Strona 108 z 174 PierwszyPierwszy ... 8 58 98 106 107 108 109 110 118 158 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,071 do 1,080 z 1736

Wątek: cel - nigdy więcej nie utyć ;) do zrzucenia: 6 kg.

  1. #1071
    devoree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Weszlam przed chwila na forum, zeby wreszcie nadrobic zaleglosci w forumowej lekturze i coz widze
    Hybris za mna teskni...
    O, moje Ty Slonko Zlociste...
    Kochana jestes niemozebnie...
    Duma mnie rozpiera, kiedy czytam jak swietnie radzisz sobie w trudnych momentach i kiedy zerkam na Twoj suwaczek - przelozenie jest proste i oczywiste.
    Wniosek
    Jest uczciwe odchudzanie - sa realne efekty
    Pozwolisz, ze tego nie skomentuje ( to a'propos watkow typu: odchudzam sie i nie chudne - dlaczego Ratunku ).
    Z wlosami sprawa jest dosc prosta - nie ma zmiluj - dlugotrwale odchudzanie polegajace na redukcji limitu kalorycznego predzej czy pozniej ( u mnie byly to 4 miesiace) odbije sie na stanie wlosow. Tak juz jest, ze organizm czuwa, zeby najpierw dostarczyc skladnikow odzywczych narzadom kluczowym dla funkcji zyciowych, a dopiero potem zajac sie tymi o znaczeniu estetycznym. W trakcie diety redukcyjnej tego "potem" nie ma i z przyczyn oczywistych byc nie moze. Bedzie "potem" - wlosy wroca same - moje wlasnie powoli wracaja.
    Wiesz co, Kasienko, masz bardzo dzielnego kotucha. Ogromnie mi zaimponowal. W ogole dochodze do wniosku, ze gdybysmy w swojej filozofii zycia czesciej wzorowali sie na kotach - zyloby sie nam o wiele, wiele lepiej... Tymczasem wiekszosc z nas przypomina jednak psy i mamy taki raczej pieski zywot.
    Sle morze caluskow...

  2. #1072
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Camkey, kochana, Ty w ogóle mi tutaj takich bzdur nie pisz o jakowyms kasowaniu - kategorycznie się sprzeciwiam i zabraniam!
    Rzeczywiście, przypomniałam sobie, że podobna dyskusja była w wątku Devoree, a to, co dzisiaj napisałam, powstało na fali wkurzenia, bo aż mnie zatelepało, jak widze, że dziewczyna walczy ze sobą, ma problemy z zebraniem się do kupy, szarpie się, ma potknięcia - a koleżanka jej pisze: pofolguj sobie, bo raz się żyje.
    [Golciu, wiem, że przeczytasz o słowa, tak, to o Tobie. Ale bardzo Cię lubię i bardzi mi zależy na Twoim sukcesie. Dlatego tak bardzo tym się przejmuję.]
    Tak się nie robi, po prostu tak nie wolno. Jeśli ktoś sam nie chce trzymać się diety/nie może/nie potrafi/nie ma silnej woli - to jego sprawa. Ale przekonywanie kogoś, że JEŚLI się juz coś zdarzyło, to nic, bo raz się żyje, to nie fair. Ja wiem, pewnie niedługo dorobie sie zaszczytnego miana pierwszej francy na tym forum, ale prawde mówiąc - mam to w nosie. I nie pogłaszczę po głowie nikogo, kto akurat potrzebuje eketrowstrząsów. Bo może jedna osoba dzięki temu zastanowi się nad sobą. Jeśli udałoby mi się TO osiagnąć - to mogę nosić każde, nawet najgorsze miano.
    Aha, gdybym ja zaczęła świrować to uroczyście i oficjalnie proszę: walić po łbie i patrzeć, czy równo puchnie. To tak profilaktycznie. Bo raczej mam nadzieję, że nie zasłużę na wyżej opisaną egzekucję

    Przypadek dziewczyny, o której wspomniałaś, jest znamienny. Pokazuje, że nie wystarczy być na forum (choć obie dobrze wiemy, jak to pomaga), trzeba wziąć sprawy w swoje ręce z całą stanowczością i konsekwencją. I to dopiero jest gwarantem sukcesu, który każda z nas chce przecież osiągnąć. I myślę, że z takim nastawieniem mamy szanse na sukces

    Camkey, dzięki Ci za gratulacje, ale wiesz, nie chwalmy dnia przed zachodem, a kilograma 10 dkg przed metą Jak jutro będzie - to ja serdecznie te gratulacje poprosze Nie żebym była przesądna. Po prostu musze najpierw zasłużyć, o!

    Devoree, wszelki duch...
    Kochana, ja Ci serdecznie dziękuję za pochwały i te wszystkie dobre, ciepłe słowa, ale domagam się stanowczo raportu z krainy chudzielców No powiedzże, jak Ci sie teraz zyje, jakie nowe ładne ciuszki kupiłaś, czy planujesz jakieś nowe metamorfozy?
    Poza tym - dobra kobieto - rzuć garsć wieści praktycznych (wiem, że to dla Ciebie już pewnie nużące, ale dla mnie w perspektywie niezwykle pożadane). Do jakiego pułapu podniosłas dzienny limit? Jak z wagą posiłków? Jak z ćwiczeniami? Czy dalej chudniesz, czy udało Ci się ładnie zatrzymać? Wiem, to masa pytań, odpowiedz, proszę, w miarę wolnego czasu, bom strasznie ciekawa.

    Z tym wypadaniem włosów to mnie niespecjalnie pocieszyłaś. A dokładnie - nie pocieszyłaś mnie wcale Ja już mam wizje, że jak będe liniała w tym tempie, to za miesiąc zostane na wpół łysa Choć może bzdury plotę, acz mam do tego pełne prawo - jestem tuż po myciu łba i buuuuuu Jem maksymalną dawkę skrzypu z pokrzywą, jaka jest sugerowana na opakowaniu i chyba zintensyfikuję modły błagalne. No ale trudno. Najwyżej włosy zetnę - wolę być krótkowłosa i szczupła, niż grubaskiem z w miarę bujną czupryną. Frycowe tez trzeba czasem zapłacić

    Kociejek rzeczywiście zawalczył i jak na razie trzyma się dzielnie. Podałam mu dziś żelazo - jak na razie jest spokój, ale czekamy co dalej. Gdyby go nie zwrócił - byłoby wspaniale. Może sie uda...

    Dzięki Ci serdeczne, Anetko, że się pojawiłas i mam nadzieję, że całkiem o mnie nie zapomnisz
    ściskam!

  3. #1073
    Awatar dorcia113
    dorcia113 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-04-2006
    Mieszka w
    lubuskie
    Posty
    456

    Domyślnie

    Oczywiście Hybris masz rację .Głupio jest tak ciągle mieć wpadki , przyznawać się do swojej słabości , ale powiem Ci , że jestem zbyt słaba , aby tak ciągnąć jak Ty.
    Dzięki temu forum zaraz po czymś zakazanym opamiętuję się i narzucam sobie jeszcze większy rygor.Ty uważasz , że nie można mieć wpadek , nie akceptujesz nas , szkoda , myślałam , że tu jestem akceptowana ...
    Wiem , że powiesz , iż napisałaś to dla naszego dobra , ale mnie to zdołowało.Kiedyś po wpadce obżerałabym się dlugo , teraz opamiętanie przychodzi natychmiast , okazuje się , że nie będzie wypadało pisać o tym , bo tego nie akceptujecie.
    Osoby piszące przede mną są takiego zdania , jak Ty droga Hybris.Czyli dla takiej osoby jak ja , słabej , która chciała mieć tu oparcie i pisać również o swoich porażkach nie tylko o sukcesach nie ma miejsca...
    Osiągnęłaś duży sukces , dziewczyny wypowiadające się tu również , wpadłyście w dobry wir , trafiłyście na dobry moment w swoim życiu , aby tak wielkiej rzeczy dokonać i teraz nie rozumiecie takich, jak ja .Prawdą jest , że grubas jest wszędzie uważany za obżartucha, leniwca , słabeusza...Tak jest wszędzie , myślałam , że tu mnie wszyscy zaakceptują, a okazuje się , że trzeba być twardym , nie można mieć dołów .Szkoda.

  4. #1074
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    Nie no nie mogę - zwijam się z radochy i klaszczę w dłonie:
    "No widzisz, jakie to uczucie zdjąć z siebie 31 kg. A ja zrzuciłam 38." Juz dawno nie widziałam takiego szacunku w jego oczach
    Odnośnie Dorci - ależ ja nie mam wrażenia, że jesteś gdziekolwiek nieakceptowana! Ależ wręcz przeciwnie! Tylko powiedz mi KTO ma Ci powiedzieć coś, co zmieni Twój stosunek do samej siebie? Mamy Cię głaskać po głowie, bo robisz głupstwa? To nic się nie zmieni. Trzeba czasem wstrząsu! A jeśli tak boleśnie go odczuwasz, to może zmień coś w swoim postępowaniu, a zapewniam Cię, że będziemy klaskać na wyścigi! Czasem powiedzenie "jam taka słaba" to taki wygodny parawan, za którym tak wygodnie się schować, bo NIC nie trzeba robić i wszyscy zaakceptują. Dziewczyno - zrzucenie wagi to WALKA I dla słabych i dla silnych psychicznie Tylko trzeba wszystko odpowiednio zaplanować Jeśli czujesz się słaba w te klocki OMIJAJ pokusy. Nie kupuj. Jak nie ma w domu - nie zjesz. Jedz mniej a częściej. Zmień przepisy. Jeśli Twoja wersja odchudzania Ci nie pasuje - poszukaj innej. To nieprawda, że tylko herosi i heroinie zrzucają kilogramy. Powolny ślimak (jak autorka niniejszego) też pełzną sobie do celu Z pewnością znajdziesz siły na jedną minutę - kiedy wejdziesz do kuchni i sięgniesz do drzwi lodówki po prostu wyjdź. Podlej kwiatki. Wyszczotkuj psa. Zajrzyj do książki. Wyjdź ze śmieciami. COKOLWIEK co Cię oderwie. To heroizmu i siły nie wymaga. Jedz co lubisz, ale mało. Zmień coś w przepisie byle było mniej kaloryczne. KAŻDY plan tego typu się sprawdzi. Dietkowanie jest dla CHCĄCYCH a nie słabych czy silnych.

  5. #1075
    devoree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dorciu, to straszne, co napisalas, STRASZNE...
    Czy Ty NAPRAWDE odchudzasz sie dla forum Nie dla SIEBIE przypadkiem
    Zastanow sie czy jestes tu, zeby efektywnie chudnac czy zeby Cie pocieszac, ze Twoja tusza to zaden problem.
    Jesli to pierwsze, to powinnas byc wdzieczna Hybris, ze wskazuje Ci przyczyne Twojej otylosci, jesli to drugie, to rzeczywiscie na jej watku raczej nie znajdziesz dla siebie dobrej rady. Bo Hybris chce byc w opozycji do tuszy, a Ty chcesz jej akceptacji. Gorzka to prawda, ale wyglada na to, ze przynajmniej na razie jestescie z innych bajek...

  6. #1076
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dorciu Miła, chyba mnie nie do końca zrozumiałaś.
    Główną ideą tego, co napisałam, jest stwierdzenie, że nie akceptuję AKCEPTACJI i PRZYZWOLENIA dla wpadek, udzielanego przez współdietowiczki.

    Przykro mi, że poczułaś się zdołowana, ale spróbuj się zastanowić nad tym, co piszę ja i nad tym, co mi odpisujesz.

    Cytat Zamieszczone przez dorcia113
    Głupio jest tak ciągle mieć wpadki , przyznawać się do swojej słabości , ale powiem Ci , że jestem zbyt słaba , aby tak ciągnąć jak Ty.
    Dorciu, to sa Twoje słowa. A powiedz mi, prosze, czym Ty się ode mnie różnisz. Dlaczego ja mogę, a Ty miałabys nie móc? Czy jesteś człowiekiem? Jesteś. Czy masz wolną wolę? Masz. Czy ktoś Cię wiąże i wpycha Ci słodycze, czy cokolwiek innego do ust? Chyba nie. Wszystko odbywa sie na poziomie TWOJEJ DECYZJI. Cóż stoi na przeszkodzie, żebyś ja podjęła? Czy komuś wyrządzisz krzywdę, jeśli nauczysz się panowania nad sobą, nad nerwami i nad łaknieniem? Chyba nie. Czy chcesz przeżyć życie cały czas walcząc z mitycznym wrogiem pod kryptominem jedzenie/wpadka, przy okazji mając w sobie kupę żalu i pretensji? Lubisz swoje życie w obecnym kształcie?
    A w końcu - czy uważasz, że Twój rozum powinien panować nad żołądkiem, czy pozwolisz żołądkowi opanowac rozum?

    Cytat Zamieszczone przez dorcia113
    Wiem , że powiesz , iż napisałaś to dla naszego dobra , ale mnie to zdołowało.Kiedyś po wpadce obżerałabym się dlugo , teraz opamiętanie przychodzi natychmiast , okazuje się , że nie będzie wypadało pisać o tym , bo tego nie akceptujecie.
    Osoby piszące przede mną są takiego zdania , jak Ty droga Hybris.Czyli dla takiej osoby jak ja , słabej , która chciała mieć tu oparcie i pisać również o swoich porażkach nie tylko o sukcesach nie ma miejsca...
    Dorciu, to, że nie akceptuję Twoich bęłdów nie oznacza, że nie akceptuję Ciebie. Wręcz przeciwnie. Jesteś bardzo ciepłą, sympatyczna i empatyczna osobą, od której usłyszałam niejedno dobre słowo i za to jestem Ci głęboko wdzięczna. Ale Ty i Twoje słabości nie stanowicie jedności. Słabości sa po to, żeby z nimi walczyć, a ja głęboko w Ciebie wierze i wierzę, że potrafisz je pokonać!
    Piszesz też, że będziesz się wstydziła o swoich słabościach pisać... to też jest dla mnie błąd logiczny. Widzisz... przeszłyśmy tutaj w konkretnym celu. Walczymy o nasze zdrowie, o atrakcyjny wygląd, o szczęście w takiej postaci, w jakiej sami sobie je wyobrażamy. Więc jeśli przyszłaś tutaj chudnąć, to rób wszystko, tańcz kankana na rzęsach, żeby Ci sie to udało - jeśli naprawde jest to Twój cel i całą soba tego pragniesz. I - mam wrażenie - że to nie ja powinnam byc adresatka Twojej irytacji. Zdenerwuj się tak, jak na mnie, na to wewnętrzne coś, które Cie kusi. Podejmij wyzwanie, postaw się, a nie dawaj się pokornie wodzić za nos.
    Rozumiem, że oczekujesz oparcia... Ale czy wsparcie ma polegac na tym, żeby utwierdzać Cię w przekonaniu, że kiedy zdarzy Ci się wpadka, to nic strasznego i pogłaskać Cię po głowie? A może na tym, żeby dodać Ci sił do walki, zmotywować, pomóc Ci uwierzyć, że to, co się dzieje, nie jest dobre i że Ty też potrafisz inaczej? Bo gdybym zrobiła to pierwsze - byłaby to naprawdę niedźwiedzia przysługa... Dlatego - z czystej do Ciebie sympatii - nigdy tego nie zrobię. Bo ja głeboko wierzę, że Ty też potrafisz. Tylko sama musisz w to uwierzyć
    pozdrawiam ciepło [/url]

  7. #1077
    Awatar Mirielka
    Mirielka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-01-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    54

    Domyślnie

    .. i tylko PRAWDZIWY przyjaciel powie Ci prawdę (choć niewygodną) w oczy ..

  8. #1078
    devoree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dorciu dodam jeszcze cos do wypowiedzi Hybris i Mirielki.

    Nie ludz sie - nie WPADLYSMY w zaden wir, nie TRAFILYSMY na zaden moment - SAME ZAKRECILYSMY swoim zyciem i SAME UZNALYSMY, w ktorym momencie mamy wziac za SIEBIE odpowiedzialnosc. To jest ten klucz do naszego sukcesu. Jestem pewna, ze do Twojego rowniez. Hybris pelna zyczliwosci i dobrej woli podaje Ci go na tacy, a Ty sie obrazasz. Szkoda czasu dziewczyno - dzialaj a nie uzalaj sie nad soba.

  9. #1079
    Awatar dorcia113
    dorcia113 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    04-04-2006
    Mieszka w
    lubuskie
    Posty
    456

    Domyślnie

    Nie zrozumiałyście mnie dobrze.Ja się nie obrażam , tylko zastanawiam się , co Wam napiszę , kiedy będę miała zły okres , kłopoty , kryzysy, bo takie będą ,w to nie wątpię.
    Myślałam , że wszystkie grubaski , nawet te odchudzone są dlatego grubaskami , bo mają pewien problem.Problem z jedzeniem .A tu proszę , ten problem Was nie dotyczy...Nie rozumiecie...
    Absolutnie się nie obrażam , wiem Hybris , że chciałaś dobrze , tylko nie wiem czy mogę po tych postach pisać jeszcze o moich gorszych chwilach wiedząc , jakie macie podejście do takich grubasków , jak ja.

  10. #1080
    devoree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kasienko Kochana...
    No coz, nie chwale sie, bo... chyba nie bardzo mam czym...
    Mam problem z zatrzymaniem wagi.
    Twoja wizja Mirielko okazala sie niestety prorocza.
    Wstyd sie przyznac ile teraz waze, ale wierzcie mi to wcale nie jest proste dostarczac organizmowi 2000 kalorii cwiczac (teraz tylko godzinny spacer lub 20 minut steppera w brzydka pogode), prowadzac niskotluszczowa kuchnie i nie jedzac slodyczy.
    Dzisiaj pierwszy raz wprowadzilam 325 gramowa porcje posilkow i mam nadziej, ze sie w koncu zatrzymam, bo to jest ogromna masa jedzenia. Taka masa, ze wiekszej chyba nie dam rady w siebie wladowac.
    Gdybym mogla sobie dojesc slodyczami - nie byloby problemu, ale z uwagi na nalog - nie moge. I jestem w kropce. Zastanawiam sie nad sokami lub szostym posilkiem, tyle, ze same soki chyba niewiele pomoga, a kolejny posilek sprawi, ze bede jadla bez przerwy caly bozy dzien.
    No, mam klopot jak sie okazuje.
    Wyjde z niego, wiem, ze wyjde, tylko musze porzadnie poglowkowac jak to zrobic MADRZE...
    Ale sie wyzalilam...
    Hybrisku, uwierz mi, jak tylko skonczysz - ponownie pieknie porosniesz wlosami. To juz calkiem niedlugo...

Strona 108 z 174 PierwszyPierwszy ... 8 58 98 106 107 108 109 110 118 158 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •