Strona 158 z 174 PierwszyPierwszy ... 58 108 148 156 157 158 159 160 168 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,571 do 1,580 z 1736

Wątek: cel - nigdy więcej nie utyć ;) do zrzucenia: 6 kg.

  1. #1571
    Awatar emkr
    emkr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-05-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,108

    Domyślnie

    Witaj Hybris!

    Jesli chodzi o awatarek to popieram! - zdjecie z kubeczkeim super bedzie wygladac - mysle ze Triss na pewno wyrazi zgode, ja juz sie zgadzam na umieszczenie mojego kubeczka w awatarku
    Tylko moze zaczekaj na mojego maila ze zdjeciami bo poprawilam ci te slicznie pasujace do bluzeczki oczeta na mniej wapirze

    Jesli zas chodzi o zdrowko i dietke - ciesze sie ze juz sobie mozesz urozmaicic jadlospis i pomalu wlaczac sport To dobrze ze tak szybko wracasz do formy, a przy udziale steperka pojdzie na pewno jeszcze lepiej. Dodatkowo zamieszczam rade przedswiateczna od mojego chirurga - regularne uprawianie sportu zapewni ze robiace sie czasami (bo przeciez nie zawsze) zrosty (u ciebie pewnie nie ma o tym mowy bo przeciez nei mialas tradycyjnego ciecia) sa mniej uciazliwe.

    Podobaja mi sie twoje noworoczne postanowienia - ja swoich jeszcze nie sformulowalam na pismie, ale mniej wiecej mam juz je w glowie. Natomiast w twoich zastanawia mnie brak BASENU!?
    A moze tylko zapomnialas go dopisac?
    Na priva wyslalam wskazówki jak ja znalazłam swoj kostium kapielowy rok temu - tez w srodku zimy BTW

    Pozdrawiam i zycze odhaczenia wszystkich postanowien jako zrealizowane pod koniec 2007 roku
    Start dietkowania (reaktywacja): 11.05.2011 cel 1 -> 99 kg



    // TU JESTEM //

  2. #1572
    Awatar pyza
    pyza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Legionowo
    Posty
    242

    Domyślnie

    Urodzaj widzę na noworoczne postanowienia
    Mogłabym się pod nimi podpisać w całej rozciągłości (szczególnie pod punktem 5, bo on się chyba najbardziej daje mi we znaki w domku - pod koniec roku zrobiłam się straszna magiera)
    Ale już odżyłam i od dzisiaj wracam rok bez pięciu dni po tym jak zaczęłam
    I tym razem skończę

  3. #1573
    LillyRush jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej, hej! Najlepszego w Nowym Roku! Hybris, oglądałam zdjęcia i muszę powiedzieć, że wyglądasz super. I dobrze, że zdecydowałaś się na operację. Za trzy miesiące będziesz mogła jeść praktycznie wszystko, na co masz ochotę (przyobserwowałam na czterech osobach - rodzinę mam "woreczkowców", tylko czekam, kiedy mnie trafi ) I trzymam kciuki za postanowienia!!

    PS. Ja znów zaczynam od początku roku z naiwną nadzieją, że tym razem dotrzymam.

  4. #1574
    Awatar bike
    bike jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-09-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,424

    Domyślnie



    Hybrisku, bardzo się cieszę, że trzymasz się regulaminu, a zwłaszcza cieszy mnie Twoje przywiązanie do punktu szóstego
    aaa, mówiłam Ci już, że przypominasz mi moją Przyjaciółkę też ma króciutkie włoski, nosi okulary i na dodatek ma coś takiego w uśmiechu, co masz i Ty... coś nieokreślonego takiego... wiem tylko, że nie jesteście siostrami, bo akurat dobrze znam jej siostrę
    pozdrawiam

  5. #1575
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie

    Hybris,witaj!
    Tyle czasu mnie bie było, że nie wiem od zego zacząć...
    No ale na początek to chciałam Ci pogratulować figury! Kobieto, Ty już jak słowo daję jesteś Laską! Gratulacje! (to nie pohlebstwo, to prawda!)

    Eh, mam nadzieje że dolegliwści woreczkowe są już pernamentną przeszłością a steperkowanie i ogólnie wprowadzanie pewnych elementów sportu wpłynie tylko na korzyść.
    Nowy rok,nowe plany..ja również realizacji kilku się podjęłam. Nic wielkiego- a jednak: wyzwanie!
    (Oczywiście dietowanie tez jest w nich zawarte)
    No nic... to póki co żegnam się! Miłego popołudnia!

  6. #1576
    Awatar dorcia113
    dorcia113 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-04-2006
    Mieszka w
    lubuskie
    Posty
    456

    Domyślnie

    Hybrisku , oczywiście masz rację .Dobrze mnie podsumowałaś , tylko jak wyjść z tego dołka? Jak zacząć dbać o siebie ?
    Zawsze , kiedy robię coś dla siebie , coś co pochłania mnie czasowo , lub finansowo mam ogromne wyrzuty sumienia.Może powinnam sobie życzyć , abym potrafiła być taką trochę egoistką? Kiedyś napisałaś , że narcystycznie kochasz siebie, strasznie mi się to podoba, bo przecież kochając siebie , będąc zadowoloną z siebie można jeszcze więcej z siebie dać.Człowiek zadowolony z siebie , a nie tak jak ja wiecznie zdołowany , jest bardziej przydatny innym ludziom.
    A Twoje zdjęcia...Wyglądasz pięknie , jesteś przesympatyczna!
    Czuję , że płynie do mnie pozytywna energia!Zaczynam się ładować!

  7. #1577
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Popołudnie... głodna jestem jak cholera. Nie lubię końcówek świąt mniej lub bardziej ustawowych, bo wtedy moja lodówka świeci pustkami i nic konstruktywnego nie można z tym właściwie zrobić. Nie daj boże jeśli jeszcze przy okazji człowiek musi się dietetycznie odżywiać. Dobra, ten cały wstęp tylko po to, żeby zeznać, że dzisiaj moje śniadanie składało się z 2 naleśników. Ale wierzcie - nic innego, co mogłabym bez obaw zjeść przed wyjściem z domu, nie miałam. Co nie znaczy, że te naleśniki obciążają kamieniem moje dietetyczne sumienie, a i dobre były przy okazji Po prostu gdybym miała wybór, to bym ich nie zjadła. Koniec kropka

    Teraz zresztą też tu stukam, żeby się czymś zająć. Przed chwilą wróciłam do domu, a z powodów jak wyżej nie mogłam wcześniej przygotować sobie na dziś mojego menu bazowego czyli gotowanej kurzej piersi z marchewką. Wspomniane danie właśnie sobie siedzi w garze, a ja łypię co jakiś czas w jego stronę coraz bardziej łakomie, no ale przeca surowego jeść nie będe. To będzie dłuuuuugi post

    EMKR, ależ oczywiście, że jeśli na basen to tylko z Wami Przeca ktoś musi mnie ratować, jak się zacznę topić. Wprawdzie podobno pływania się nie zapomina, ale ja ostatnio pływałam w jakiejś 5-6 klasie podstawówki, więc jakieś...eee... 15 lat temu Poza tym w dużej mierze wszystko zależy od tego, czy uda mi się kupić kostium kąpielowy. Dzięki za priv! Wybieram się dokładnie do tego samego sklepu i też mam nadzieję nie zostawić tam fortuny Z tym, że nie wiem, czy uda mi się dopaść model, który dla mnie jest niestety sine qua non - muszę po prostu mieć kostium z fiszbinami pod biustonoszem. Niestety, na moim odchudzaniu najbardziej ucierpiał mój biust, więc w innym modelu nie da rady. Przeglądałam do tej pory oferty sklepów internetowych, żeby zorientować się, co w ogóle jest i w jakich cenach - i tam nic nie znalazłam. Zobaczymy, co znajdę w sklepie. Zdam relację po powrocie

    Pyzula, jak miło Cię widzieć :lol" no pewnie, że urodzaj, trzeba jakoś zacząć ten rok. Od wysokiego C najlepiej A potem za rok się z tego ze sobą rozliczyć... Ja coś czuję, że najgorzej będzie u mnie z ograniczeniem zakupów, bo cholera, za dużo rzeczy lubię mieć. No, uwidim
    Pyzunia, cieszę się strasznie, że wróciłaś i tak jak ja będziesz teraz finiszować. Nie ma to jak stare sprawdzone towarzystwo A w to, że skończysz nie wątpię. Przecież już nie raz udowodniłaś, że potrafisz... No to do roboty

    LillyRush, widzę, że i Ciebie Nowy Rok sprowadził na Forum - bardzo się cieszę. Ale błagam - nie pisz o jakichś "naiwnych nadziejach" - podaj mi jeden powód, dlaczego miałabyś oszukać samą siebie i zrezygnować z czegoś, co robisz tylko dla siebie i na czym Ci naprawdę zależy? Nie zakładaj porażki. Nie zostawiaj sobie furtki. Zawalcz. Zobaczysz, że potrafisz
    A co do operacji - prawdę mówiąc teraz to ja żałuję, że zdecydowałam się dopiero teraz A dieta pooperacyjna? Ona nie jest straszna. Zwłaszcza w tym momencie, kiedy już powoli zaczynam ograniczać węglowodany na rzecz gotowanych warzyw, mięsa, owoców, niewielkiej ilości nabiału... Właściwie jeszcze trochę i postaram się ograniczyć węgle do sucharków noszonych w torebce "na wszelki wypadek", a resztę jadłospisu wypełnić czymś bardziej wartościowym.

    Bike, jesteś już kolejna osobą, która mówi mi, że zna kogoś bardzo do mnie podobnego Czysty zbieg okoliczności Rodzeństwa nie posiadam, jestem jedynaczką od zawsze i tak już raczej pozostanie

    Katharinkoo, widzę, że początek roku i Ciebie sprowadził na Forum, mam nadzieję, że na dłużej tym razem Dzięki za komplementa Bardzo cieszę się, kiedy słyszę/czytam takie rzeczy - może dlatego, że sama odbieram siebie o wiele bardziej krytycznie, niż ktokolwiek z zewnątrz. Ale tak to jest - każdy ma pewną wizję swojej osoby i stara się przekuć ja w obraz rzeczywisty. Moja wizja jest taka, że naprawdę mogę się sobie podobać za jakieś 12 kg? Czy mam rację? Nie dowiem się, jeśli nie schudnę Jak to kiedyś się dość mądrze wypsnęło Szymborskiej - "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono" Myślę, że autoweryfikacja jest wkalkulowana w cenę tego biletu Zaraz zajrzę do Ciebie bo ciekawa jestem, z jakimi postanowieniami i planami wracasz

    Dorciu, wiesz co? Myślę, że dotknęłaś sedna. Tzn. bardzo trafnie określiłaś, co jest podstawą mojej obecnej postawy. Tak, jestem straszna egoistką. Tak, nadal "narcystycznie kocham siebie" I nigdy nie mam ani grama wyrzutów sumienia, że robię coś dla siebie, kiedy mogłabym zrobić coś dla innych. Dlaczego? Tu chyba wychodzi ze mnie mentalna jedynaczka - zawsze żyłam w przekonaniu, że jeśli ja się o siebie nie zatroszczę, to nikt tego lepiej nie zrobi. To raz. A dwa? W pewnym momencie zaczęłam zdawać sobie sprawę z upływającego czasu. Z tego, że mam już 27 lat i nigdy więcej nie będę miała 27 lat po raz drugi i że czas się dla mnie nie cofnie. I że każdy dzień jest tak samo ważny. I że życia nie da się odłożyć na później, można się długo oszukiwać, że "jak schudnę zacznę być szczęśliwa". Ja tak zmarnowałam 3-4 lata mojego życia. Uświadomienie sobie tego bardzo bolało. Ale zaowocowało przekonaniem, że jeśli nie wykorzystam mojego TU i TERAZ, to mogę po prostu drugi raz nie mieć na to szansy. A ja nie chcę stracić niczego, co życie chce mi dać. Bo życie mam jedno. I siebie mam jedną.
    Przepraszam, że znowu o sobie Ale to tak tylko dla przykładu. Dlatego że wydaje mi się, że pokochanie siebie samej to podstawa do zrobienia czegokolwiek dla siebie. Mnie zaczęło się udawać, kiedy zaczęłam uśmiechać się do siebie. I mówić sobie, jaka jestem fantastyczna bo wytrzymałam 1 dzień. A potem że już dwa dni. A potem byłam pełna podziwu dla siebie, że wlazłam po schodach na moje 5 piętro. Jeśli siebie lubisz, jeśli doceniasz to, co robisz, jeśli jesteś dla siebie ważna - każde z pozoru ograniczenie można sprytnie przerobic na kolejny sukces i kolejny pretekst do tego, by mieć powód do dumy z siebie. A to bardzo fajne uczucie. Spróbuj...

    kura ugotowana, idę jeść

  8. #1578
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzień zakończony pozytywnie. Jeszcze nie łaziłam na stepperku, ale mam zamiar Z nowych wyzwań - kupiłam sobie chleb Kołodzieja - wiecie, taki z mnóstwem pełnych ziaren, bo mi się śnił po nocach normalnie. Dziś zjadłam jedną kromkę na próbę, resztę zostawiłam, niech się suszy (uwielbiam czerstwe pieczywo). I zobaczymy

    W sumie ze wszystkich moich postanowień najgorzej będzie z tym oszczędzaniem, podejrzewam. Należę do osób, których pieniądze nie trzymają się w ogóle - szybko zarabiam, szybko wydaję i nie mam we zwyczaju sobie odmawiać... Eh, wiem, to paskudne. Dziś na moim niezastąpionym Allegro upolowałam kolejne przepięknej urody uprawki Alain Mikli, mojego ukochanego projektanta, za ok. 1/5 ich ceny rynkowej. Żyć nie umierać Chyba powinnam do postanowień noworocznych dorzucić także reglamentację okularów - bo jak ostatnio mąż zobaczył moja kolekcję to stwierdził, że psychoanalityk byłby zachwycony Złośliwiec jeden. Co nie zmienia faktu, że mam ich sporo...

    Pozaglądam jeszcze trochę do Was i do roboty.

  9. #1579
    Awatar pyza
    pyza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Legionowo
    Posty
    242

    Domyślnie

    Wiem coś o wydawaniu szybszym niż zarabianie.... Nie zarabiam mało w standardach krajowych ale i tak ciągle się zastanawiam gdzie to wszystko idzie
    Szczególnie, że posiadaczem wielkim nie jestem... mam dwie buteleczki perfum, dwie pary okularów... i raczej nic nie chomikuję... chyba jestem jeszcze gorszy przypadek

  10. #1580
    Awatar emkr
    emkr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-05-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,108

    Domyślnie

    Witaj Hybris!

    Trzymam kciuki za owocne zakupy kostiumu
    ja wprost przeciwnie - nie znosze fiszbin tak wiec nawet nie pamietam czy takowe kostiumy tam byly (dla mnie najlepszy model to sportowy).
    Zauwazylam jedno - na basenie nikt sie nie patrzy tylko zajmuje plywaniem.

    Odnosnie ratowania - ja sie nie podejmuje bo sama kiepsko plywam i tylko dlatego ze Rewolucja swietnie plywa odwazylam sie na basen - bez niej czuje sie bardzo niepewnie
    Tak wiec takie ratowanie mogloby sie zle skonczyc dla nas obu

    Pozdrawiam
    Start dietkowania (reaktywacja): 11.05.2011 cel 1 -> 99 kg



    // TU JESTEM //

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •