Myszeczko - do dywagacji dzieciowych niewiele mam do dodania z racjie nieposiadania takowych (i jak na razie się nie zapowiada). Ale jestem zdania, że osoba, która rządzi kuchnia w domu, powinna byc za wszytskich domowników odpowiedzialna. Sama mam niemały problem z moim facetem, który z domu wyniósł absolutnie paskudne nawyki dietetyczne - moja przyszła-niedoszła teściowa gotowac nie umiała i nie lubiła, dlatego Piotrek od dzieciństwa jadł schabowe albo mielone z bułką (na ziemniaki ma alergię), a do tego słodycze... mnóstwo słodyczy. Teraz staram się może nie tyle walczyć z jego nawykami - za stary już na to, a poza tym nie ma woli z jego strony - co racjonalnie je naginać. Zamiast schabowych codziennie - częściej schab pieczony, zamiast mielonych - mielone z dodatkiem warzyw, zamiast słodyczy na śniadanie - kanapka. Wolałabym, żeby udało mi się więcej warzyw przemycac, ale tych Piotrek nienawidzi serdecznie. Na szczęście trzyma wagę od lat, wyniki ma doskonałe (kontroluje na bieżąco, bo jest honorowym krwiodawcą), więc jeszcze trochę pracy przed nami, ale juz jesteśmy na dobrej drodze, resocjalizacja postępuje
Poza tym - gratuluję Ci serdecznie bluzeczkowego sukcesuJakież to przyjemne, kiedy rozmiary lecą jak lawina w dół... a będą lecieć i lecieć nieustannie
Sama ostatnio mierzyłam swoje letnie spódnice - rozmiar 42 leży już na mnie całkiem nieźle, chociaz do 40 jeszcze mi dużo brakuje. Ale popracujemy i nad tym
pozdrawiam!
Zakładki