Bianeczko.

No i dobrze, że sobie ulżyłaś lepiej tutaj niż np na rodzicach czy coś.. a najlepiej, to na nim, niech sobie nie myśli
Żarty żartami, ale to rzeczywiście niefajne. A ja to w ogóle nie przepadam mieć gości w domu.. a to czego już w ogóle nie znoszę to niezapowiedziane wizyty miałam takiego jednego znajomego, który uwielbiał to robić.. a ja wiadomo - po domu to w jakichś łachach, nie uczesana, nie wymalowana, wyglądam jak strach na wróble, a ten sobie wpada kiedy i jak chce na szczęście wyprowadził się z Krakowa

Podziwiam, że masz siły na tyle ćwiczeń, ale.. no właśnie mam takie malutkie ale.. ja wiem, że ruch to zdrowie etc.. ale z tego co ja wiem, to nie można też przesadzać.. i takie ćwiczenia siłowie to trzeba dzienną dawkę jednak ograniczać, bo mięśnie muszą kiedyś też odpocząć.. więc proszę, nie popadaj w skrajności (i mówi to ta, która codziennie słyszy to samo od matki, czy aby za dużo nie ćwiczy..).

A jedna wpadka na mieście nie oznacza jeszcze, że masz się tymczasowo żegnać z siódemką i trójką. Będzie dobrze, na pewno

Buziaki, C.