie bez Was i bez forum jest strasznie trudne dlatego pojawiły sie u mnie różne dziwne skoki wagi, np. 6 marca ważyłam 94.1, 2 dni później już 91.5, a teraz 94.6, ale to dlatego że pojawiła sie @, mam nadzieje że szybko sobie pójdzie i znów będzie oki w miare, wróciłam też do ćwiczeń gratuluje Wam wszystkich sukcesów pozdrawiam bardzo serdecznie i życze miłej niedzieli
-
Oh My God.... Napisałam przed chwilą posta, ale mi się magicznie wymazał... No to jeszcze raz.
Cześć Dziewczątka
Widzicie suwaczek?? Jupi, jupi, jupi Cieszę się ogromnie. Tamto 69 kg to chyba mi jakiś złośliwy chochlik zorganizował. Na szczęście odechciało mu się już głupich żartów.
Hybrisku, gratuluję nowej postawy i refleksji, którą wyczytałam w Twoim wąteczku. Myślę podobnie jak i Ty. Nie ma co się katować, popadać w nastroje jak tylko idzie nie tak jak byśmy chciały. Najważniejsze, żeby odchudzać się zdrowo, a nie katować organizm i nie daj Boże nabawić sie jakichś problemów. Będzie w porządku. Będziesz laska jak nie wiem co, daj sobie tylko troszke czasu, troszke więcej niż na początku przypuszczałaś. Ja na całe szczęście nie ograniczyłam sobie czasu, bo być może denerwowałabym się podobnie jak Ty.
Dziękuję za namiary do perfumiarzy Na niektórych z nich trafiłam wcześniej jak przeglądałam aukcje i faktycznie wydawali mi się najbardziej wiarygodni. Zdecydowałam narazie nabyć ponownie Miracla, bo dotychczasowy mi się skończył, a potem zobaczymy.
Skiereczko, witaj ponownie. Mam nadzieję, że komputer ozdrowiał na dobre i teraz będziesz nas już regularnie odwiedzać. Co do wagi to ja dostaję szału jak mam @. Nie chodzi nawet o to, że przybywa mi kilogramów, ile o to, że na jakieś 1,5 tygodnia waga zatrzymuje mi się kompletnie. A chudnięcie włącza się dopiero po tym okresie. Zupełnie jakbym nie przestrzegała diety. A to oczywiście nieprawda. Każdy widzę ma inaczej. No ale cóż, my kobiety musimy być silne, bo coż innego nam pozostało.
Mareczko, co u Ciebie? Właź na wagę, natychmiast i dawaj nam tu wynik! Będzie Ci lepiej.
Pozdrawiam serdecznie.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Gosiu i widzisz? Mówiłam Ci, że jest mnóstwo czynników, które zatrzymują wagę, więc jeśli mimo tego, że jesteś na diecie, niespodziewanie podskoczy, to ZAMIAST wpadać w czarną rozpacz, najlepiej odczekać dzień lub dwa i wtedy sprawdzić, czy tak jest naorawdę
Masz śliczny wynik na suwaczku, gratuluję
Ja sama weszłam w kolejny cykl ścisłej - ketoza rozkręca się na nowo, ja nieco nerwowa. Pocieszam się, że to mi minie za parę dni. Jak na razie po pierwszym dniu zaliczyłam sadek aż 700 gramów (wiwat waga elektroniczna ), więc jak na start - bardzo mi się podoba
Wiesz, Gosiu? Ja staram się już nie denerwować. Przeważnie mi to wychodzi, choć tęsknota za wielką majówką czasami kołacze się w głowie i w takich momentach porwaca uczucie żalu, że wtedy jeszcze nie będę ważyła tyle, ile chcę ważyć. Eh, no trudno, myślę jednak, że do kalendarzowego lata (21 czerwca) rozprawię się z całym moim nadbagażem. Znów te daty... Niemniej jednak to cel zupełnie realny.
Pozdrawiem i trzymam kciuki za dalsze, nie gorsze osiągi
-
Witam
Długo mnie nie było, ale nie mam zbyt wiele do opowiadania (niestety).Moja dietka jeśli tak to można nazwać przez ten czas nieobecności nie zalicza się do udanych.Gdy mnie nie było ciągle odkładałam dietke na tzw. "jutro" i tak czas leciał, a ja obżerałam się Na szczęście opamiętałam się i jak do tej pory idzie mi w miare dobrze Udało mi się zrzucić jedynie i aż 2 kg dla mnie i tak sukces patrząc na to ile jadłam Nie jestem pewna czy zdążę zejść do wagi 65 kg na naszą upragnioną majówkę, ale jak napisała Hybris nie czas jest ważny i nie trzeba się spieszyć by osiągnąć cel "byle do tej daty"bo to nie jest ważne, lepiej wiecej czasu poswięcić ale wytrwać i nie martwić się jo-jo.
Gocha gratuluję twojego spadku wagi, widze że ładnie chudniesz i oby tak dalej
Hybris życzę wytrwania w twojej dietce, napewno będzie dobrze
Skierka witamy nareszcie jesteś
Trzymajcie się dziołszki, Całusy
-
No nie.... Jestem wkurzona na maksa. Pisałam popołudniu ogromnego posta i wchodzę tutaj a jego nie ma. Musiałam się zająć przez chwilę czymś innym i wyłączyć przez pomyłkę stronę z gotowym tekstem przed jego wysłaniem.
Bardzo się cieszę, że moja waga zrobiła ostatnio wielki krok naprzód, ale już widzę, że bardzo głupio postąpiłam kupując spodnie. Już widać, że są na mnie za duże, to był ogromny błąd. Mam wrażenie, że właśnie chudną moje biodra, bo właśnie w tym miejscu spodnie zrobiły się za duże, w udach też. Chol...
Dziś po raz pierwszy usłyszałam: "Gosiu, Ty chyba zeszczuplałaś..." hihi,od sąsiadki, osoby wiarygodnej czyli takiej, która stwierdziła fakt a nie chciała mi tylko zrobić przyjemność
Hybrisku, wybrałam jednak Lolitę Lempicką w wersji dziennej , bo akurat mi się spodobała w niedzielę, bardzo. No i poszło. Czekam teraz tylko na przesyłkę, jeśli towar będzie w porządku to już myślę nad kolejnymi zakupami
Trzymaj się dzielnie, walcz i goń mnie, bo coś czuję, że w czerwcu spotkamy się w tym samym miejscu na wadze.
Mareczko, gratuluję Ci bardzo straconych kilogramów To naprawdę świetny wynik przy tak "ścisłej" dietce jaką prowadzisz Ale nie martw się, ja też nie jestem aniołem. Od czasu do czasu wezmę coś do ust. Dziś na przykład połakomiłam się na ciasteczko z sezamem, zawsze jednak staram się zmieścić w limicie 1000 kcal a teraz w 1100 kcal. I mi sie to zgrabnie udaje. Życzę dalszych sukcesów Nam wszystkim zresztą.
Pozdrawiam serdecznie.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Gosiu, zamówiłaś Lolitkę? Jak fajnie Edp czy edt? Ja sama mam wersję Midnight, chyba dlatego, że najmocniej czuję w niej te wiśnie i lukrecję. Chociaż jak kiedyś w upalne popołudnie wsiadła do tramwaju "elegantka" zlana własnie Lolitą (nie wiem, czy to było Midnight czy edp) to myślałam, ze szlag mnie trafi i krew zaleje 2w1 - ten zapach w połączeniu z upałem jest dla mnie niestrawny. Zresztą - moja północna Lolitka też coś nie w łaskach ostatnio, głównie dlatego, że zauważyłam, że przy ścisłej zmienił mi się gust, tzn. dotychczas ukochanych, słodkoulepkowatych zapachów niekiedy znieść nie mogę. Tak jest np. z Escadą Collection - której zdobycie kosztowało mnie masę sił i środków - mogę ją nosić najwyżej w formie 1 psika na łapę dla powąchania, globalnie się nie da.Acz EC nie pozbędę się w życiu, po prostu poczekam, az przyjdzie jej czas, bo jest piękna, niesamowicie piękna. Zamiast tego przestawiłam się na zapachy ciężkie, acz wyraziste, omamiła mnie ostatnio ambra i namiętnie szukam tej nuty w zapachach, niegdyś odstawione do tylnego rządku róże (głównie Stelle) święcą swój wielki come back, a nawet już zaczynam łypać sugestywnie w stronę La Rosine i jej Une Rose d'Ete - na lato musi być moja!
A ponieważ zbliżam się wielkimi krokami to 90-tki, nagroda już do mnie frunie. Nie powiem co, bom strasznie przesądna, ale rarytas to nad rarytasy. I to mówię ja, której szafa pełna jest perełek, jeśli o ten zapach chodzi nie sądziłam, że kiedykolwiek będzie mój. Ale jak widać marzenia się spełniają. Miło z ich strony
Gosieńko, Ty na pewno schudłaś! Ale wiem, że miło jest usłyszec coś takiego od osoby postronnej, która nie wie, że jesteś na diecie A ze spodniami... Gosia, spójrz na to z tej strony: poprzednie na już wisiały na tobie mało estetycznie, prawda? Więc trudno, wydałaś kasę, ale przynajmniej masz w czym chodziś w okresie przejściowym, wyglądając przy tym estetycznie. Po prostu nie kupuj kolejnych par, z tym poczekaj, aż osiągniesz wagę docelową i będzie supcio. A nagradzać możesz sie perfumami. To baaardzo dobry pomysł
Mareczko - fajnie, że się pokazałaś. Trochę mnie martwi Twoja dieta i kaloryczne szaleństwa - hmmm.. zaraz wyjdę na zrzędliwą ciotkę, ale wydaje mi się, że powinnaś dokładnie zaplanować swoje odchudzanie. I nie ma to być dieta złożona z owoców i warzyw, ale racjonalnie skomponowany jadłospis oparty o produkty mające niski indeks glikemiczny - to właściwie jedyna droga do schudnięcia i utrzymania wagi. A przykro jest patrzeć, jak się miotasz i nie bardzo wiesz, co ze sobą zrobić. Trzymam kciuki za Ciebie.
pozdrawiam Was serdecznie!
-
Hej
Hybris moja dietka którą teraz prowadzę nie składa się tylko z owoców i warzyw jak piszesz, owszem prowadziłam taką ale trwała ona ok tydzień (czy jakos tak) i to wszystko.Staram się jeść rozsądnie mieszcząc oczywiście w tysiączku Dostarczam organizmowi wszystkich potrzebnych składników Ale dziękuję za troskę Hybrisku Ja również trzymam za Ciebie kciuki w kolejnej DC :P
Gocha hehe fajnie to ujełaś "ścisła" dietka No każdemu zdaża się koloryczny grzech niestety (nie tylko jeden )Również życzę Ci sukcesów i gratuluję ubytku wagi takiego że już sąsiadka zauważa
U mnie dietkowo narazie dobrze, miło tak poczytać o Waszych sukcesach jest to naprawde motywujące dlatego postaram się ze wszystkich sił już nie grzeszyć No zapomniałabym chciałam jeszcze powiedzieć że zaczełam ćwiczyć codziennie Pół godzinki jakiś areobic czy tam taniec (sama wymyślam sobie kroki) i pół godzinki rowerek stacjonarny, i nie ma zmiłuj jak mus to mus a raczej przyjemność powinnam napisać
Trzymajcie się ciepło bo ta wiosna coś się nie może zebrać..Miłego dnia
-
Hybrisku tak zakupiłam 50 ml EDP. Skusiłam się na tą Lolitkę właśnie z powodu słodyczy, która teraz Cię tak denerwuje Miracle i Lolitka wydają mi się w miarę podobne (może niesłusznie, to amatorski nos), z tą różnicą, że Lolita jest własnie taka słodkawa, i z tego względu zdecydowałam się własnie na nią, tak dla odmiany. Ale nie wiem czy będę mogła żyć bez mojego "cudu", dlatego jeśli produkt będzie OK to napewno sprawię sobie jeszcze Miracle. Ja oczywiście znów nie wiem jak pachną cudeńka o których mówisz, ale jak coś dojrzę to chętnie sprawdzę.
Ja sobie myślę, że nasza Mareczka nie ma aż tak mocnej motywacji do chudnięcia i dlatego ciężko jest jej się powstrzymać przed różnymi smakołykami a tym samym trudno jej wytrwać. Myślę, że gdyby bardzo chciała zobaczyć siebie w szczupłej wersji w maju lub czerwcu to nie traktowałaby rezygnacji z różnych kalorycznych rzeczy jak kary Ale Mareczko, ja myślę, że jeśli Tobie to odpowiada to jest OK, przecież Ci nie nałożymy kajdan Bylebyś tylko chudła dalej, bo wiesz jak to jest... Ten relatywizm dietetyczny może się przeobrazić w pewnym momencie w anty-dietę i nagle odkryjesz, że kilogramy wracają. Uważaj na siebie i nie dopuść do takiej sytuacji!
Ja chcę się rozprawić z sadełkiem i staram się konsekwentnie dietkować Mam nadzieję, że w sierpniu na plaży będę wyglądać mega sexy
Pozdrawiam.
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
-
Gosiu motywacje to ja mam dużą gorzej z silną wolą która u mnie jest słabiuteńka, taaa słabiuteńka ja wogóle nie mam tak owej rzeczy jaką jest silna wola
Bardzo ciężko mi zrezygnować z kalorycznych smakołyków gdyby tak nie było przecież nigdy nie była bym gruba, tylko to jest dla mnie zgubne ze jedzenie często panuje nademną a nie ja nad jedzeniem.
W tej chwili naprawdę staram się jak moge i dobrze mi idzie, nie zgrzeszyłam ani razu i oby tak dalej! Tego życzę sobie i Wam.
Trzymajcie sie
[/url]
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki