-
hej hej, witam u siebie.
Wczoraj nie było tak różowo, jak zakładałam. Było raczej buro-fioletowo. Miałam nocować u Karo razem z jeszcze jedną koleżanką. Ale przedtem rzutem na taśmę udało mi się wcisnąć do pani endokrynolog, do której wybieram się już od dwóch miesięcy, leki mi się skończyły no itd... więc opóźniło to moje wieczorne ćwiczenia, z których potem w ogóle zrezygnowałam, bo Karo marudziła, żebym przyszła do niej wcześniej. A potem wieczorem trochę wypiłam i skusiłam się za chipsy, które kosztowały mnie 500kcal. Glupia ja, a już byłam taka zadowolona z siebie, że nie ciągnie mnie do słodyczy. Ale pokonałam wielką chęć na bułki z zapiekanym serem, w ogóle nie spojrzałam na delicje i inne ciastka... Mogło być dużo lepiej, a było tylko trochę źle.
A pani endo zapytała mnie o wagę, jak zwykle. A że jestem 5 kilo mniejsza niż na poprzedniej wizycie, to jej zachwytom nie było końca. Jak miło
Bardzo ją lubię, fajna kobieta. Mówi, że w takim razie wyniki mam na pewno dużo lepsze. Sama to czuję, że takie właśnie mam 
Dziś już jestem po ćwiczeniach, od razu lepiej się czuję. Zaraz rzucam się na 8minABS, a o 18:00 idę na 'TBC brzuch'. Postanowione i nic mnie od tego nie odciągnie. A teraz pora coś zjeść. Tylko że w domu nic nie ma, mama stwierdzila, że są wakacje, więc ona nic nie gotuje, tak więc nawet nic nie kupują. Chodzą do restauracji, oczywiście beze mnie.
Wczoraj zrobiłam sobie tak ohydny obiad, że nie dało się tego zjeść, eksperymentowałam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki